Toyota Corolla po faceliftingu. Więcej mocy, mniej silników. Jest nieźle
Toyota Corolla przeszła właśnie lifting. Z zewnątrz jest nieznaczny, ale sporo ciekawych zmian nastąpiło pod maską. Zniknął też telewizor "Rubin" z kabiny.
Toyota Corolla to światowy hit, nie ma co tego ukrywać. Teraz przyszła pora na lifting. Zmianom uległa zarówno odmiana amerykańska, jak i europejska. Sprawdźmy, co tam ciekawego, bo Toyota postawiła na wyraźną poprawę... osiągów.
Jeśli chodzi o sferę wizualną, to Toyota Corolla raczej nie będzie się wyróżniać w nowej odmianie. Zmieniono tylko ramki świateł przeciwmgielnych, wzór atrapy, dołożono nowe kolory oraz wzory felg. W topowych wersjach znajdziemy też światła bi-LED z adaptacyjnym systemem regulacji świateł drogowych. Corolla GR Sport dostanie nowy zderzak i nieco zmodyfikowane fotele.
Więcej zmian nastąpiło w środku. Przede wszystkim, zniknął "telewizor" systemu multimedialnego. To znaczy, został zastąpiony nowym, 10,5-calowym ekranem z Corolli Cross. Nie ma już tych srebrnych przycisków i grafiki niczym z 1995 roku. Pojawiły się też całkowicie nowe, całkiem cyfrowe zegary i odświeżone wykończenia. Jeśli o nas chodzi - tak powinno być od początku i nie ma tu nic do dodania.
Toyota Corolla ma więcej mocy i mniej silników
I tu się zaczyna ciekawie. Toyota postanowiła pozbawić klientów możliwości wyboru silników "niehybrydowych". W sumie mało kto je wybierał, więc zupełnie nie dziwi mnie ten ruch.
Jeśli jednak narzekacie, że Corolla Hybrid to taki mało interesujący temat, to Japończycy postanowili "podkręcić" swoją gamę.
Wciąż opiera się ona na dwóch silnikach: 1.8 oraz 2.0.
Słabsza jednostka, która do tej pory dostarczała "taksówkarskie" 122 KM, dostała zastrzyk 18 KM. To dzięki nowemu komputerowi, poprawionemu silnikowi elektrycznemu oraz nowej baterii. Jest wydajniejsza i lżejsza o 18 kg. Toyota Corolla Hybrid jest wyraźnie szybsza - 140-konna jednostka do 100 km/h przyspiesza w 9,2 sekundy (o 1,7 sekundy szybciej).
Klienci, którzy wybiorą silnik 2.0 Dynamic Force, również odczują różnicę. Mamy tu niemal 200 KM (dokładnie 196 KM) i "setkę" osiąganą w 7,5 sekundy. Przy tym udało się poprawić nieco emisję CO2 - o 2g/km (do 107 g/km).
Przy okazji tych prac przeprogramowano skrzynię biegów i komputer sterujący pracą układu. Efektem ma być bardziej naturalne przyspieszanie i znacznie cichsza praca silnika. O, i to jest coś, czego Toyocie brakowało.
Z kolei Amerykanie dostali zamiast starego benzynowego 1.8 - nowe 2.0 o mocy 170 KM. A silnik hybrydowy będzie można zamówić z napędem AWD (choć na razie bez szczegółów technicznych).
Toyota na razie nie pochwaliła się cenami, ale odświeżona Corolla trafi do europejskich klientów na początku przyszłego roku.