Ten Volkswagen zmieni się nie do poznania i dostanie wersję GTI. Później zrobi miejsce dla Golfa
Kolejny Golf będzie elektrykiem - to jest już pewne. Ten model pozostaje jednak odległym tematem, a rynek trzeba nasycić "tu i teraz". Niemcy szykują więc coś, co ma być interesujące i kuszące dla wielu osób. Volkswagen ID.3 zmieni się nie do poznania, a do tego pojawią się na nim litery GTI.
Marka z Wolfsburga przeprowadziła dość ciekawy "eksperyment". Gamę szybkich elektryków próbowała wypromować pod nazwą GTX, chcą je oddzielić od spalinowych produktów. Teraz przyszedł jednak czas na rewizję tej koncepcji. Niemcy zauważyli, że najsensowniejszą drogą do zadowolenia klientów jest zmieszanie ze sobą ofert modeli spalinowych i elektrycznych. Mogą koegzystować, ale będą korzystać z tych samych znanych nazw. Volkswagen w szczególności na celowniku ma tutaj określenie GTI.
Akurat w przypadku Golfa czeka nas jeszcze wiele lat do premiery elektrycznego wariantu tego auta. Volkswagen nie może jednak odpuścić sobie segmentu kompaktów. Tutaj dalej pierwsze skrzypce ma grać średnio przyjęty Volkswagen ID.3. Aby jego atrakcyjność wzrosła, Niemcy dadzą mu całkowicie nowy wygląd.
Lifting naprawdę mocno zmieni stylistykę tego auta i potencjalnie upodobni je do nadchodzącego ID.2, które zadebiutuje potencjalnie jeszcze w tym roku. Co więcej, wersję GTX ma zastąpić pełnoprawne GTI - i to bardzo szybkie.
Volkswagen ID.3 GTI w zasadzie już istnieje. Wersja po liftingu ma być jeszcze lepsza
Obecnie, z pakietem Performance, dostajemy tutaj 326 KM trafiających na tylne koła. Nie jest to bestseller tej marki, ale z pewnością coś, co stanowi ciekawostkę. Niemcy zdają sobie jednak sprawę z tego, że trudno taki samochód traktować jako alternatywę dla Golfa GTI - przynajmniej w tej chwili.
Z tego powodu w ramach liftingu ID.3 na potrzeby wersji GTI dostanie wyraźnie poprawiony układ jezdny, a także lepszą charakterystykę prowadzenia. Idea jest prosta: auta na prąd mają dawać tyle samo, a nawet więcej frajdy, co modele spalinowe. Zresztą nie jest to jedyne GTI w kolejce, gdyż te litery pojawią się też na mniejszy modelu ID.2.
Tutaj pokazano już nawet prototyp, który w wersji produkcyjnej ma zmienić się jedynie w nieznaczny sposób. Wszystko po to, aby na rynku była ciekawa alternatywa dla wielu samochodów spalinowych - a tutaj hothatchy ubywa.
Kluczową kwestią jest to, czy klienci przekonają się do takich samochodów. Póki co tylko kilku producentów postawiło na elektryczne hothatche i trudno ocenić, czy będą one czymś interesującym z punktu widzenia potencjalnych nabywców.