Tesla Diner - klasyczna knajpa z lat 50-ych z ładowarką? Tesla określa to jako rewolucję

Tesla Diner dostała zgodę od miasta Los Angeles. Dzieki temu firma Muska będzie mogła postawić "oldschoolową" knajpę z kinem przy ładowarce. No dobrze, a gdzie ta rewolucja?

Kiedy firma Elona Muska coś wymyśli, to naprawdę musi to być marketingowo świetnie przygotowany produkt. W zasadzie to cała działalność firmy się na tym opiera. Tym razem mówimy od Tesla Diner. To duża stacja do ładowania, która wyposażona jest w restaurację i kino. Czy czegoś Wam to nie przypomina?

Tesla Diner - jak za najlepszych lat motoryzacji

Przynajmniej amerykańskiej. To, co trzeba przyznać Tesli, to świetne odwołanie do klasyki i nostalgii kierowców. W końcu na Superchargerach marki trzeba spędzić trochę czasu. Więc warto byłoby zorganizować to w miłym miejscu.

Odwołaniem w Tesla Diner jest stylistyka. Na wizualizacjach widać, że miałaby to być klasyczna restauracja w stylu lat 50-ych, z odpowiednimi neonami, chromowanymi wykończeniami i kanapami z czerwonej skóry. Będzie też tarasik na dachu, zaokrąglone kształty i estetyka, która znacznie bardziej kojarzy się z ociekającymi chromem krążownikami.

Według projektu, znajdą tam też się dwa ekrany kinowe. Ciekawe, czy będzie można oglądać film podczas ładowania. Wiecie, jak w kinie samochodowym. A na terenie będą 32 Superchargery.

Wszystko to jest bardzo urocze, nostalgiczne i trudno powiedzieć, że brzydkie.

Tesla Diner

Tyle, że Tesla Diner ma zapewniać "naprawdę niesamowite doświadczenia podczas ładowania". Serio? Knajpa przy ładowarce to coś niesamowitego?

Nie wiem, jak to wygląda w USA, ale w Europie przy autostradach naprawdę trudno znaleźć ładowarkę bez infrastruktury. Tak zwane "stój i ładuj". Zawsze są gdzieś przy stacji benzynowej czy innym MOP-ie, gdzie można zjeść. Fakt, rzadko tam bywa kino, ale w sumie mało kto wpada na takie ładowarki żeby stać tam długo. Całego filmu (zwłaszcza z reklamami) się nie obejrzy.

Innymi słowy, Tesla Diner wyważa otwarte drzwi. Przy czym robi to tanecznym krokiem i w stroju jednorożca, więc nikt się nie zorientuje, że pomysł "ładowarka + infrastruktura" jest czymś mało oryginalnym, a raczej niemal pewnym.

Ale plus za estetykę. Klasyczne "dinery", jak Amerykanie mówią na przydrożne jadłodajnie wyglądają zawsze fajnie, a tego typu lokal będzie odskocznią od nowoczesnych knajp, zaprojektowanych pod linijkę.

Kiedy Tesla Diner powstanie? Nie wiadomo. Prawdopodobnie już po rynkowym Cybertrucka.