Amerykanie lubią duże pickupy. Nowa Toyota Tundra jest imponująca
Co jak co, ale duży pickup to świętość w USA. Nowa Toyota Tundra pokazuje, że nie tylko Ford, RAM i Chevrolet rozdają karty w tym segmencie. Ich propozycja to całkowicie nowa konstrukcja, w której zrezygnowano z kilku cenionych elementów, ale nie był to zły ruch.
Wielkie pickupy kojarzą Wam się regularnie z amerykańskimi markami, aczkolwiek w czołówce sprzedaży znajdują się też "japońskie" propozycje. Oczywiście japońskie są one tylko z nazwy, gdyż proces projektowania jak i produkcja odbywają się w kraju hamburgerów i hot-dogów z ulicznych budek. Toyota Tundra to nie tylko jedna z popularniejszych propozycji w segmencie dużych pickupów, ale także jedna z najbardziej niezawodnych konstrukcji. Nowa generacja, opracowana całkowicie od podstaw, ma wiele zadatków na sukces.
Toyota Tundra 2022 - narysowana od zera
Poprzednia generacja tego auta bazowała na platformie stosowanej od 2007 roku. Nie była to więc wiekowa konstrukcja, ale swoim standardem odstawała on nowych konkurentów. Toyota nie miała więc wyjścia i musiała podejść do tego produktu w inny sposób.
Przede wszystkim zdecydowano się na stworzenie nowej platformy, która będzie pracowała z nowoczesnymi silnikami. Taka decyzja oznacza jedno - spod maski zniknęła V8-ka. Jej miejsce zajmują teraz dwie doładowane V6-ki, aczkolwiek nie ma w tym nic złego. Obie oferują bardzo dużo mocy i ogromny zapas momentu obrotowego.
Bazowy wariant zapewnia 394 KM i 650 Nm momentu obrotowego, zaś wersja i-Force, czyli hybryda, generuje aż 443 KM i 790 Nm momentu obrotowego.
Do wyboru klientów będą dwie wersje - Double Cab i CrewMax, czyli duże kabiny. W zależności od konfiguracji łączone są one z paką o długości 5,5 stopy (ponad 167 cm), 6,5 stopy (198 cm) i 8,1 stopy (246 cm). Na pakę w zależności od wersji załadujecie do tony, ale to nie jest najbardziej imponująca wartość. Kluczową rolę gra tu uciąg na haku.
W przypadku słabszej wersji silnikowej jest to 4620 kg, zaś mocniejsza pociągnie nawet 5436 kg. I po co komu ciężarówka?
Toyota Tundra 2022 - wygląd imponuje
Trzeba przyznać, że styliści może i byli przyjaciółmi ekierki, ale zrobili z niej dobry użytek. Całość wygląda spójnie i przyjemnie dla oka. To samo tyczy się kabiny, która nie porywa wyglądem, ale jest bardzo przemyślana pod kątem ergonomii. Mnogość schowków i różnych skrytek jest ogromna, a fizyczne przyciski wciąż odpowiadają za kluczowe funkcje. Nie zapomniano jednak o odrobinie nowoczesności.
Mamy tutaj na przykład duży, 14-calowy ekran nowego systemu multimedialnego. Jest to opcja w tańszych wariantach i standard w bogatszych. Bazowe Tundry wyjeżdżają bowiem z 8-calowym ekranem. Poza tym do wyboru są standardowe analogowe wskaźniki lub nowe cyfrowe oraz szereg różnych tapicerek, także w odważnych kolorach.
Ciekawostką jest wersja TRD. Już standardowa Toyota Tundra 2022 ma spore możliwości, głównie za sprawą wielowahaczowego tylnego zawieszenia i nowej ramy. Odmiana TRD uzupełnia to podciętymi zderzakami, zwiększonym prześwitem i dużo bardziej "bojowym" wyglądem. Jest to wersja dla tych, którzy faktycznie często są poza asfaltem i potrzebują znacznie większej sprawności.