Suzuki Jimny Long. Miał być mały i prosty, będzie długi i nowoczesny
Japońskie media donoszą, że Suzuki Jimny Long to już oficjalna nazwa, a samochód trafi na rynek za rok. Przy okazji zmienią się silniki.
"Rewolucyjne" wieści przynosi japoński portal Autoc-One, powołując się na źródła w Suzuki. Na rok 2022 rodzina superpopularnej małej terenówki powiększy się o nowy model. Będzie to Suzuki Jimny Long. Przy okazji nastąpi facelifting modelu. A z nim zmiany w gamie silników.
Suzuki Jimny Long będzie w Europie
Zmianę silników zawdzięczać będziemy między innymi koniecznością dopasowania do europejskich norm. A więc znów będzie można kupić ten samochód bez kombinowania z rejestracją jako samochód dostawczy.
A co z Suzuki Jimny Long? Auto, które miało początkowo zadebiutować w październiku podczas Tokyo Motor Show, będzie miało pięcioro drzwi oraz znacznie większy rozstaw osi. Japońskie media donoszą, że długi Jimny będzie miał 30 cm więcej. To powinno znacznie poprawić ilość miejsca na nogi oraz w bagażniku.
Tak, tu się przyda więcej miejsca
Biorąc jednak pod uwagę wzrost masy, trudno uznać, że dotychczasowy silnik będzie wystarczający. W mieszczącym się w kategorię Kei Car (w japońskiej, węższej odmianie) samochodzie 102-konna jednostka była wystarczająca, choć nie zapewniała odpowiedniej dynamiki. Przy okazji wydłużenia oraz faceliftingu do oferty powinien trafić mocniejszy silnik.
Będzie to jednostka serii Boosterjet wzbogacona o układ miękkiej hybrydy. Zamiast dotychczasowego 1.5, dostaniemy więc (prawdopodobnie) 1.4 Turbo o mocy 129 KM, który znajdziemy też w Vitarze i SX4. Dzięki temu samochód będzie mógł pojawić się na europejskim rynku.
Co jeszcze wiemy? Niewiele, poza tym, że po liftingu zarówno Suzuki Jimny Long, jak i krótka wersja nie będą różnić się znacznie od starszego modelu. Autoc-One wspomina o zastąpieniu atrapy taką z pojedynczym otworem. To byłoby po prostu ograniczenie oferty, a nie modyfikacja przodu. Taka atrapa była m.in. w samochodzie, który testowaliśmy. Ale w sumie nie bardzo wiem, co jeszcze wypadałoby zmienić. Ten samochód jest wystarczająco dobrze zaprojektowany.
Boję się tylko, że nowa odmiana będzie koszmarnie droga. Z nowym silnikiem i wydłużona pewnie będzie o około 10 - 15 tys. droższa od dotychczasowego Jimny. Nie pozostaje nam jednak nic innego, niż czekać do przyszłego roku.