Toyota. Czy wiesz, gdzie kupić swój samochód? Po co były różne sieci dealerskie?

Dopiero pandemiczne cięcia spowodowały, że Toyotę można kupić w salonie z napisem "Toyota". Do tej pory za sprzedaż odpowiadały różne sieci dealerskie.

Oczywiście mówimy o Japonii. U nas takie szaleństwo by się nie przyjęło. Choć np. AMG jest dostępne nie tylko w salonach Mercedesa, ale i np. w gdańskim przedstawicielstwie AMG. Podobnie BMW ma teraz dedykowane salony dla submarki M. Ale Toyota przeniosła to na zupełnie inny poziom i to historycznie.

Toyota zaczęła "kanalizować" sprzedaż już po wojnie

Tak naprawdę to wystarczyło posiadanie dwóch modeli, aby rozdzielić kanały sprzedażowe. Do nich dołączały kolejne, które coś łączyło, albo dzieliło. Jedne salony sprzedawały samochody małe i tanie, inne "normalne", inne na początku tylko jeden model. Mogły też być adresowane do młodzieży, albo celować w klientów na samochody sportowe.

Finalnie, spowodowało to też gigantyczny rozrost liczby oferowanych modeli. Każda sieć sprzedażowa miała samochód dla innego klienta. I tak "słynne" siostry z połowy lat 80-tych, czyli Corolla Levin oraz Sprinter Trueno, nie tylko różniły się przodem, ale... miejscem zakupu.

Jako pierwsze powstały sklepy Toyota Stores. Pojawiły się już po wojnie. Firma nie miała w ofercie wielu modeli. Jednak już w latach 50-tych prywatne samochody zaczęły się sprzedawać lepiej. Toyota sprzedawała więc swój flagowy (do dziś) model Crown, a dołożyła do niego Coronę.

I tu (w 1956) pojawia się druga sieć, czyli Toyopet Store. W Toyopecie mogliście kupić tanie i proste modele, a także lekkie ciężarówki i modele dostawcze. Był to głównie model znany później jako Toyoace. Do Toyoty Store szliście po Crowna, a później także po Century.

Toyota

W 1961 roku dołożono do gamy model Publica. Miał być tani, dla osób które jeszcze nigdy nie miały samochodu. Marketing modelu założył więc, że dla tych wszystkich ludzi powstaną... Publica Store. Kolejna sieć przedstawicielstw, które dodatkowo pomagały uzyskać prawo jazdy oraz oferowały usługi finansowe na zakup swojego modelu.

Toyota Corolla ratuje świat (przedstawicielstw Toyoty)

Słabo to się jednak sprzedawało. Założenie było, że Publica Store miało opuszczać do 10 000 aut miesięcznie, a ledwo udało się dociągnąć do 2 000. W 1966 roku nastąpił jednak przełom. Toyota pokazała Corollę, a ludzie się rzucili na ten model. Tak jak i robią to do tej pory.

W efekcie wrzucono Corollę do Publiki, co uratowało całą sieć przed zamknięciem.

Po drodze (1957 rok) powstała jeszcze kolejna sieć: Toyota Diesel Stores. Sprzedawała wózki widłowe, ciężarówki Dyna i autobusy Coaster.

Mamy więc 1967 rok. Jest już Toyota Store, Toyopet Store, Publica Store oraz Toyota Diesel Store.

Japończykom z Toyoty chodzi jednak po głowie kolejny model, dla młodszego klienta, z bardziej sportowym zacięciem. Tak powstaje Toyota Sprinter. Oczywiście, nie może być sprzedawana tam, gdzie tanie Corolle, dlatego powstaje Toyota Auto Store. Nadążacie?

Bo to nie koniec. Co prawda lata 70-te to czas względnego spokoju w Toyocie. Oczywiście są pewne zmiany, kolorystyka, czy loga, ale wciąż pozostajemy przy "zaledwie" pięciu sieciach. W 1980 roku następuje kolejny klon.

Pojawia się Vista Store. Oczywiście ma to związek z premierą modelu Vista, który jest przestylizowaną Camry dla "bardziej sportowego" odbiorcy.

W latach 80-tych idąc do Toyota Store - kupimy Crowna, Century i Land Cruisera, Corolla Store - tylko Corollę, Toyopet Store - Coronę, albo Toyoace. W Toyota Diesel Store - pojawiają się wszystkie modele marki, pod warunkiem, że mają silnik diesla. Do tego są takie modele jak Supra, które sprzedawane są w każdej z sieci. Z drugiej strony, powstały takie klony, jak Mark II, Cresta oraz Chaser. Obecnie już kultowe, ale tak naprawdę zrobiono trzy modele, żeby sprzedawać je w różnych sieciach. Zamiast jeden, ale z różnymi liniami wyposażenia i silnikami.

Na przełomie lat 80-tych rozwiązano "diesle", a modele które w nich sprzedawano, trafiły pod skrzydła Toyota Store i Toyopet.

Network of Energetic Teams for Zenith zalążkiem unifikacji.

Mamy lata 90-te, mamy identyfikację wizualną (Toyota Store - takie barwy jakie znamy, Corolla - pomarańczowe, Toyopet - zielone, Toyota Auto Store/Vista Store - barwy niebieskoczerwone).

W 1998 roku postanowiono zrobić trochę porządków. Postawiono na dwie niemal identyczne sieci - Toyota Auto Store i Vista Store. Sprzedawały samochody dla młodszych, bardziej sportowe i oferowały od początku nietypowe usługi - przywożenie samochodu do domu na jazdy testowe, czy dostawę pod drzwi po zakupie.

Postawiono na nową nazwę, pod którą będzie oferowana młodzieżowa gama Toyoty: Netz. Pochodzenie nazwy jest w śródtytule, i stawiam wirtualne piwo komuś, kto wymyśli, o co chodziło Toyocie.

Tak czy inaczej, Netz był skazany na sukces. Pierwszym nowym oferowanym modelem była Altezza, czyli nasz Lexus IS (Aristo, czyli GS, wyjeżdżało z Vista Store). Rok później jednak pojawił się Vitz, który sprzedawał się jak świeże bułeczki. Jeśli nie kojarzycie Toyoty Vitz, to może znacie ją lepiej pod nazwą Yaris. W ramach promocji obu marek (Netz i Vitz) wystartował Netz Cup, gdzie młodzi kierowcy ścigali się Vitzami.

W 2004 roku na rynku japońskim pojawił się Lexus, którego wydzielono właśnie z Netza.

I w tej formie dotrwało to aż do ostatecznego połączenia. Toyota sprzedaje produkty premium i luksusowe, Toyopet - średnią półkę cenową, Corolla - no cóż, produkty masowe, a Netz samochody oryginalne i dla młodzieży. Do tego jeszcze niektóre modele dostępne są wszędzie (m. in. Prius, Sienta, Roomy, czy Pixis).

W 2020 sprzedaż spadła o mniej więcej 1/3, co spowodowało, że utrzymywanie czterech sieci okazało się zupełnie bez sensu. I w ten sposób cała Toyota zaczęła trafiać do klientów przez salony Toyoty.

Cała? Nie! Jedna, jedyna osada, zamieszkała przez nieugiętych Galów Kilka lat temu wprowadzono sieć sprzedaży Area 86. Były to bardziej wydzielone strefy u wyselekcjonowanych dealerów niż osobna sieć, ale nie sposób nie wspomnieć o nich. Sprzedawano w nich... GT 86.

Teraz zmieniły nazwę i rozwinęły się w pół-osobną sieć sprzedaży, podobnie jak ma to miejsce w BMW i Mercedesie. Nazywają się po prostu GR, oferując modele Gazoo Racing oraz akcesoria.

Ciekawostką jest, że Nissan próbował podobnej techniki, jednak tam już za rządów Carlosa Ghosna nastąpiła całkowita unifikacja.