Fiat Tipo Sedan 1.4 95 KM Lounge
Czasy, w których tani samochód był powodem do wstydu, minęły bezpowrotnie. Kilku producentów zdążyło już udowodnić, że niska cena nie musi oznaczać tandety czy niedoróbek. Wciąż jednak nie wszystkim ta sztuka się udaje. Test, który czytacie, odpowie Wam na pytanie, czy warto zainteresować się włoskim sedanem, którego zakup nie zrujnuje domowego budżetu.
Fiat nie jest amatorem w segmencie tanich sedanów, więc zasadnym było mieć wobec niego spore oczekiwania. Modele takie jak Tempra, Siena, Albea, czy najnowsza z nich Linea pozwoliły włoskiemu producentowi zebrać sporo ważnych doświadczeń. Informacje zwrotne od klientów nie poszły w las i w efekcie premiera nowego Tipo okazała się mocnym zaskoczeniem. Po przeszło 30 latach Fiat powrócił do znanej nam nazwy, choć „dokleił” do niej większy bagażnik. Miłym zaskoczeniem okazała się też stylistyka modelu, która nie przypomina żadnego innego Fiata i wyraźnie oddziela się od stale rozrastającej się przez pączkowanie rodziny „pięćsetki”. Włosi dodatkowo podkręcili atmosferę, zapowiadając niespotykanie niskie ceny i bogate wyposażenie standardowe. Pierwsza pula aut przeznaczonych na polskich rynek wyprzedała się na pniu. Czas oczekiwania na indywidualnie skonfigurowane auto sięga roku i to mimo wykorzystania pełnej mocy produkcyjnej zakładu w Turcji. Skąd ten szał i ile trzeba zapłacić, by stać się właścicielem jednego z najtrudniej dostępnych aut na polskim rynku?
Przepustka
43 200 zł – to nasza wejściówka do świata Fiata Tipo. Dokładnie tyle pieniędzy potrzeba, by zacząć z nim przygodę. Dużo? Nie powiedziałbym. Po szybkim przejrzeniu cen konkurentów okazuje się, że propozycję Fiata naprawdę ciężko przebić. Skoda Rapid ze swoim kosmicznym cennikiem rozpoczynającym się od 55 550 zł za skąpo wyposażoną wersję Active nie ma nawet startu do „włocha”. Tańsze od Fiata są za to francuskie bliźnięta – Citroën C-Elysée (cennik otwiera kwota 39 990 zł) i Peugeot 301 (ceny od 41 900 zł). Z tym że są to samochody, które nie radzą sobie tak dobrze jak Tipo z ukryciem budżetowego charakteru. Oszczędności nie trzeba się u nich specjalnie doszukiwać, są one bowiem widoczne już na pierwszy rzut oka. Jest jeszcze Dacia Logan, na którą musimy wydać najmniej, bo zaledwie 29 990 zł. Za te pieniądze otrzymujemy jednak samochód z czarnymi zderzakami, silnikiem słabszym o 20 KM i w zasadzie niczym więcej prócz czterech kół i kierownicy. Nawet najdroższa wersja Laureate (od 36 750 zł) ma poważne braki w wyposażeniu względem opisywanego Tipo. Co więc ciekawego oferuje nam Fiat?
Bazowa linia wyposażenia Tipo przygotowana specjalnie na potrzeby polskiego rynku nazywa się… Tipo. Kwota 43 200 zł, którą trzeba na nią wydać, zapewni nam towarzystwo m.in. klimatyzacji manualnej, kompletu poduszek powietrznych (w tym kurtyn bocznych), systemów ABS i ESC ze wspomaganiem hamowania i ruszania na wzniesieniach (Hill Hold Control), czujników ciśnienia w oponach, centralnego zamka sterowanego pilotem, dzielonej tylnej kanapy, elektrycznie otwieranych przednich szyb, czy wreszcie radia UConnect z portami USB i AUX. Nieźle, jak na tę cenę.
My jednak otrzymaliśmy do testu najdroższą odmianę Lounge, której cena po odliczeniu obecnie oferowanego na nią rabatu w wysokości 4 000 zł wynosi 54 600 zł. Dysponując taką gotówką, możemy stać się właścicielami niemal kompletnie wyposażonego samochodu. Wówczas przybywają nam m.in.: elektrochromatyczne lusterko wsteczne, światła przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów, czujniki deszczu i zmierzchu, elektrycznie sterowane szyby tylne, automatyczna klimatyzacja jednostrefowa (!), kierownica i gałka zmiany biegów obszyte ekoskórą, przyciski na kierownicy do sterowania radioodtwarzaczem, tempomat, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne, radio UConnect z 5-calowym dotykowym ekranem i systemem Bluetooth oraz 16-calowe obręcze aluminiowe.
Jeśli to dla Was wciąż za mało, zawsze możecie skorzystać z szerokiej oferty pakietów wyposażenia. W testowanym przez nas egzemplarzu występowały dwa z nich: Bezpieczeństwo (1 700 zł) i Business Lounge (2 800 zł). W skład pierwszego pakietu wchodzą ogranicznik prędkości i system Brake Control. Ciekawiej przedstawia się jednak ten drugi, w jego cenie bowiem otrzymujemy kamerę cofania z wizualizacją toru jazdy, regulację odcinka lędźwiowego fotela kierowcy, tylne czujniki parkowania, fabryczną nawigację satelitarną i podłokietnik na tylnej kanapie. Jeśli chcemy, by nasz samochód nie był pastelowo-biały, będziemy zmuszeni wyłożyć na stół dodatkowe 2 200 zł. Tak o to doszliśmy do ceny testowanego przez nas auta. Za 61 300 zł dostajemy samochód wyposażony praktycznie we wszystko, czego dusza zapragnie. Spróbujcie skonfigurować za tę cenę Skodę Rapid…
Everyman
Fiat Tipo to motoryzacyjny odpowiednik literackiego „everymana”. Nie jestem odosobniony w twierdzeniu, jakoby Tipo mogło z powodzeniem nosić znaczki innych producentów aut. Z zewnątrz niektórym naprawdę ciężko jest poznać, że to Fiat (potwierdził to wywiad przeprowadzony wśród znajomych i rodziny). Spora w tym zasługa powstrzymania inżynierów od machinalnego zaszczepienia genu „pięćsetki” kolejnemu opracowywanemu modelowi. Stylistyka nowego Fiata jest zaskakująco elegancka i konsekwentna. Na pochwałę zasługuje zgrabna linia nadwozia, którą udało się uzyskać mimo wygospodarowania 520-litrowej przestrzeni bagażowej. Tipo to po prostu schludny sedan bez przesadzonych kształtów powodujących nieprzyjemne wrażenie silenia się projektantów na oryginalność. Osłona chłodnicy za sprawą chromowanych, owalnych wstawek budzi skojarzenia z Mercedesem. Grill z „diamentowymi” wstawkami to jednak jedyne podobieństwo do niemieckich aut. Z zewnątrz naprawdę ciężko się przyczepić i trzeba oddać stylistom, że wykonali kawał porządnej roboty.
Ups!
Taki okrzyk możemy wydać z siebie po zajęciu miejsca za kierownicą. Po bardzo przyjemnych doznaniach wzrokowych zapewnionych przez karoserię Tipo musimy być gotowi na drobne rozczarowanie w środku. Choć stylistyka kabiny nie budzi większych zastrzeżeń, to można mieć uwagi do materiałów wykończeniowych. Miejscami plastiki zastosowane we wnętrzu są po prostu nieprzyjemne w dotyku i mają nieco zaskakującą fakturę. Piętą achillesową wnętrza są zdecydowanie boczki drzwi odlane z twardego plastiku i pokryte płatami śliskiej ekoskóry. Sytuacja przyjmuje bardzo niepokojący obrót u taksówkarzy „pielęgnujących” środek swoich aut plakiem… Niemniej, w kabinie Tipo siedzi się dość przyjemnie na obszernych i raczej miękkich fotelach. Wyżsi kierowcy mogą mieć zastrzeżenia do długości siedziska, ale poza tym jest stosunkowo wygodnie. Ewenementem w tej klasie jest elektryczna regulacja odcinka lędźwiowego (!) – docenimy ją zwłaszcza w trakcie dłuższych wojaży. W trakcie takich podróży nie będziemy też mieli problemów z obsługą auta – kokpit nie jest przeładowany przyciskami i pokrętłami, a wszystkie przyciski zgromadzono w zasięgu ręki kierowcy… Nawet ten do otwierania klapy bagażnika, który można czasem wcisnąć przez nieuwagę przy zbyt dynamicznej próbie zmiany biegu.
A skoro już o bagażniku mowa, to da się wyraźnie odczuć, że projekt Tipo stawiał na pierwszym miejscu przestrzeń. Znajdujący się za tylnymi siedzeniami, przepastny bagażnik o pojemności 520 litrów, eliminuje konieczność ograniczania się podczas pakowania się na wakacyjny wyjazd. Minusem są spore zawiasy wnikające do wnętrza, ale trzeba pochwalić jego staranne wykończenie. Nie zastaniemy tu widocznej gołym okiem blachy, tak jak ma to miejsce chociażby w Citroënie C-Elysée. Kompaktowe wymiary sedana, a dokładniej 4,5 metra długości, niecałe 1,8 metra szerokości i rozstaw osi mierzący trochę ponad 2,6 m pozwoliły wygospodarować obszerną kabinę. Miejsca jest tu aż nadto – z przodu wygodnie usiądą dwie osoby, a pasażerowie tylnej kanapy docenią dodatkowe centymetry szerokości względem konkurencyjnej Skody Rapid. Dzięki klapie otwieranej wraz z tylną szybą Skoda ma za to łatwiejszy dostęp do przestrzeni bagażowej.
Kolejnym zgrzytem jest, niestety, fatalne polskie tłumaczenie komend wydawanych przez komputer pokładowy. Lepiej od razu wybrać w ustawieniach język angielski, żeby nie spowodować wypadku, zaśmiewając się za kierownicą. Nie bez zastrzeżeń okazała się też wbudowana nawigacja, która potrafiła nieproszona ożyć w trakcie jazdy i wprawić kierowcę w zakłopotanie swoim niezrozumiałym komunikatem. Prawdopodobnie w kodzie systemu występuje błąd i ostrzegając o mijanym fotoradarze, nawigacja czyta fragment ścieżki programu.
Na spokojnie
Pod maską testowanego egzemplarza tkwił podstawowy w ofercie Tipo benzynowy motor 1.4 16v o mocy 95 KM i 127 Nm momentu obrotowego. Dane papierowe nie wskazują na duży potencjał jednostki i tak też jest w istocie. Przyspieszenie do 100 km/h na poziomie 11,5 s i prędkość maksymalna wynosząca 185 km/h są zadowalające - wystarczą do codziennych dojazdów do pracy. Problem może się pojawić przy pełnym załadowaniu samochodu, jeśli zdecydujemy się zabrać rodzinę na wczasy. Wkręcanie niezbyt dynamicznego silnika na wysokie obroty nie daje oczekiwanych rezultatów, a wprowadza do kabiny spory hałas. Za to podczas jazdy z jednostajną prędkością, ok. 120 km/h zaskakuje cisza panująca we wnętrzu. Rozwiązaniem mógłby się wydawać zakup droższego o 2 500 zł benzyniaka 1.6 E-Torq 110 KM - szkopuł w tym, że jest on parowany wyłącznie z automatyczną skrzynią biegów. A to sprawia, że samochód nie rozpędza się dużo szybciej od bazowej odmiany. Wówczas pozostają nam jednostki wysokoprężne (1.3 i 1.6 MultiJet generujące odpowiednio 95 i 120 KM), ale nie każdemu przypadnie do gustu ich kultura pracy. Do tego najmocniejszy diesel wymaga dopłaty aż 11 500 zł do testowanej wersji.
Fiat Tipo jest oparty na tej samej płycie podłogowej, co m.in. Fiat 500L i Jeep Renegade. A to oznacza obecność z tyłu starej, dobrej znajomej, czyli belki skrętnej. Z przodu zdecydowano się na kolumny MacPhersona. Trzeba przyznać, że tak zawieszony samochód prowadzi się dość poprawnie. Nie zaskakuje precyzją i zdecydowanie nie jest mistrzem szybkich łuków, ale nie wywołuje też u nas torsji. Sprężyste zawieszenie sprawia, że zapewniając odpowiedni komfort, auto lekko się chybocze, ale robi to w granicach normy w przeciwieństwie do mało stabilnych francuskich konkurentów - Citroëna C-Elysée i Peugeota 301. We wnętrzu jest też cicho, co dobrze świadczy o spasowaniu elementów. Drobne skrzypienie było słyszalne tylko z okolic półki pod tylną szybą i to tylko przy ujemnej temperaturze.
Słowa krytyki należą się manualnej przekładni, która odbiera trochę przyjemności z ręcznej zmiany przełożeń. Jej prowadzenia są zbyt długie, zdarza się jej lekko haczyć i ciężko trafić we właściwy bieg. Ogólnie można nazwać jej charakterystykę „gumowatą”. Zredukowana do 1150 kg masa dzięki zastosowaniu stali o zwiększonej wytrzymałości, zaowocowała dość pozytywnymi wynikami przy dystrybutorze. Nie bez znaczenia jest też tu niski współczynnik oporu powietrza wynoszący zaledwie 0,29 Cx. W jeździe mieszanej i bez przesadnej ostrożności z gazem duży Fiat potrafi zadowolić się około 7 litrami benzyny na 100 kilometrów. Nie jest to żadną rewelacją, ale nie jest też powodem do zmartwień. W mieście spalanie rośnie do 8,4l/100 km, a to już dość przyjemny wynik, jak na takie warunki.
Podsumowanie
Po tygodniu spędzonym ze wskrzeszonym Tipo zrozumiałem fenomen tego samochodu. Mimo paru drobnych uchybień jest to solidny, pojemny pojazd, który otrzymujemy za niewygórowaną kwotę. W zasadzie ciężko zarzucić mu coś poważnego, zwłaszcza kiedy spojrzy się na jego cenę. Dodatkowo w Polakach Fiat Tipo może budzić przyjemne skojarzenia z popularnym w PRL-u dużym Fiatem. Dla wybrednych przygotowano już dwie bardziej wyszukane i droższe odmiany (hatchback oraz kombi), które właśnie debiutują w polskich salonach.
Dane techniczne
NAZWA | Fiat Tipo sedan 1.4 16v 95 KM Lounge |
---|---|
SILNIK | benz, R4, 16 zaw. |
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk wielopunktowy |
POJEMNOŚĆ | 1368 |
MOC MAKSYMALNA | 95 KM (70 kW) przy 6000 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 127 Nm przy 4500 obr./min. |
SKRZYNIA BIEGÓW | manualna, 6-biegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | belka skrętna |
HAMULCE | tarczowe/bębnowe |
OPONY | 205/55 R16 |
BAGAŻNIK | 520/b.d. |
ZBIORNIK PALIWA | 45 |
TYP NADWOZIA | sedan |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 4/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4532/1792/1497 |
ROZSTAW OSI | 2636 |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1150/500 |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 1200/b.d |
ZUŻYCIE PALIWA | 7,7/4,6/5,7 (TEST: 8,4/6,1/7,1) |
EMISJA CO2 | 133 |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 11,5 |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 185 |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 8 lat/3 lata |
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE | według wskazań komputera |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | 1.4 95 KM Tipo: 42 300 |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 1.4 95 KM Lounge: 54 600 |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 61 300 |