Toyota Yaris Cabrio? Może w końcu na to pora? Toyoto, odwagi!

Japończycy ostatnio bardzo odważnie podchodza do nowych modeli. Pora więc odkurzyć jeden. Toyota Yaris Cabrio! Co Wy na to?

Nieduże kabriolety to bardzo wdzięczny temat. Niestety, ze względu na konstrukcję, niezbyt popularny wśród producentów. Z malutkimi roadsterami eksperymentują Japończycy. Ale gros takich aut to samochody europejskie, z Mini Cabrio na czele. Oprócz tego mieliśmy jeszcze "pół cabrio" DS 3, a cały czas w ofercie jest również "niepełnoprawny" kabriolet w postaci Fiata 500C. Jest gdzie działać. Taka Toyota Yaris Cabrio mogłaby być ciekawym pomysłem. Zwłaszcza, że akurat firma ma doświadczenie w "otwieraniu" małych modeli.

Pierwsza Toyota Yaris Cabrio ma już 23 lata

Serio. Pierwszy, widoczny na zdjęciach, koncept otwartej Toyoty Yaris, pojawił się już w 2000 roku. I na dostępnych zdjęciach, wygląda bardzo zgrabnie. Brakuje mu tylko jednej rzeczy.

Toyota Yaris Cabrio

Dachu. Trudno uwierzyć, że gdzieś w tych kształtach miałby się zmieścić złożony, miękki dach. A gdzieś musiałby. Nissan i Mitsubishi próbowały ze sztywnymi konstrukcjami, ale zarówno Colt, jak i Micra, dość regularnie trafiają na listy najbrzydszych samochodów. Jakoś broni się Daihatsu Copen i Honda S660 (choć to raczej roadster).

A więc musi być miękki dach. Toyota zrobiła do tego jeszcze jedno podejście. Moim zdaniem, całkiem udane, choć do Yarisa trochę mu brakowało.

W 2013 pokazano koncepcyjną Toyotę Aqua Air. To większy model, znany u nas jako Toyota Prius C. Hybrydowy napęd i nadwozie gdzieś między segmentami B i C zamieniono na całkiem zgrabnego speedstera z ładnie narysowaną linią za tylnymi fotelami. Przywodzi mi na myśl nieodżałowanego Renault Wind. To był naprawdę ciekawy, choć koszmarnie drogi, samochód.

Biorąc pod uwagę to, że na rynku Toyota ma Aygo X z miękkim dachem i jest to jedyny otwarty samochód w gamie, znalazłoby się miejsce na kolejną propozycję. Przy obecnych cenach samochodów może nawet udałoby się go wpasować gdzieś tak, żeby nie kłuł w oczy dużą metką. Oczywiście, wciąż jest opcja na "odcięcie" dachu w modelu GR 86, ale to byłoby zupełnie inne auto.

Południowa Europa ucieszyłaby się z kolejnego samochodziku, w którym można się cieszyć rozwianym włosem. Z technologią hybrydową, byłby to świetny wóz w kurortach.