Toyota GR86 - TEST. Nie musisz mieć 500 KM, żeby mieć radość z jazdy
Toyota GR86 to przedziwny samochód. Nie da się go kupić, jest męczący i niedopracowany. Ale jak mało który współcześnie daje radość z jazdy. To też odtrutka na całą "syntetyczną" motoryzację naszych czasów.
"Takich samochodów już nie będzie", chciałoby się powiedzieć. Bo tak naprawdę, ich już wcale nie ma. Toyota GR86 należy do grupy samochodów, które może nie są bardzo mocne, i często zbierają "cięgi" w internecie za swoją powolność, ale tak naprawdę dają kierowcy wszystko to, czego potrzebuje, żeby mieć frajdę z jazdy - tej sportowej, szybkiej i bardzo "mechanicznej".
W tym segmencie do głowy, z seryjnie produkowanych aut, przychodzą mi tylko dwa. Był trzeci - Abart 595/695, ale zastąpili go elektrykiem. Jeszcze mocno trzyma się Mazda MX-5, i właśnie Toyota. Przy czym GR86 jest już w Europie niedostępny. Trzeba było mieć farta, żeby go u nas kupić. Obecnie jest tylko autem z drugiej ręki.
Kiedy był dostępny, był też niestety dość drogi, głównie z powodu akcyzy i małego wolumenu sprzedaży. Nie zmienia to faktu, że to kawał samochodu, który denerwuje, ale jednocześnie cieszy jak żaden.
Toyota GR86 - TEST. Komu potrzeba mnóstwo mocy?
W dobie, gdy producenci przerzucają się coraz mocniejszymi hothatchami, a samochody elektryczne windują "tabelki" z mocą do niebotycznych poziomów, Toyota z działem Gazoo Racing poszła, nomen omen, pod prąd.
Oczywiście, to rozwinięcie silnika z GT86, ale 2,4 litrowa, wolnossąca jednostka o mocy 235 KM? W trzeciej dekadzie XXI wieku? To naprawdę silnik z innej epoki. I bardzo dobrze.
Nowa jednostka (bokser, wspólna konstrukcja z Subaru) dzięki powiększonej pojemności ma więcej "dołu", ale zachowała swój wysokoobrotowy charakter. Żadnego turbo, kompresora, procedury startowej, czy systemów automatycznie dopracowujących nasze umiejętności do możliwości samochodu.
Po prostu, niecałe 1300 kg, tylny napęd, manualna skrzynia i 235 KM. Nawet trybów jazdy nie ma za wiele. Jest tylko ustawienie "Track" i przycisk wyłączający kontrolę trakcji. I po co więcej.
Od pierwszych kilometrów radość
Już samo zajęcie miejsca sugeruje nam, z czym mamy do czynienia. Siedzi się nisko, a pozycja za kierownicą jest fantastyczna. Kierownica jest malutka, umieszczona pionowo i daje widok na dość ładne, cyfrowe, ale niesamowicie proste zegary. W wygodnych fotelach znajdziemy sobie komfortową pozycję i niezłe podparcie boczne. Dopóki nie pojedziemy na ciasny, kręty tor, nie znajdziemy w nich słabych punktów.
Trzeba jednak przyznać, że Toyota GR86 trudno rusza z miejsca, przynajmniej na początku. Gdy już opadnie nam zachwyt nad precyzyjnie pracującą skrzynią biegów, okaże się, że zwolnienie sprzęgła wymaga nieco szkolenia. Po prostu skok jest koszmarnie długi.
Potem jest już nieźle. 2,4-litrowy bokser upiornie chętnie wkręca się na obroty. Brzmi jak odkurzacz na koksie, jest głośny i nie strzela z wydechu jak przeciętny Golf GTI, ale powoduje, że wciąż mamy ochotę patrzeć jak pojawiają się kolejne cyferki na obrotomierzu. Co zakończy się shift lightem. Potem kolejna szybka zmiana i Toyota GR86 pędzi dalej. Tak, ma "zaledwie" 6,3 sekundy do 100 km/h, ale zupełnie mnie to nie obchodziło.
Tutaj frajda polega na czymś zupełnie innym. Lekkość i zwinność w trakcie jazdy, nabieranie obrotów, zmiany biegów. Wszystko pracuje analogowo, z lekkim wysiłkiem, ale jednocześnie jest tak proste i naturalne. Nawet Abarth wymaga więcej siły i zdecydowania.
Dajcie mi kolejny zakręt
Jeśli wybierzecie się GR86 na jakąkolwiek krętą drogę, to "przepadniecie". Ten samochód wręcz uwielbia skręcać. Świetnie wyważony, z niedużą masą i napędem na tylną oś powoduje, że wszystko tu pasuje. Króciutki układ kierowniczy, który czasem może przeszkadzać w mieście, dość sztywne zawieszenie (nie jest to idealne daily, charakterystyka silnika - Toyota zrobiła genialną zabawkę.
I bardzo prostą w obsłudze. Tu nie musicie się bać zaskoczeń, albo że samochód jest zbyt mocny i będzie chciał Was zabić. Naprawdę wystarczy kilka "kółek", czy parę dni treningu, i będziecie go świetnie czuli. Jest bardzo naturalny, a jego możliwości są łatwo wyczuwalne całym ciałem.
No i... genialnie "idzie bokiem". Mimo niedużej mocy, bez najmniejszego problemu (znacznie łatwiej niż poprzednika) możecie wrzucić go w kontrolowany uślizg osi. Kontrola trakcji albo go przytnie, albo pozwoli na przyzwoite wychylenie (w trybie Track), albo pozwoli na pełną zabawę (po odłączeniu).
A jeśli tego nie chcecie, to potrafi też z dużą pewnością pokonywać zakręty, trzymając się nawierzchni. Zwłaszcza testowana wersja Executive, wyposażona w znacznie lepsze opony Michelin Pilot Sport.
Toyota GR86 na co dzień? Cooo? Nie słyszę cię!
No dobra, nie ma tak, że takie samochody są idealne. I wcale być nie muszą. Toyota GR86 wbrew pozorom nadaje się do jazdy na co dzień, ale... wymaga to od kierowcy nieco "odpuszczenia". Przede wszystkim, to głośny samochód. O ile w aucie sportowym kompletnie nie czepiam się tego, że słychać silnik, czy wydech, to w japońskiej propozycji słychać, jak kruszą się liście pod oponami. Szumy od podwozia są potworne. 10 kg wygłuszeń w nadkolach nie zbawiłoby tego auta.
Poza tym, jak wspomniałem, zawieszenie jest dość sztywne. Nie wybija może plomb, ale Mazda MX-5 jest pod tym względem przyjemniejsza.
Cztery miejsca? Są, ale zapomnijcie o tym, żeby ktokolwiek z nogami usiadł z tyłu.
Wykończenie? No jest. Zupełnie mi nie przeszkadzało, ale ten samochód jest plastikowy jak zabawki z Chin. Na szczęście są fajne wstawki z alcantary, na przykład na górze boczków drzwi.
W zamian za to dostajecie genialną ergonomię (poza uchwytem na kubek gdzieś za plecami). Jest Apple CarPlay i Android Auto na dotykowym ekranie. Jest mnóstwo przycisków fizycznych w miejscach, w których się ich spodziewamy. Serio, trudno tu się zgubić i nie polubić.
Toyota GR86 jest też przyzwoicie oszczędna. W trasie zużywa między 6 a 9 l/100 km, a w mieście około 11 l/100 km. Jak na 2,4 litra - całkiem nieźle.
Toyota GR86 - podsumowanie i opinia
Toyota GR86 przenosi w świat, którego wiele osób poszukuje wśród samochodów używanych. Jest nieidealna, ma swoje wady i "humory", ale jednocześnie jest bardzo naturalna. Prowadzi się rewelacyjnie, potrafi dać mnóstwo radości i pokazuje, że nie trzeba dużej mocy, żeby móc jeździć sportowo. Choć pamiętam frajdę z poprzedniej GT86, to GR jest sporym zaskoczeniem, jak bardzo poprawiono ten projekt.
Jedyny problem jest taki, że samochód miał być w Europie dostępny przez dwa lata. Zeszłoroczna pula na Polskę się wyprzedała w 35 sekund. Od tamtej pory nie wiadomo, czy w naszym kraju będzie ten samochód jeszcze dostępny. Toyota planowała, że pozbawione wielu asystentów i "eko- zabawek" coupe trafi na Stary Kontynent tylko w liczbie 4500 sztuk.
Dlatego przeczytajcie ten tekst i zacznijcie przeglądać ogłoszenia z używanymi samochodami.
SILNIK | benz, B4, 16 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 2387 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 173 kW (235 KM) przy 7000 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 250 Nm przy 3700 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | manualna, sześciobiegowa |
NAPĘD | tylny |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wahacz podwójny |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 215/40R18 |
BAGAŻNIK | 177 l |
ZBIORNIK PALIWA | 50 l |
TYP NADWOZIA | coupe |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 2/4 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4265/1775/1310 mm |
ROZSTAW OSI | 2575 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1270kg/ |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | -/- |
ZUŻYCIE PALIWA | 10,7 l/100 km |
EMISJA CO2 | |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 6,3 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 225 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 3 lata lub 100 tys. km |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | 169 900 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 182 900 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | nie da się kupić |