To Twoja nowa Mazda 6. Dostała literę E w nazwie i może Cię porazić wyglądem
To może być jeden z najbardziej kontrowersyjnych projektów tej marki. Mazda 6 przeszła już do historii, ale jej miejsce nie będzie puste. W drodze jest model 6e. Oto co o nim wiemy.
- Mazda EZ-6, czyli chiński liftback, może trafić do Europy
- Zamaskowane egzemplarze na niemieckich tablicach pojawiają się już na Starym Kontynencie
- Japońska marka potwierdziła wstępnie debiut tego modelu na naszym rynku
Mazda 6 ma za sobą piękną karierę i jej historia dobiegła już końca. Tak ważne miejsce nie może być jednak puste. Już niebawem zapełni je całkowicie nowy samochód, który wzbudzi wiele kontrowersji. Nazywa się Mazda EZ-6, aczkolwiek w Europie może być znany jako 6e. To całkowicie nowa konstrukcja, która z tą marką nie ma w zasadzie... nic wspólnego.
Jak to możliwe? Odpowiedź jest prosta - to dzieło grupy Changan i Mazdy, bazujące na modelu Deepal. EZ-6 właśnie trafiła do sprzedaży w Chinach, co pozwala nam spojrzeć na potencjał drzemiący w tej konstrukcji.
Mazda 6 jest przeszłością, Mazda EZ-6 (lub 6e) to przyszłość marki. Czego spodziewać się po tym modelu?
Stylistyka nowej Mazdy jest bardzo udana, aczkolwiek Japończycy połączyli tutaj swoje unikalne elementy z bryłą samochodu-dawcy. Efekt końcowy jest jednak bardzo udany i wpada w oko - a to się liczy. Co ciekawe ten samochód będzie liftbackiem, co gwarantuje większą praktyczność. Można powiedzieć, że jego najbliższym konkurentem, zwłaszcza pod kątem stylistyki, będzie Peugeot 508.
Wnętrze także nie rozczarowuje, choć jest już dużo bardziej generyczne. Ma prosty design, z dużym ekranem multimediów (14,6 cala) stanowiącym centrum dowodzenia. Dwuramienna kierownica jest dość unikalna, a cyfrowe wskaźniki za kierownicą to standard w obecnych czasach.
Warto też zwrócić uwagę na detale. Pojawia się tutaj sporo ciekawych smaczków stylistycznych, a na pokładzie będą też nietypowe rozwiązania. Na przykład znajdziecie tutaj fotele z podnóżkami, które rozkładają się do pozycji leżącej.
Nowa Mazda EZ-6 jest dużym samochodem, gdyż mierzy blisko 5 metrów długości (4921 mm). Rozstaw osi to z kolei niemal 2900 mm. Tym samym powinniśmy tutaj dostać nie tylko przestronne wnętrze (zwłaszcza w drugim rzędzie), ale także duży bagażnik.
Czy taki napęd wystarczy?
EZ-6 w Chinach występuje z dwoma bateriami - o pojemności 56 i 69 kWh. Oficjalnie, według lokalnych norm, przekłada się to na 480-600 kilometrów zasięgu. Nie od dzisiaj jednak wiemy, że w chińskie standardy pomiarów są specyficzne. Do tego bateria o pojemności mniejszej niż 70 kWh może oznaczać jednak skromniejszy zasięg. Z drugiej strony jest to także oszczędność pod kątem braku zbędnych kilogramów.
Ciekawostkę stanowi wariant z range-extenderem. Pod maską znajduje się wówczas wolnossący silnik 1.5, który wraz z jednostką elektryczną oferuje 218 KM. Bateria ma, w zależności od wersji, 19 i 28,4 kWh pojemności. Teoretycznie ma to zapewnić od 105 do 160 km zasięgu na ładowaniu i łączny zasięg na poziomie 1300 kilometrów.
To dobrze wyglądające i solidnie wyposażone auto. A co z ceną?
W Chinach jest ona niska - ale na takie kwoty w Europie nie ma co liczyć. W przeliczeniu na złotówki najtańszy wariant wyceniono na 80 000 złotych, zaś topowy na nieco ponad 90 000 złotych.
Mazda potwierdziła w sierpniu, że model EZ-6 trafi do Europy. Na Starym Kontynencie jego ceny wystartują raczej od co najmniej 200-220 tysięcy złotych za najtańszą wersję.