Szaleństwo, czy obłęd? Cadillac robi samochód, który będzie rzadszy od Rolls-Royce'a
Trzeba mieć sporo odwagi, aby wprowadzić na rynek elektryczną limuzynę o przedziwnej linii, wycenianą na 340 000 dolarów. Amerykanie do tego idą pod prąd i świadomie będą... produkować mało takich samochodów. Cadillac Celestiq będzie rarytasem - i trafi tylko w ręce wybranych.
Już sama idea oferowania samochodu elektrycznego tej klasy, wycenianego na blisko 400 000 dolarów z różnymi opcjami z zakresu indywidualizacji wyglądu, zdaje się być szaleństwem. Przypomnijmy - nie jest to dziecko Bentleya, ani tym bardziej Rolls-Royce'a, tylko marki, oferującej jednak powszechnie dostępne auta. Cadillac Celestiq ma być powrotem tej firmy na szczyt - i będzie to powrót dość unikalny.
General Motors zdaje sobie sprawę z faktu, że produkcja "na plac" nie ma sensu. Celestiq ma powstawać tylko na zamówienie i będzie niszowym produktem. Liczba aut, które opuszczą fabrykę, nie przekroczy nawet... 250 rocznie.
W ten sposób cały projekt będzie rentowny, a Cadillac Celestiq pozostanie ekskluzywną propozycją
Amerykanie twierdzą, że ich produkt naprawdę będzie w stanie rywalizować z Bentleyem czy Rolls-Roycem. Cadillac przyłożył się nie tylko do projektu nadwozia, ale przede wszystkim do wykończenia. Materiały mają być z najwyższej półki, a ich spasowanie nie pozostawi niczego do życzenia. Co więcej, wyposażenie też imponuje.
General Motors wepchnęło tutaj wszystko, co miało w swoim portfolio. Oczywiście mowa o rozwiązaniach z najwyższej półki, czasami nawet niedostępnych w jakichkolwiek innych modelach. Na pokładzie pojawi się system Super Cruise, nagłośnienie z 38 głośnikami, a także komplet systemów asystujących kierowcy.
Sercem tego auta będzie 650-konny napęd elektryczny, czerpiący prąd z baterii o pojemności 111 kWh. Teoretyczny zasięg to ponad 500 kilometrów, a możliwość bardzo szybkiego ładowania zwiększy komfort użytkowania pojazdu.
Priorytetem są Stany Zjednoczone, ale Cadillac chciałby też eksportować to auto na inne rynki
Tu jednak wszystko uzależnione jest od popytu i od kwestii cła. Jakby nie patrzeć jesteśmy w samym sercu gospodarczych rozgrywek pomiędzy Donaldem Trumpem a innymi krajami. Przy tak drogim aucie cło nie jest aż tak bolesne, niemniej zmniejsza konkurencyjność produktu względem znanych luksusowych aut, zwłaszcza tych z Wielkiej Brytanii.
Czy Cadillac Celestiq odniesie sukces?
Można odnieść wrażenie, że Amerykanie chcą tutaj iść drogą, którą od lat podąża Toyota tworząc model Century. Różnica polega na tym, że flagowa limuzyna z Japonii jest otoczona kultem w konkretnych kręgach i cieszy się dużym uznaniem. Cadillac musi zaś przekonać do siebie osoby, które raczej nigdy nie spojrzałyby na produkt tej marki w takiej cenie. Będzie to więc bardzo trudne zadanie.