Tuning i Piwo. To muszą być Niemcy z lat 70. Sprawdzam co tam w "Auto Motor i Sport" z lutego 1979!
To jest prawdziwa jazda bez trzymanki. "Auto Motor i Sport" donosił 46 lat temu oscenie tuningowej w Niemczech. Do tego wszystko w oparach reklam piwa i "fajek".
Pamiętam taką kategorię podczas konkursu elegancji w Villa d'Este. "When sex was safe and racing dangerous" ("Kiedy seks był bezpieczny, a wyścigi wręcz przeciwnie"). Kiedy patrzę na zawartość Auto Motor und Sport (znanego u nas jako Auto Motor i Sport swego czasu), kultowego niemieckiego magazynu motoryzacyjnego, mam wrażenie, że lata 70. można całe podsumować właśnie tym sloganem. Tak samo jest z numerem z lutego 1979.
Auto Motor i Sport po niemiecku to reklamy i pochwała życia
Gdy rzucam okiem na te pożółkłe kartki, to mam wrażenie, że podstawową zasadą tamtego okresu było "bawić się". I... reklamować.
Serio, przez niektóre artykuły trudno przebrnąć, bo poprzecinane są reklamami niczym filmy na Polsacie. A w reklamach (oprócz samochodów) piwo (w tym rozkładówka na środku), whisky, Camele, Marlboro oraz kupa sprzętu audio od Clariona, Blaupunkta czy Telefunken. Zestawy domowe i potężne wieże do samochodów, które musiały zajmować pół deski rozdzielczej.
W sam raz do "tematu numeru". A tym jest moda na tuning. Opracowanie przekrojowe i bardzo ambitne. Artykuł obejmuje m. in. ofertę największych firm tuningowych, i omówienie dostępnych pakietów. Od AMG i Alpiny, aż po RUF-a. Same klasyki, Fordy Granady, Alfy Romeo, Porsche, Volkswageny i BMW. Wszystko co dało się zmodyfikować. Ale to nie koniec. Jest sporo informacji o technicznych aspektach, a także o jego postrzeganiu w społeczeństwie. W tym opinie "czytelników".
Poza tym AMuS ma testy, w tym długodystansowe. Polecamy do nich zajrzeć zwłaszcza tym co mówią "kiedyś to było". Granada, Peugeot 305, BMW 733 czy Simca Horizon zaliczają awarie (mniejsze lub większe) przy przebiegach, które dziś byłyby nie do pomyślenia. Na przykład "siódemka" ma za wysokie obroty biegu jałowego już przy 52 tys. km. Przy tym samym przebiegu padł spryskiwacz i rozszczelnił się wydech. W Granadzie 2.8 pasek klinowy poddał się pod 27 360 km! I nikt nie robił z tego afery - to był standard.
W niemieckim Auto Motor i Sport, które jest całkiem grubym pismem (217 stron), znajdziemy też prezentację nowego Golfa Cabrio oraz reportaż o sytuacji w Iranie i jej wpływie na ropę naftową. Są też relacje sportowe, wiadomo, a także motocykle.
W przeciwieństwie do dziś, magazyny starały się też przybliżać technikę bliżej. Test nagrzewnic w nowych autach wydaje się czymś zupełnie abstrakcyjnym z dzisiejszego punktu widzenia.
Smaczki w "drobnych"
Jak w wielu gazetach z tego okresu, potężną dawką ciekawostek są ogłoszenia drobne. I tak możemy w gazecie znaleźć nie tylko informacje o firmie oferującej lawetę, czy tłumiki do włoskich aut (dealer Abartha!), ale również prywatne ogłoszenia o sprzedaży aut. Jak zwykle. W lutym 1979 można było na przykład kupić Lamborghini Miurę S z 1971 roku. Przebieg 30 tys. km, cena 39 950 DM. Droższe było De Tomaso Pantera GTS z rocznika 77/78, wyceniona na 42 000 Euro.
Niesamowite rzeczy. Podobnie jak reklama turnusów dla naturystów.
No cóż, Niemcy!
W kolejnym odcinku zobaczymy, co słychać w marcu. Wiadomo, targi w Genewie i te sprawy. Szykuje się kolejna porcja nostalgii.