Ta marka właśnie wchodzi do Europy. Ma już konkurenta dla Lotusa - i wygląda on naprawdę dobrze
Dobrze wygląda, choć pas przedni przywodzi nieco na myśl Aventadora, moc sięga 1000 KM, a właściwości jezdne mają imponować. Przed Wami Denza Z - elektryczny supersamochód z Chin.
Targi w Chinach, a zwłaszcza te w Szanghaju, stają się jednym z najważniejszych punktów w motoryzacyjnym kalendarzu. Coraz większa liczba firm prezentuje tam swoje samochody. Nie mam tutaj na myśli wyłącznie chińskich produktów, ważnych z wielu powodów. Państwo Środka staje się osią samochodowego świata, co pokazuje premiera nowego Lexusa ES właśnie w tym miejscu. Oczywiście Chińczycy nie chcą dać się przyćmić i zaskakują wieloma projektami. Tym, czym teraz chcą przekonać do siebie, jest supersamochód na prąd - Denza Z.
Ta marka to dziecko BYD, pozycjonowana na szczycie oferty. Denza ma oferować samochody nowoczesne, atrakcyjne i z najlepszymi napędami. Z to z kolei krok w świat supersamochodów, które mają rywalizować z najlepszymi sportowymi maszynami z Europy. Czy to się uda?
Jedno trzeba przyznać - Denza Z wygląda naprawdę dobrze
Patrząc na ten samochód można odnieść wrażenie, że jest to nieślubne dziecko Lamborghini Aventadora (przód), z Lotusem Emirą (linia boczna i tył). Nie jest to jednak złe źródło inspiracji - w końcu mówimy o samochodach najlepszych marek.
Za stylistykę Denzy odpowiada zespół kierowany przez Wolfganga Eggera, szefa stylistów BYD. To człowiek z dużym doświadczeniem, gdyż uczestniczył w projektowaniu Alfy Romeo 156, 166 i 147, a także stworzył cudowny model 8C Competizione.
Wnętrze Denzy Z, jak łatwo się domyślić, jest bardzo "cyfrowe" - aczkolwiek to już coś, do czego chyba przywykliśmy. Nie spodziewajcie się więc wymyślnych kształtów i ciekawych pomysłów - to nie ten adres.
Napęd pozostaje tajemnicą, ale...
Wszystko wskazuje na to, że mamy tutaj do czynienia z konstrukcją z Denzy Z9 GT. Oznacza to baterię o pojemności przekraczającej 100 kWh i aż 965 KM. Osiągi nie będą więc problemem, aczkolwiek w takim samochodzie chodzi o coś zupełnie innego - o właściwości jezdne.
Tu do akcji ma wkroczyć nowe zawieszenie DiSus-Z, ewolucja konstrukcji Disus-M, znanej z YangWanga - innego supersportowegosportowego samochodu BYD.
Denza wchodzi do Europy, a ten model może pojawić się w salonach. Pytanie tylko ile osób skusi się na drogi supersamochód z... Chin?