Ten Ford Mustang Mach-E przejechał ponad 400 000 km. Stan baterii jest niemal wzorowy!
Jeśli cały czas wydaje Wam się, że po przejechaniu 150-200 tysięcy kilometrów samochód elektryczny staje się bezużyteczny, to czas zaktualizować stan wiedzy. Ten Ford Mustang Mach-E to doskonały przykład.
Można dyskutować o tym, czy samochody elektryczne faktycznie będą w stanie "przejąć rynek" i wyprą auta spalinowe. Wiele firm zakładało, że dojdzie do tego mniej więcej w połowie trwającej dekady. Jak widać mamy 2025 rok, a jednostki zużywające benzynę i olej napędowy nigdzie się nie wybierają - teraz i w najbliższych latach. Nie można jednak mówić, że elektromobilność "znika". Nic bardziej mylnego. Sprzedaż elektryków powoli rośnie, a ich udział w rynku jest coraz większy. To oznacza też, że z czasem będziemy podziwiać coraz więcej takich samochodów z dużymi przebiegami. I wbrew obiegowej opinii nie stają się one bezużyteczne po przejechaniu 150, czy nawet 200 tysięcy kilometrów. Ba, ten Ford Mustang Mach-E udowodnił, że 400 000 km przebiegu na liczniku nie robi wrażenia na takim aucie.
Trzy lata, 250 000 mil (402 000 km) przebiegu. Ten Ford Mustang Mach-E nie miał lekko
Jak zrobić tyle kilometrów w tak krótkim czasie? Odpowiedź jest prosta - wystarczy oferować usługi "szoferskie". Właściciel tego samochodu, David Blenkle, pokonuje dziennie od 350 do 500 mil (550-800 kilometrów). Wydawać by się mogło, że wybór elektryka do pokonywania takich dystansów jest szaleństwem. Nic bardziej mylnego.
Po pierwsze, jego firma działa w Kalifornii. Jak wiemy jest to miejsce, w którym liczba ładowarek nie rozczarowuje. Do tego na autostradach nie jeździ się z wysokimi prędkościami, jak to w USA. W efekcie wersja Long Range RWD, która oficjalnie oferuje 487 km zasięgu, jest tutaj w zupełności wystarczająca.
Najciekawsze jest to, że pomimo tak intensywnego użytkowania, bateria zachowuje wciąż 90% oryginalnej sprawności. Oznacza to, że zasięg spadł teoretycznie o niecałe 50 kilometrów. Przy częstym szybkim ładowaniu jest to zwykle problemem. Tutaj jedynie ograniczano korzystanie szybkie ładowanie do mniej więcej 90% naładowania baterii. Doładowywanie do 100% jest czasochłonne i nie przynosi wiele korzyści, ale za to przekłada się na szybszą degradację baterii.
Jakby więc nie patrzeć Ford Mustang Mach-E nie rozczarował i pokazał, że duży przebieg to nie jest problem. Blekle podkreśla także, że atutem są niższe koszty eksploatacji. Zużycie tarcz i klocków hamulcowych jest znikome, a brak konieczności wymiany oleju rozwiązuje wiele problemów. Jedynie opony trzeba wymieniać co około 95-100 tysięcy kilometrów, gdyż szybko się zużywają.


