Wygląda jak stara Micra, ale to budżetowa Toyota. Etios ma być po prostu tani
Z profilu wygląda jak poprzednia generacja Micry, ma proste wnętrze i niską cenę. Toyota Etios podbija wiele rynków - głównie za sprawą swojego budżetowego charakteru.
Pamiętacie poprzednią generację Micry, czyli model K13? Była tania - i to stanowiło chyba jej największą i jedyną zarazem zaletę. Za niecałe 36 000 złotych dostawaliśmy małe miejskie auto z silnikiem 1.2, bujającym zawieszeniem i plastikowym wnętrzem. Do tego nie należała do najpiękniejszych aut na rynku. Kiedy więc zobaczyłem ten samochód, pomyślałem, że jest to jakiś przedziwny "badge engineering". Nic bardziej mylnego. Toyota Etios to budżetowy model japońskiej marki, który odnosi spore sukcesy w wielu krajach.
Toyota Etios ma jeden cel - przyciągać najniższą ceną
Japończycy produkują ten model w Indiach i w Brazylii, a jego zadaniem jest oferowanie akceptowalnego komfortu podróżowania przy zachowaniu niskiej ceny. Nie jest to więc skomplikowane auto, w którym znajdziemy najnowsze technologie.
Wręcz przeciwnie. Toyota stawia na prostotę w każdym calu. Nadwozie jest nijakie, wnętrze wygląda jak zlepek przypadkowych części, a o samym modelu można zapomnieć w 3 sekundy po zobaczeniu zdjęć. Mimo to Etios odnosi spore sukcesy.
Gdzie? Przede wszystkim w Argentynie. Tutaj szczególną popularnością cieszy się wersja sedan, która ma największy na rynku bagażnik w takim nadwoziu. Ponad 560 litrów pojemności sprawia, ze Etios traktowany jest nawet jak samochód rodzinny.
Argentyna uwielbia także wersję użytkową tego auta. To typowa przeróbka, gdzie tylna kanapa ustępuje miejsca płaskiej podłodze, a za fotelami pojawia się krata. Taki Etios ma 450 kilogramów ładowności i jest często wybierany przez małe firmy.
W Indiach i w Brazylii sprzedaż Etiosa już zakończono ze względu na normy emisji spalin. Także tam wprowadzono nowe standardy, które wymuszają modyfikowanie silników. Tymczasem tutaj pod maską znajduje się prosta rodzina jednostek NR, oferowanych w budżetowych samochodach. Toyota uznała, że modernizowanie tak taniego auta nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Jego miejsce stopniowo zajmuje Yaris - aczkolwiek nie ten, którego znacie.
W Ameryce Południowej króluje zupełnie inna wersja popularnej Toyoty, nie mająca nic wspólnego z europejskim modelem. Możecie o niej przeczytać klikają TUTAJ - i nie oczekujcie atrakcyjnego wizualnie samochodu.