"Na zdrowie!" - powiedziało Suzuki Jimny. Jest idealne na chusteczki
Ponoć w Japonii można kupić absolutnie dowolną rzecz w każdym kształcie. Suzuki Jimny jako organizer do domu? Bardzo proszę, tu jest rachunek.
Kącik rzeczy ciekawych i niepotrzebnych zaprasza dziś do zakupu Suzuki Jimny. Oczywiście pełnowymiarowy samochód jest obecnie dość drogi, a do tego dostaniecie go tylko w wersji dwuosobowej. Owszem, niezależni importerzy sprzedają wariant czteroosobowy, ale ten kosztuje już absurdalne pieniądze. Za nieco mniejszą ilość gotówki można więc sobie kupić coś mniejszego - na przykład pojemnik na chusteczki.
Suzuki Jimny w skali 1/12 sprawdzi się w łazience i w biurze
Wspomnianą budżetową alternatywą jest bardzo zgrabny i praktyczny pojemnik na chusteczki i na małe przedmioty. Zabudowana kabina może też sprawdzić się jako schowek na różne inne rzeczy, na przykład na rzeczy kuchenne, lub na różne akcesoria biurowe.
Co więcej - japoński producent chwali się realizmem swojego pudełka. Ponoć odwzorowuje ono wiernie ten samochód w każdym detalu. Zadbano nawet o właściwą paletę kolorów. Dzięki temu chusteczki wyciągniecie z Jimny w odcieniu Kinetic Yellow, Chiffon Ivory, Jungle Green i Medium Gray.
To oczywiście jeden z wielu popularnych w Japonii gadżetów
Część z nich sprzedawana jest od lat także w Polsce. Ten sam producent oferuje myszki komputerowe w kształcie samochodów, bardzo szybkie pendrive'y (np. w kształcie Lamborghini Murcielago), a nawet głośniki przypominające auta.
Moim faworytem jest tutaj zdecydowanie przenośny głośnik korzystający z technologii Bluetooth, imitujący swoim wyglądem Mercedesa Klasy G. Ciekawe czy dźwięk, który serwuje, jest równie... kanciasty.
Japończycy kochają takie gadżety
Podejrzewam, że wiele firm tuningowych i zakładów zajmujących się naprawą aut jest wręcz wypełnionych tego typu małymi przedmiotami. Zresztą sami postawilibyśmy w biurze kilka takich przedmiotów - tylko i wyłącznie po to, aby uatrakcyjniły wygląd biurka.
Zresztą zakup nie jest wielkim problemem. Camshop dystrybuuje swoje produkty na cały świat, choć wówczas ceny idą mocno w górę. Na przykład pojemnik na chusteczki kosztuje około 250 złotych. Haczyk polega na tym, że drugie tyle trzeba dołożyć do wysyłki i procedur celnych. Nie jest to więc idealne rozwiązanie dla nas w Europie - choć z pewnością kusi wiele osób.