TEST: Opel Astra to solidny samochód. Ale z 1.2 Turbo wymaga wyrzeczeń
Opel Astra po liftingu wciąż ma dużo zalet jako samochód kompaktowy. Ale trzycylindrowy silnik 1.2 turbo może zepsuć to wrażenie, mimo swojej oszczędności.
Opel Astra przeszedł ostatnio lifting. Zmiany polegały na tym, że zubożono wyposażenie i wycięto po jednym cylindrze z każdego silnika. Ostatnio Naczelny miał okazję klekotać dieslem 1.5, teraz mnie przypadł w udziale benzynowy silnik 1.2, w środkowym wariancie mocy - 130 KM.
Inny, ale to wcale nie zaleta...
Wbrew pojemności, mocy i momentowi wprowadzenia samochodu do sprzedaży, Astra nie dostała silnika Puretech. Można westchnąć z ulgą?
Nie. Silniki francuskiego koncernu zdobyły kilka nagród, ale żaden nie za "kulturę osobistą", czy współpracującą z nim manualną skrzynię biegów. Więc koncepcja trzycylindrówki Opla wydaje się być całkiem niezła. Dopóki nie uruchomimy silnika.
Co prawda w środku nie słychać go jakoś bardzo mocno na jałowych obrotach, ale czuć. Silnik wyraźnie wibruje, również przy przyspieszaniu i nie ma nic wspólnego z wysoką kulturą pracy. Choć trzeba przyznać, że brzmi nieco lepiej niż francuski odpowiednik.
Jeśli jeździliście którymkolwiek ze współczesnych silników ery downsizingu, wiecie, jak się zachowują. "Jadą od samego dołu", z wysokim momentem dostępnym często od poniżej 1 500 obr./min. Tymczasem, jeśli w Astrze 1.2 dodacie gazu poniżej "2" na obrotomierzu, nie stanie się absolutnie nic. Ten silnik ma turbodziurę większą niż nawet nieoficjalnie liczona dziura budżetowa naszego kraju. Dawno nie miałem do czynienia z silnikiem, który tak bardzo "nie jechałby" na niskich obrotach.
Do tego wszystkiego dochodzi sześciobiegowa ręczna przekładnia. Pracuje o wiele lepiej niż skrzynia w Peugeotach, przełączanie biegów jest całkiem przyjemną sprawą. Tyle tylko, że przełożenia są koszmarnie długie. Na tyle długie, że piąty bieg spokojnie da się włączyć dopiero przy prędkości... powiedzmy w uproszczeniu, że wyższej niż dopuszczalna u nas na autostradzie. Ten tandem powoduje, że Astra subiektywnie wydaje się znacznie mniej dynamiczna niż jest, a do tego po mieście jeździ się w zakresie biegów 2-4.
Trzeba przyznać, że brzmienie wtedy nie przeszkadza. Opel Astra jest naprawdę dobrze wyciszony. Zarówno przy niższych, jak i wyższych prędkościach jest zaskakująco cichy. Dlatego mimo przeciętnej dynamiki i dziwnej skrzyni biegów, ten kompakt radzi sobie w trasie. Aby jednak uzyskać sensowną dynamikę, trzeba jednostkę 1.2 trzymać nawet bliżej 3 000 obr./min - wtedy jako tako to jedzie.
..., ale dobrze że mało pali
Pali przy tym nieco więcej niż wcześniejszy silnik 1.4 Turbo o mocy 125 KM, ale wciąż przyzwoicie. 7,4 l/100 km to niezły wynik przy 140 km/h, a zejście z tej prędkości szybko obniża wartości. W mieście też bez problemu mieści się poniżej 9 l/100 km. Średnia w teście wyszła 7 l/100 km.
Zużycie paliwa | Opel Astra 1.2 Turbo 130 |
przy 100 km/h: | 5,0 l/100 km |
przy 120 km/h: | 5,8 l/100 km |
przy 140 km/h: | 7,4 l/100 km |
w mieście: | 8,4 l/100 km |
Wciąż dobra
Dobrze wyciszona i w miarę oszczędna Astra na trasę? Czemu nie - wóz jest wystarczająco stabilny przy wyższych prędkościach, bez tendencji do dziwnych zachowań, czy nadmiernej podatności na boczny wiatr. Także układ kierowniczy jest zadziwiająco, jak na 2020 rok, "normalny". Tj. nie jest przewspomagany, pracuje z odpowiednim oporem i przekazuje kierowcy wystarczającą ilość informacji. Naprawdę, jest taki zwyczajnie poprawny z tendencjami do bycia dobrym.
Podobnie zresztą jak zawieszenie. Nie ma tutaj żadnego specjalnego układu, czy regulacji, a Opel Astra radzi sobie całkiem nieźle. Charakterystykę uznałbym za bardzo kompromisową. Komfort jazdy jest dość wysoki (choć czasem dość mocno czuć krótkie nierówności), bez specjalnej "miękkości". To takie bardzo typowe zawieszenie w niemieckich samochodach, choć nie aż tak sztywne, jak kiedyś było w Volkswagenach.
Takie zestrojenie powoduje, że niemieckim kompaktem jeździ się całkiem przyjemnie i można bez problemu powiedzieć, że po prostu dobrze się prowadzi. Bez "fajerwerków", ale całkiem żwawo śmiga po zakrętach, dając dość naturalne odczucia. Przy wyższych prędkościach również jest stabilny, dzięki czemu sprawdzi się podczas dłuższych podróży.
Na osobny akapit
Trochę o dłuższych podróżach, trochę o prowadzeniu. Jeśli dużo jeździcie samochodem, doskonale wiecie, ile znaczy dobry fotel. W Oplu znają się na nich. Astra z fotelami AGR naprawdę jest w czołówce, i to nie tylko swojego segmentu. Mimo ręcznej regulacji, braku ogrzewania i innych "bajerów", fotel kierowcy i pasażera (jest "wybrakowany" o regulację długości siedziska) robią dobre wrażenie od pierwszych chwil. Wystarczy chwila dopasowywania i można wybrać się w naprawdę długą trasę. Są wygodne, mają dobrze dobraną twardość, ale również wyprofilowanie i szerokość. Także trzymanie boczne, jak na zwykły samochód, jest na odpowiednim poziomie. Innymi słowy - pięć z plusem za same fotele.
Sensowne wnętrze
Nie samymi fotelami człowiek żyje. A trzeba przyznać, że choć wnętrze w Astrze nie jest jakimś fajerwerkiem stylistycznym, ani materiałowym, to ma sporo zalet. Przede wszystkim, jest solidnie spasowane. Nie trzeszczy, nie skrzypi, a materiały choć trochę smutne, to są całkiem przyzwoite.
Kabina została też sensownie rozplanowana, choć specjalna kieszeń ze szczeliną na telefon nie jest najlepiej wymyślona - z jednej strony, telefon się trzyma. Z drugiej - nie każdy. Wystarczy któryś z nowych "flagowców" o dużej przekątnej, i trzeba telefon wciskać skosem. Z drugiej strony - telefon i tak trzeba gdzieś przypiąć, jeśli nie macie telefonu "z jabłkiem". Android Auto nie łączyło się przez cały tydzień testu, wyrzucając na telefonie błąd zabezpieczeń po stronie samochodu (miejmy nadzieję, że to jednostkowy przypadek).
Na plus za to trzeba Astrze zapisać komfort podróżowania. Miejsca, jak na samochód kompaktowy, jest całkiem sporo, zarówno z przodu, jak i z tyłu. Kanapa mogłaby mieć nieco dłuższe siedzisko, ale w ogólnym rozrachunku samochód wypada dobrze - sporo jest w tym segmencie ciaśniejszych propozycji.
Także 370-litrowy bagażnik o dość ustawnym kształcie można uznać za zaletę samochodu. Co prawda klapa bagażnika tworzy niewielki próg, ale możliwości ładunkowe są bardzo przyzwoite, a po powiększeniu o złożoną kanapę uzyskujemy płaską podłogę i 1 210 litrów na ładunek.,
Nienajgorzej
Choć w testowanej Astrze brakowało i systemu bezkluczykowego, i ogrzewanych siedzeń i wielu innych dodatków, to trudno powiedzieć, żeby była źle wyposażona. Jeśli o mnie chodzi, to zamieniłbym np. chromowane dodatki na ogrzewanie siedzeń i dołożył światła LED IntelliLux, bo standardowe "ledy" świecą dość nieregularnie.
W testowej specyfikacji Astra kosztuje 96 040 zł, a więc o 13 tys. drożej niż GS Line z silnikiem 1.2 130 KM bez dodatków. Na tle debiutujących ostatnio samochodów kompaktowych, to nie jest zła cena.
Podsumowanie
Mam mieszane uczucia, co do tego samochodu. Z jednej strony, Opel Astra to zupełnie solidny kompakt. Może nie porywający, ale dobrze spełniający założenia. Jest też dobrze wyciszona, ma świetne fotele i nieźle się prowadzi co powinno ucieszyć kierowców ceniących "jazdę samochodem". Z drugiej strony silnik niczym nie zachwyca, wywołując jednak mały uśmiech pod dystrybutorem.
Opel Astra 1.2 Turbo 130 GS Line
SILNIK | t. benz, R3, 12 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1199 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 96 kW (130 KM) przy 5 500 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 225 Nm przy 2 000 - 3 500 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | manualna, sześciobiegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | belka skrętna |
HAMULCE | tarczowe went/tarczowe |
OPONY | 205/55 R16 |
BAGAŻNIK | 370/1210 l |
ZBIORNIK PALIWA | 48 l |
TYP NADWOZIA | hatchback |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4370/1809/1485 mm |
ROZSTAW OSI | 2662 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1232/573 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 620/1350 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | (średnie WLTP) 5,2-5,5 l/100 km |
EMISJA CO2 | 119-126 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 9,9 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 215 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (1.2 110 Edition) 76 500 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 83 700 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 96 040 zł |