To był jedyny bezawaryjny Aston Martin. Ten się psuje, ale za to jest absurdalnym projektem
Ten Aston Martin stracił swoją najlepszą cechę, ale zyskał napęd, który wzbudzi pożądanie. Jest szalony i piekielnie szybki.
Aston Martin Cygnet powstał w jednym celu - miał zoptymalizować emisję dwutlenku węgla tej marki. Do tego dołączano go jako "dodatek" do flagowego modelu marki. Ze swoim malutkim silnikiem 1,33 nie był jednak porywającą maszyną, choć faktycznie jako "daily", np. do jazdy po Londynie, sprawdzał się doskonale.
Dla niektórych było to jednak zbyt mało. Jeden z klientów wrócił z Cygnetem do fabryki Astona Martina i poprosił o coś, co teoretycznie było niemożliwe. Chciał, aby w tym aucie pojawiło się... V8.
Brytyjczycy podjęli się wyzwania i faktycznie opracowali taki samochód. Efekt końcowy nawet dziś robi piorunujące wrażenie.
Aston Martin Cygnet z 4,7-litrowym V8. Czego nie rozumiecie?
Zbudowanie takiej maszyny wymagało nie lada kombinacji. 436 KM w niewielkim samochodzie wymaga nie lada odwagi w prowadzeniu. Inżynierowie Astona Martina musieli przełożyć całą ramę tylnego zawieszenia z Vantage'a, a także zbudowali tunel środkowy, który pomieścił wał. Wielka jednostka wymagała przesunięcia deski rozdzielczej. W ten sposób udało się opracować napęd na tylną oś w tym niewielkim samochodzie.
Do tego potrzebna była odpowiednia skrzynia biegów. Tutaj upchnięto przekładnię Sport-Shift, która oferuje tryb automatyczny i manualny, sterowany łopatkami.
Oczywiście nie udało się zachować seryjnych wymiarów auta. Konieczne było chociażby poszerzenie nadkoli, aby upchnąć duże koła, za którymi ukryto znacznie wydajniejszy układ hamulcowy. Do tego w kabinie jest klatka bezpieczeństwa, a sportowa kierownica pochodzi z wyścigowej wersji Vantage'a.
Oficjalne osiągi tej maszyny są imponujące. Setkę osiąga w 4,2 sekundy, a licznik zatrzymuje się na wartości 274 km/h. Do prowadzenia trzeba mieć dużo odwagi. Poprzedni właściciel przejechał nim 4 700 kilometrów, co jest dość imponującym wynikiem.
Teraz Wy możecie zafundować sobie taką przyjemność. Aston Martin Cygnet z V8 trafił na sprzedaż w firmie Nicholas Mee. Cena wywoławcza jest jednak, delikatnie mówiąc, gigantyczna. Oficjalnie w planach jest osiągnięcie kwoty na poziomie 450 000 funtów. Trzeba być fanatykiem szalonych projektów, aby skusić się na taki samochód.
Ogłoszenie znajdziecie na stronie sprzedawcy - klikając tutaj.