To ostatnia prosta silnika W16. Marzenie Ferdynanda Piëcha przechodzi na emeryturę
Jeden z najwspanialszych silników w historii motoryzacji przechodzi na emeryturę. Fabrykę w Molsheim opuszczają ostatnie auta z jednostką W16.
Gdyby nie Ferdynand Piëch, to prawdopodobnie nigdy już nie zobaczylibyśmy samochodu z silnikiem, który ma więcej niż dwanaście cylindrów. Odważny, ale i autokratyczny w swoim zarządzaniu szef grupy Volkswagena miał jeden cel - uczynić ją najlepszym koncernem na świecie. Udało mu się wyprowadzić ją ze skraju bankructwa w miejsce, w którym kupowała takie marki jak Lamborghini, Bentley czy Bugatti. I to właśnie ta ostatnia stała się perłą w koronie, w której pojawił się silnik W16.
Droga do tej jednostki była jednak znacznie dłuższa. Układ W powstał tak naprawdę dzięki połączeniu dwóch silników VR6, które były domeną Volkswagena. Kompaktowa konstrukcja najpierw stała się silnikiem W8 (Passat), W12 (Bentley, Audi, Volkswagen Phaeton) i finalnie W16 w Bugatti. Teoretycznie więc droga do tych szesnastu cylindrów była długa i wyboista, niemniej cel osiągnięto.
Teraz, po ponad 20 latach, ta jednostka przechodzi na emeryturę. Fabrykę w Molsheim opuszczają ostatnie auta z silnikiem W16. Mowa tutaj o Bugatti Mistral, czyli o otwartej wersji konstrukcji wywodzącej się z Chirona. Nie można jednak mówić, że jest to ten sam samochód. Wbrew pozorom ich konstrukcja mocno się różni, a Bugatti włożyło bardzo dużo czasu i pracy w opracowanie całkowicie nowego nadwozia.
Silnik W16 przejdzie do historii. W 2005 roku sprawiał, że wszyscy mieliśmy gęsią skórkę
Pamiętam doskonale moment, w którym Veyron ujrzał światło dzienne. Produkcyjna wersja tego samochodu była wówczas prawdziwym motoryzacyjnym bóstwem. Szesnaście cylindrów, cztery turbosprężarki i ponad 1000 KM mocy. To były wartości, które widziały tylko szalone maszyny po tuningu. W produkcyjnym hipersamochodzie, do tego niezwykle luksusowym, było to coś wyjątkowego.
Finalnie ta jednostka pojawiła się w wielu modelach - od Veyrona, przez Chirona i różne jego wcielenia, aż po Mistrala. Jej przyszłość kończy się jednak w tym miejscu. Pałeczkę przejmuje tutaj całkowicie nowa konstrukcja, która wdzieli z W16 liczbę cylindrów, ale nie układ jednostki.
Bugatti Tourbillon wykorzysta silnik V16, który opracowano przy współpracy z Cosworthem. Sam silnik spalinowy zapewni 1000 KM, zaś resztę dostarczy układ hybrydowy. Nowy model tej marki oficjalnie wyjedzie na drogi w 2026 roku.


