Toyota AE86 w nowych, "ekologicznych" projektach. Ciekawe, czy Takumi Fujiwara by się nimi ścigał?
Toyota AE86 to bez wątpienia popkulturowy fenomen. Ciekawe, czy nowe projekty Toyoty, wodorowy i elektryczny, też przypadną fanom do gustu?
Chyba nie ma fana motoryzacji wychowanego w latach 90-ych, który nie śledziłby przygód młodych Japończyków w mandze i anime "Initial D". Głównym bohaterem była tam między innymi Toyota AE86 Trueno w malowaniu "Panda", z białym dołem oraz na czarnych felgach Watanabe, za której kierownicą ścigał się nastoletni Takumi. Na tegoroczny Tokyo Auto Salon Toyota przywiozła dwie AE86 - jedna zasilana jest wodorem, a druga prądem. Herezja, czy może nie?
Toyota AE86 H2 - sprawdzamy co pod maską
Pierwszy z konceptów to właśnie model Trueno, oznaczony H2. Napędzany jest wodorem, ale... wcale nie poprzez układ ogniw paliwowych. Toyota mocno eksperymentuje z użyciem wodoru jako paliwa do silników spalinowych. Dlatego też Toyota AE86 H2 w komorze silnika ma klasyczne 1.6 4A-GE. Nie jest na gaźniku, ma zmodyfikowane pod wodór wtryski, świece, czy przewody paliwowe, a w bagażniku mieszczą się dwa zbiorniki na wodór z Toyoty Mirai. Japończycy zapewniają, że brzmi niemal identycznie jak pierwowzór. Ciekawe, jak zmienił się rozkład mas względem blisko (już!) 40-letniego oryginału.
Toyota AE86 BEV - nic na łatwiznę
Drugim projektem jest AE86 w wersji elektrycznej. Tutaj bazą stała się Toyota Corolla Levin, bez podnoszonych lamp. Taki model również pojawił się w kultowej animacji. Na pewno jednak nie miał takiego układu napędowego. Silnik elektryczny pochodzi z hybrydowej Toyoty Tundry. Tam ma co prawda tylko 65 KM, ale może coś w nim "podłubano". Zestaw baterii pochodzi z najnowszego Priusa PHEV, a reszta osprzętu zaczęła swoje życie w różnych hybrydowych Lexusach i Toyotach.
Producent twierdzi, że rozkład mas jest niemal identyczny jak w oryginal.
A, najważniejsze!
Oba samochody mają manualne skrzynie biegów!
Japończykom w jakiś sposób udało się zaadaptować normalne sprzęgło i pięciobiegowe skrzynie do samochodu elektrycznego.
Oprócz tego, za ekologię w projektach odpowiadają wnętrza. Mamy tam oryginalne "kubły" Bride z epoki, ale całkowicie odnowione z tapicerką i pasami bezpieczeństwa wykonanymi z materiałów z recyklingu.
Oczywiście, nie ma co liczyć, że któreś z tych aut wejdzie do seryjnej produkcji. Przyznam jednak, że z chęcią bym się każdym z nich przejechał. Najchętniej jadąc z Harunayama serpentynami w stronę Shibukawy (w filmie góra Haruna zwała się Akina).