Opel Meriva 1.6 CDTI Design Edition

Jeśli dopadła Cię chwila, w której zamiast osiągów sprawdzasz pojemność bagażnika, a ilość miejsca na tylnej kanapie zaczyna grać nadrzędną rolę, to oznacza, że czas na pierwsze rodzinne auto.

A jest z czego wybierać, gdyż niemal każdy producent ma w swojej ofercie mniejsze lub większe auto tego typu. Jeśli więc ograniczymy nasze poszukiwania do nieco mniejszego pojazdu, oferującego niebanalne rozwiązania i przyjemny dla oka design, to pozostanie nam jeden kandydat - Opel Meriva.

Historia niemieckiego minivana rozpoczęła się w 2002 roku, kiedy to na rynek wjechała pierwsza generacja małego Opla. Choć nie można było jej odmówić praktyczności, to jednak stylizacja pozostawiała sporo do życzenia, przypominając coś na kształt starego buta wyrzuconego na brzeg po kilku miesiącach pobytu w słonej wodzie. Na szczęście druga, aktualna generacja, debiutująca w 2010 roku, całkowicie zerwała z nudnym klimatem poprzedniczki, czerpiąc jednocześnie z ówczesnych nowości Opla w postaci Insigni i Astry. Przed Wami staje zaś jej odświeżone wcielenie, wyposażone w nowy silnik 1.6 CDTI.

Estetycznie praktyczny
Trzeba przyznać, że bryła Merivy może przypaść do gustu nawet osobom, które w życiu by nie wsiadły za kierownicę małego vana. Tegoroczny lifting nie przyniósł rewolucyjnych zmian, lecz skupił się na delikatnym poprawieniu sprawdzonej stylistyki. Z przodu więc znajdziemy delikatnie przemodelowane reflektory z dyskretnie wkomponowanymi światłami do jazdy dziennej oraz nieco szerszy grill, nadający autu nieco masywności. Z tyłu zaś zagościły opcjonalne LED-owe lampy i... to by było na tyle, gdyż więcej nowości nie znajdziemy.

Testowanemu egzemplarzowi nie można odmówić pewnej dozy indywidualizmu, obecnej za sprawą wersji Design Edition. Decydując się na taką opcję, zyskamy między innymi czarne akcenty w przednim grillu oraz wypełnienie reflektorów w tym kolorze. Łącząc to z kontrastującym czerwonym lakierem Magma w komplecie z czarnym dachem (za jedyne 2600 zł) otrzymamy naprawdę ciekawe połączenie, które pozwala wyróżnić się z tłumu pudełkowatych rodzinnych samochodów. Co prawda wciśnięte w nadkola 16-calowe felgi mogłyby ustąpić miejsca o rozmiar większym kołom, ale nie jest to najważniejsza rzecz w aucie tego typu - zwłaszcza że dla zainteresowanych Opel ma całą gamę 17- i 18-calowych atrakcyjnych felg aluminiowych dostępnych w opcji.

Praktycznie zaskakujący
Na ogół proces zajmowania miejsca w kabinie nie jest jakąś specjalnie ekscytującą lub wywołującą poruszenie czynnością. Pociągasz za klamkę, wsiadasz, zamykasz drzwi i po robocie. Nieco inaczej wygląda to w Merivie, a wszystko to za sprawą systemu FlexDoor. Co to znaczy? Otóż tylne drzwi otwierają się "pod wiatr" - dokładnie tak, jak w poczciwej Syrenie lub Rolls-Royce'ach. Choć można uznać to za zbędny bajer, mający na celu wyróżnienie Opla na tle konkurencji, to jednak nie można odmówić mu pewnej dozy praktyczności. Zarówno przednie, jak i tylne drzwi otwierają się pod kątem 90 stopni, dzięki czemu pomiędzy nimi powstaje ogromna przestrzeń, pozwalająca na komfortowy dostęp do tylnej kanapy, co na pewno ucieszy rodziców walczących z fotelikami dla dzieci. Ponadto, FlexDoor nie wymaga dodatkowych zawiasów i prowadnic, jak chociażby drzwi w Fordzie B-MAX, przez które zaburzona zostaje linia boczna auta.

Skoro już dostaliśmy się do wnętrza, to skupmy się na kokpicie Merivy. Lifting nie przyniósł niestety odświeżonej deski rozdzielczej rodem z nowej Insigni lub chociażby lepszych materiałów. Tak więc kierowca może cieszyć się morzem twardego czarnego plastiku, starym komputerem pokładowym przypominającym kalkulatory firmy Casio oraz przeładowaną przyciskami deską rozdzielczą. Na szczęście wszystkie elementy przyzwoicie spasowano, unikając jednocześnie nieznośnych trzasków, z których słynął "średniak" z Russelsheim. Szkoda, że Opel nie zdecydował się na wprowadzenie dotykowego ekranu, gdyż obsługa systemu InteliLink (zawierającego także nawigację oraz kamerę cofania) za pomocą pokrętła może doprowadzić do poważnych zaburzeń psychiki, wyzwalając przy okazji szereg niecenzuralnych słów - a nie jest to sytuacja mile widziana w perspektywie przewozu dzieci na tylnej kanapie. Pocieszeniem mogą być bardzo wygodne fotele (w tym kierowcy z regulacją w 8 kierunkach) oraz mnogość schowków, co w minivanie jest cechą niezwykle pożądaną. Poza uchwytami w drzwiach na duże butelki najciekawszym elementem jest szyna FlexRail, ciągnąca się pomiędzy przednimi fotelami. Zamocowano na niej ruchomy podłokietnik, w którym kryje się obszerny schowek na najpotrzebniejsze w trakcie podróży rzeczy. Tuż pod nim znajdziemy jeszcze jedną kieszeń, cupholder oraz gniazda USB oraz 12V. Rozwiązanie to pozwala zachować porządek w kabinie, gromadząc wszystko w jednym miejscu. Proste i praktyczne!

Podróżujący z tyłu pasażerowie na pewno nie będą narzekać na brak przestrzeni na nogi. Nawet przy dość mocno odsuniętym fotelu kierowcy pozostaje wystarczająca ilość miejsca na kolana oraz stopy - a pamiętajmy, że Meriva bazuje na miejskiej Corsie. Kanapa składana w proporcjach 40/20/40 umożliwia niezależną regulację skrajnych siedzeń, które dodatkowo można zsunąć ku sobie przy złożonej środkowej części. Jedyną wadą tego rozwiązania okazuje się być niczym nieosłonięta przestrzeń bagażowa, do której dostęp otrzymamy poprzez lukę pomiędzy fotelami. Na szczęście można ją wypełnić opcjonalnymi schowkami i podłokietnikami montowanymi bezpośrednio do tylnej części oparcia centralnego miejsca.

A skoro wspomniałem już o bagażniku - blisko 400 litrów pojemności pozwala na spokojne upakowanie całej rodziny nawet na dłuższe wakacje. Jeśli na tylnej kanapie siedzieć będą dzieciaki, to zawsze można skorzystać z możliwości odsunięcia foteli, co pozwoli nam wygospodarować dodatkowe kilka centymetrów na bagaże. Co ważniejsze, w zaledwie kilka sekund, poprzez pociągnięcie trzech linek otrzymujemy ponad 1500 litrów pojemności oraz płaską powierzchnię bagażową. Dorzućmy do tego stosunkowo nisko poprowadzony próg załadunku i przepis na sukces mamy gwarantowany.

Zaskakująco oszczędny
Pod maską testowanej Merivy zagościł nowy silnik wysokoprężny 1.6 CDTI o mocy 110 koni mechanicznych i momencie obrotowym wynoszącym 300 niutonometrów. Zastąpił on sprawdzoną, lecz wysłużoną jednostkę 1.7 CDTI wywodzącą się z konstrukcji Isuzu. Na szczęście nowa jednostka zachowała najlepszą cechę swojego poprzednika, czyli oszczędne obchodzenie się z paliwem. Podczas jazdy po Warszawie Meriva wchłaniała zaledwie 6,8 litra oleju napędowego na każde 100 kilometrów. W trasie wynik ten spadał do nieco ponad pięciu litrów. Co ciekawe, nawet przy bardzo dynamicznej jeździe, zdecydowanie odległej od ecodrivingu, ciężko było osiągnąć wartości przekraczające 8 litrów. Osiągi również nie należą do najgorszych. Pierwsza setka pojawia się na zegarach po nieco ponad 12 sekundach, a prędkość maksymalna wynosi niecałe 190 km/h. Co ważniejsze, wyciszenie kabiny nawet przy wysokich prędkościach jest naprawdę przyzwoite, dzięki czemu długie podróże z prędkościami autostradowymi nie są uciążliwe.

Jedyne zastrzeżenia można mieć do kultury pracy jednostki - choć i tak wypada zdecydowanie lepiej od swojego poprzednika, to jednak wciąż odstaje od swoich konkurentów. To, co jednak najgorsze w Oplu, to skrzynia biegów - sześciostopniowa przekładnia pracuje wyjątkowo nieprecyzyjnie, haczy oraz wydaje różne dziwne odgłosy podczas zmiany przełożeń. Dodatkowo pierwsze dwa biegi są bardzo krótkie, przez co w mieście musimy się sporo napracować prawą ręką.

Nie nastawiajcie się również na mocne przeżycia związane z prowadzeniem minivana Opla. Dość miękkie zawieszenie przyjemnie tłumi nierówności, nie serwując przy tym niepokojących i drażniących odgłosów. Wysoki komfort okupiony jest jednak sporymi przechyłami nadwozia, co dodatkowo zachęca do spokojnej jazdy. Na straży bezpieczeństwa kierowcy i pasażerów stoi cały szereg elektronicznych asystentów, wliczając w to system wspomagający ruszanie na wzniesieniach. W krytycznych sytuacjach elektronika szybko lecz brutalnie przywraca Merivę na właściwy tor jazdy. Układ hamulcowy również pasuje do charakteru minivana - jest dość czuły i wymaga chwili na wyczucie jego pracy, lecz nawet na mokrej nawierzchni sprawnie zatrzymuje małego Opla.

Drenaż portfela
Spoglądamy w cennik i... zaczynają się schody. Rodzinny budżet na pewno nie będzie uradowany. Ceny Merivy startują z poziomu 55 300 zł za bazową wersję Essentia. Odmiana Design Edition wymaga dopłaty 6 750 zł, lecz to dopiero początek wydatków. Za diesla 1.6 CDTI w testowanej odmianie dorzucimy kolejne 15 700 zł, później dodajmy nawigację, automatyczną klimatyzację, pakiet regulowanych foteli przednich oraz szereg innych umilaczy, które znalazły się na pokładzie testowanego egzemplarza, a otrzymamy końcową wartość grubo przekraczającą 80 tysięcy złotych. Czy jest to kwota warta Merivy? I tak, i nie - z jednej strony otrzymujemy bogato wyposażony samochód z całą gamą praktycznych rozwiązań, z drugiej zaś wciąż czuć jego pochodzenie wywodzące się z klasy B, co nie każdemu przypadnie do gustu.

Podsumowanie:
Meriva da się lubić, a na pewno polubią ją młode rodziny, oczekujące od pierwszego własnego minivana niskiego spalania, pakowności oraz wysokiego komfortu. Recepta na sukces? Porównywalna Astra Sports Tourer będzie o kilka tysięcy droższa, a nie oferuje nawet połowy praktycznych rozwiązań obecnych w małym Oplu.

Dane techniczne

NAZWA Opel Meriva 1.6 CDTI Design Edition
SILNIK turbodiesel, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni Common Rail
POJEMNOŚĆ 1598
MOC MAKSYMALNA 110 KM (81 kW) przy 3500 obr./min
MAKS. MOMENT OBROTOWY 300 Nm przy 1750 - 2000 obr./min
SKRZYNIA BIEGÓW manualna, 6-stopniowa
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny McPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ belka skrętna
HAMULCE tarczowe went.
OPONY p/t: 195/55 R16
BAGAŻNIK 397/1500
ZBIORNIK PALIWA 54
TYP NADWOZIA minivan
LICZBA DRZWI / MIEJSC 4/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4288/1812/1615
ROZSTAW OSI 2644
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1285/605
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/2000
ZUŻYCIE PALIWA 4,5/3,7/4,0 (test: średnio 6,8)
EMISJA CO2 105
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 12,3
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 186
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata bez limitu km
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE co 30 000 km lub co rok
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ 55 300
CENA WERSJI TESTOWEJ 62 050
CENA EGZ. TESTOWANEGO 88 850