W Tokio spodziewaj się wszystkiego. Tutejszy carspotting ma zupełnie inny wymiar

Wiele jest świetnych miejsc na tzw. "carspotting". Jednak w Tokio polowanie na ciekawe auta to niekończące się pasmo zaskoczeń.

Mając na myśli carspotting w Tokio, trzeba wziąć pod uwagę kilka spraw. Przede wszystkim, to duże i bogate miasto, co automatycznie zwiększa szanse na znalezienie czegoś ciekawego. Z drugiej strony Nowy Jork ponoć jest pod tym względem dość nijaki.

Tokio ma dość niski współczynnik "usamochodowienia" na mieszkańca, a większość ludzi na co dzień korzysta z hiperwydajnej komunikacji publicznej. Ale z drugiej strony, kultura motoryzacyjna japońskiej stolicy jest na tyle wysoka, że przy każdym przebłysku dobrej pogody (albo i nie) można spotkać coś naprawdę ciekawego.

Co jeździ po Tokio? Wszystko!

Serio, japońska stolica po raz kolejny zaskakuje mnie różnorodnością i egalitarnością. Choć oczywiście są miejsca, gdzie samochody spotkać łatwiej, bo są bogatszą dzielnicą, to tak naprawdę każdy zaułek, czy garaż może kryć jakąś perełkę. Tak jak widoczna na zdjęciach Delta Integrale, przykryta "kocykiem" w jednej z alejek.

Tokio

Wciąż trafiające się na "naszym podwórku" sesje Mercedesa-AMG G63 znudziły mi się po pierwszych dwóch godzinach spaceru. W japońskiej stolicy, która stosunkowo niechętnie podchodzi do SUV-ów (jak i cała Japonia - minivany rządzą!), topowe wydanie "gelendy" występuje zaskakująco często i we wszystkich kolorach o jakich pomyślicie.

Podobnie "mniejsze" nowe Ferrari. Natomiast serio, zaskakujące jest to, ile różnych ciekawych samochodów można trafić. Abarthy 595 są tak popularne, że mają pewnie własną subkulturę (a na pewno osobne działy w sklepach tuningowych, o czym kiedy indziej), ale Japończycy uwielbiają "wietrzyć klasyki".

Już pierwszego dnia trafiłem na pierwszego Fiata Multiplę, śmigającego centralną ulicą luksusowej dzielnicy Ginza. Tam też trafiłem najnowszą "Zetkę" Nissana oraz pierwsze z "nastu" starych Volvo. Dwusetki, siedemsetki, czy seria 900 są tu zaskakująco popularne. Sporo jest też rodzimych klasyków - Celiki, Datsuny Fairlady Z, ale też "włoszczyzna", czy Citroeny 2CV. Może niezbyt egzotyczny dla nas, ale dla Japończyków na pewno, był... Opel Vectra B, trafiony gdzieś w zaułkach Setagayi.

Może niezbyt egzotycznie, ale... zaskakujący widok

"Niedziela - dzień spota"

Ciekawe samochody w Tokio można spotkać codziennie. Jakiś "egzotyk" trafia się przy ładnej pogodzie średnio co 3-4 przecznice. Czy będzie to najnowsze GT3, Ferrari Roma, czy Cayman GT4, to już inna bajka. Ale niezwykle rzadka cywilna Toyota Mega Cruiser (powstały tylko 133 szt.) "trafiona" ot tak, na światłach? No tego się nie spodziewałem. Singer ukryty w jednym z salonów był bardziej "spodziewany".

Jeśli jednak niedziela jest ładna, spodziewajcie się wszystkiego. Od turkusowego Porsche 964 Cabrio, przez Aston Martiny, Ferrari 355, aż po słynne tokijskie Lamborghini. Tak, te dłubane, z neonami pod podwoziem.

W niedzielne przedpołudnie warto wybrać się do Aoyamy. To dość znana miejscówka. Przekładając to "na Warszawę" to jak skrzyżowanie spotów na PKP Powiśle z placem Trzech Krzyży. Na długiej, wysadzanej pięknymi drzewami Gingko, alei jest zawsze "na bogato". Zajrzałem tam tylko raz, ale trafiłem na sześć (!) Aventadorów w różnym stopniu personalizacji, replikę Forda GT40, McLareny, Gallardo Superleggerę, ale też takie "rodzynki" jak Lotus 2 Eleven czy Koenig Specials Competition na bazie Ferrari Testarossy. Do tego starsze Porsche, Ferrari 360 Challenge Stradale, czy nawet Toyotę (Toyopet) Coronę Mark X GSS. Naprawdę rzadka rzecz.

Wszyscy znamy parking autostradowy Daikoku. To jednak zupełnie inna historia - na kolejny wyjazd. Poza tym, o tym, jak trzyma się tuning i kultura "domestic cars" w Japonii, jeszcze porozmawiamy. Ale warto też, w ramach "spotterskiego obowiązku" zajrzeć na parking UDX w Akihabarze. Zawsze się trafi coś wartego uwagi. W niektóre wieczory są tam za to naprawdę potężne tuningowe spotkania.

Zobaczcie sami galerię, która powstała w dużej mierze "przypadkiem" podczas nieco ukierunkowanego, ale jednak zwiedzania japońskiej stolicy.