Toyota na nowo definiuje słowo "prywatność". Widać mnie, nie widać mnie

Rolety na tylne szyby to przeszłość. Toyota Century SUV na nowo definiuje słowo "prywatność" i pozwala schować się na tylnych fotelach - dosłownie.

  • Toyota Century SUV to pierwszy samochód z oknami z tyłu, które zapewniają "pełną prywatność"
  • Są one elektronicznie sterowane i mogą zapewnić pełną przepuszczalność, ograniczoną i zerową
  • Daje to pewność, że żaden paparazzi nie zajrzy do Was przed szybę

Ta nazwa to coś więcej niż "samochód" - nawet w nowym wydaniu. Toyota Century oznacza luksus i klasę z najwyższej półki. Te samochody buduje się w dużej mierze ręcznie, stawiając na najwyższą jakość wykonania. Niedawno do klasycznej limuzyny, przez lata będącej symbolem statutu w Japonii, dołączył nowoczesny SUV. To kontrowersyjna zmiana, ale bardzo dobrze przyjęta przez nieco młodszych klientów.

Właśnie w tym modelu, czyli w SUV-ie, debiutują wyjątkowe okna, które pozwolą odciąć się od świata zewnętrznego. Nie chodzi tutaj o wygłuszenie dźwięków, a o zapewnienie pełnej prywatności.

Toyota Century SUV ma okna boczne z regulowaną przejrzystością

Takie rozwiązania nie są nowością. Wielu producentów stosuje je z powodzeniem w przeszklonych dachach. Po raz pierwszy jednak zdecydowano się na zastosowanie ich w bocznych szybach z tyłu. To wbrew pozorom genialny ruch, gdyż mówimy tutaj o ciekawej alternatywie dla rolet.

Po pierwsze - gdy postawimy na zerową przejrzystość, ograniczamy ilość światła wpadającego do kabiny, a także zyskujemy właśnie wspomnianą prywatność. Z technicznego punktu widzenia jest to więc lepsze rozwiązanie, niż w przypadku klasycznych rolet, stosowanych od lat przez wielu producentów.

Toyota Century okna

Jak łatwo się domyślić, technologia jest niemal identyczna. Pomiędzy dwoma warstwami szkła jest specjalna folia, która pod wpływem napięcia zmienia stopień przejrzystości. Ciekawe, kiedy inni producenci (zwłaszcza limuzyn) sięgną po to rozwiązanie w takiej formie.

Century to model, który można kupić tylko w Japonii

Jest dostępny w specjalnych wyselekcjonowanych i wydzielonych salonach i stawia na najwyższy komfort podróżowania. O ile limuzyna wyjeżdża głównie w klasycznej czerni, o tyle w SUV-ie pozwolono sobie na odrobinę większą paletę barw. W obydwu autach najważniejsze są tylne miejsca - mają pozwalać na relaks w przerwie od pracy.

Japońska marka nigdy nie planowała i nie planuje sprzedaży Century poza swoim rodzimym rynkiem. Byłoby to zresztą niemal niemożliwe. Przy cześciowo ręcznej budowie zwiększenie mocy produkcyjnych oznaczałoby gigantyczne nakłady finansowe - niewspółmierne do korzyści.