Ta Toyota Land Cruiser idealnie nadaje się na trudne czasy. Zapewnia bezstresową jazdę

Można do niej strzelać, można w nią rzucać ciężkimi przedmiotami, a ta się nie podda. Toyota Land Cruiser zyskała opancerzenie i idealnie sprawdzi się w trudnych czasach. Można w niej spać spokojnie.

Jest coś fascynującego w opancerzonych samochodach. Na pierwszy rzut oka wyglądają dokładnie tak samo, jak zwykłe auta drogowe (pomijając "Bestię" prezydenta USA). Eksperci od zabezpieczeń potrafią tak przebudować te auta, że niczym nie zwracają Waszej uwagi. Tymczasem ich blacha zniesie ostrzał nawet z broni dużego kalibru, szyby przyjmą wiele uszkodzeń i kul, a najbardziej zaawansowane pojazdy wytrzymają nawet eksplozję lub atak chemiczny. Ta Toyota Land Cruiser aż tak zaawansowana nie jest, niemniej serię z karabinu "przyjmie na klatę".

Toyota Land Cruiser z zabezpieczeniami BR6 wytrzyma atak z broni i odjedzie po przestrzeleniu opon

Najważniejsze są tutaj zabezpieczenia drzwi i okien. Specjalna konstrukcja drzwi, a także pancerne szkło sprawiają, że kabina zamienia się tutaj w mały azyl. A to nie wszystko, gdyż podwozie i ściana grodziowa także mają panele kuloodporne. Co więcej, według firmy Inkas, która przebudowuje auta i tworzy z nich "fortece na kołach", Land Cruiser zniesie również atak granatem ręcznym. To robi wrażenie.

Standardem są też tutaj specjalne opony z systemem run-flat. Różnica polega na tym, że po przebiciu zapewniają większą stabilność i umożliwiają szybką ucieczkę z miejsca ataku.

Toyota Land Cruiser opancerzenie

Rzecz jasna lista opcji jest bardzo długa. Klienci decydujący się na opancerzony samochód mogą dorzucić do niego szereg ciekawych opcji. Są to sygnały dźwiękowe, system filtrujący powietrze w kabinie, system night vision do nawigowania przy braku widoczności, awaryjne wyjście przez dach, a nawet specjalne uchwyty na broń. Można także zdecydować się na specjalne zderzaki, które zniosą dzielnie uderzenie w inny samochód i pozwolą zamienić Land Cruisera w taran.

Oczywiście takie modyfikacje... ważą. Tutaj punktem wyjścia była Toyota Land Cruiser z 2,4-litrowym silnikiem turbo (benzyna), niedostępnym w Europie. Nasz nieco ponad 200-konny diesel mógłby mieć problemy z rozpędzeniem tego samochodu. Jego masa zwiększyłaby się nawet o 1500-2000 kilogramów.

Warto dodać, że wraz z pakietem opancerzenia, na pokładzie pojawia się też wzmocnione zawieszenie. Pozwoli ono "przenieść" te kilogramy na asfalt w bezpieczny sposób.