Toyota Crown kończy "siedemdziesiątkę"! Limitowana edycja wygląda fenomenalnie

Toyota Crown panuje już dłużej niż Elżbieta II. Właśnie wypuszczono "70th Anniversary", limitowany model, który wygląda świetnie. I ma mnóstwo ciekawych detali.

Toyota Crown to jedna z najdłużej produkowanych nazw w historii motoryzacji. Dostępna na japońskim rynku od 1955 roku, w tym roku świętuje swój kolejny jubileusz. Tym razem już nie jako pojedynczy model, ale cała gama. Japończycy postanowili jednak, że "siedemdziesiątka" trafi w limitowanej serii tylko na klasyczny model sedan. I, muszę przyznać, że wygląda świetnie.

Toyota Crown "The 70th" zaskakuje detalami

Choć jestem fanem klasycznych sedanów, to linia Toyoty Crown w tej odmianie również do mnie przemawia. A "The 70th", jak nazwano rocznicową wersję, tylko podkreśla ten styl.

Auto wyróżnia się dwukolorowym nadwoziem, którego górna część jest wykończona lakierem Precious Metal. Srebrnym, wyglądającym nieco jak goły metal. Można ją skonfigurować albo z czarnym, albo z białym, perłowym dołem. Wygląda to dość elegancko, zwłaszcza w zestawieniu z dość ostentacyjnymi ostatnio dwukolorowymi zestawieniami np. w Mercedesie, czy BMW. Auto toczyć się będzie na wieloramiennych, czarnych felgach z logiem modelu. Bardzo pasują do tego nadwozia.

Toyota Crown

Crown "The 70th" na zewnątrz wyróżnia się też oznaczeniem serii. Ale... tylko w opcji. Jeśli się zdecydujemy, dostaniemy szary, dekoracyjny pasek na błotniku i drzwiach, na którym znajdziemy minimalistyczne logo. Świetnie zaprojektowane, dodajmy. Jest jednocześnie nowoczesne, ale korzysta z estetyki Art Deco.

Więcej znajdziemy we wnętrzu. To, domyślnie jest czarne ze wstawkami z czarnego drewna. Ale tutaj Toyota Crown lepiej pokazuje, że to nie jest zwykły sedan. Projektanci postarali się, żeby logo znalazło się w kilku kluczowych miejscach. Najbardziej rzuca się w oczy na nowym lewarku zmiany przełożeń. Jest kryształowy, a oznaczenie wersji pojawia się w środku. Kolejne "wlepki" znajdziemy na desce rozdzielczej oraz oczywiście na oświetleniu na wysokości drzwi. Do kompletu dostajemy "siedemdziesiątkowy" kluczyk, a i skórzane etui na instrukcję obsługi ma okolicznościową metkę.

Muszę przyznać, że to dyskretne, eleganckie, ale dopracowane do końca. Podoba mi się.

Jest jeszcze Special Edition Z Limited Matte Metal

Na rynku japońskim pojawiła też druga limitowana wersja o bardzo długiej nazwie. Jej głównym wyróżnikiem jest grafitowy, matowy lakier, który dodatkowo pokryto substancją ułatwiającą utrzymanie go w czystości i dobrym stanie. Czyli pewnie jakimś rodzajem ceramiki. Ma też matowo czarne felgi (te same 20-ki co w "The 70th") oraz czarne wnętrze z oznaczeniami edycji.

Oba modele można otrzymać w jednej z dwóch wersji silnikowych. Albo jest to hybryda z 2.5-litrowym silnikiem benzynowym, albo napęd wodorowy, korzystający z układu znanego z modelu Mirai.

Ceny startują od 7 550 000 JPY za hybrydową "jubilatkę", a kończą się na 9 100 000 JPY za wodorową, matową Crown. Czyli od 197 do 230 tys. zł netto.