Tydzień w skrócie | 28.08 - 03.09

Zaczęła się szkoła, skończyły wakacje. A nasze newsy z całego tygodnia wciąż witają Was w niedzielę. W tym tygodniu Latające ciężarówki, słonie na aukcjach, elektryczny tuning, modele dużych samochodów i stada niepoważnych samochodzików. Smacznego!

Niedziela

Wracamy do F1. Na torze w Belgii Nico Rosbergowi udało się po czterech wyścigach przerwać pasmo zwycięstw Lewisa Hamiltona. Ale to pewnie dlatego, że Hamilton startował z samego końca stawki i nie zdążył odzyskać jeszcze dwóch miejsc. Skończył trzeci, a przy dłuższym wyścigu niezagrożona od startu do mety pozycja Rosberga mogłaby paść ofiarą Brytyjczyka. W tyle stawki Verstappen wpadł na dwa Ferrari. Z całej trójki Vettel stracił najmniej i dojechał dzięki temu szósty.

Poniedziałek

Jeśli w nazwie pojawia się Red Bull, to wiadomo, że pojawi się jakiś rekord bądź wyzwanie ekstremalne. Tym razem niejaki Bryce Menzies postanowił przeskoczyć... nad miastem. No, może miasteczkiem i do tego wymarłym, jednym z wielu "miast duchów" w Nowym Meksyku. Sam "lot" trafił oczywiście do księgi rekordów Guinessa - miał 115,64 metra długości. I możecie obejrzeć go na filmiku poniżej.

https://www.youtube.com/watch?v=febbQ4dvjUk

Co powiecie na taki samochód? Raper Will.I.Am postanowił stuningować swój pojazd. Nie wiecie jaki? Ciężko to poznać, ale to Tesla S. Szczerze mówiąc, nie wiemy za bardzo jak to skomentować, choć na pewno trzeba docenić stopień i skomplikowanie modyfikacji.

https://www.youtube.com/watch?v=_6-O8pMJXUk

 

Wtorek

Pisaliśmy już Wam o nowym Genesisie G90, który zadebiutował w stanach. Przyłapano tymczasem model G70, który ma oficjalnie konkurować np. z BMW serii 3. Model jest jeszcze dość mocno zamaskowany i wciąż niewiele o nim wiadomo, poza tym, że inspiracją był Genesis New York Concept. Podobnie mało informacji mamy na temat użytych w nim technologii, choć szef nowo utworzonego działu "N" w Hyundaiu, odpowiedzialnego za usportowione samochody, zapowiada "ostrą" wersję G70-ki. Premiera sedana nastąpi prawdopodobnie jeszcze w tym roku, a do sprzedaży trafi na początku 2017 roku. Coupe spodziewajmy się za 2 - 3 lata.

Genesis G70

Bentley Bentayga może i nie jest najpiękniejszy, ale na pewno jest potężnym samochodem ze "słusznym" silnikiem pod maską. I pierwszym SUV-em Bentleya, pomijając modele Dominator, zbudowane dla sułtana Brunei. Teraz okazuje się, że nie tylko bryła nadwozia jest pionierska dla brytyjskiego producenta. Otóż, wzorem Porsche Cayenne, Bentley otrzymał... silnik diesla. Na drodze przyłapano ten klekoczący pałacyk na kołach. Pod maską znalazła się jednostka, którą poznaliście przy okazji Audi SQ7 (dobre i to, zawsze mogło być 2.0 BiTDI z Passata). Cztery litry, osiem cylindrów, 435 KM i gigantyczne 900 Nm. Tyle w Audi. Czy Bentley coś poprawi? dowiemy się w Paryżu.

Odbyło się doroczne spotkanie Smartów. Tym razem malutkie "samochodziki" zajęły Hamburg. Było ich... 1 635, co pozwoliło ustanowić kolejny rekord "smartowej parady". Sporo z nich było oczywiście przebudowanych, jednak wciąż spotkanie wyglądało bardziej na kółko modelarskie, niż poważny zlot samochodowy.

Środa

Nie stać Was na Bugatti Chirona, ale macie na zbyciu wolne 10 000 $? Kupcie sobie... Chirona. Tylko mniejszego, bo w skali 1:8. Uważacie, że to olbrzymia cena, jak za model samochodu? My też, ale z drugiej strony, to ręczna robota firmy Amalgam Collection. I na zdjęciach wygląda powalająco realistycznie. Na dodatek, dostępna jest pełna personalizacja - możemy, korzystając z oryginalnej palety lakierów i tapicerek Bugatti, zamówić takiego Chirona, jakiego chcemy. Do tego możliwości indywidualizacji podstawki, podświetlenia i innych gadżetów. Moim zdaniem, to lepsze niż tandetna replika na Hondzie Civic, albo inne, które mogliście u nas oglądać - o tutaj.

Bugatti Chiron 1:8

Ampera-e się zbliża. Nowy, elektryczny Opel zadebiutuje w Paryżu. I choć wszyscy wiedzą jak samochód będzie wyglądał (to w końcu bliźniak Chevroleta Bolt), niemiecki producent wciąż go kamufluje. W sposób... niecodzienny. Spodziewajmy się więc niespodzianek. Nie będzie ich pod maską - to elektryczny silnik generujący 204 KM i pozwalający na całkiem niezłe osiągi - 50 km/h w 3,2 sekundy, a elastyczność od 80 do 120 km/h ma wynieść bardzo przyjemne 4,5 s.. Ważniejszy jest jednak zasięg. Bateria o pojemności 60 kWh ma pozwalać na przejechanie ponad 320 km na jednym ładowaniu (na papierze, wg europejskich, bardziej optymistycznych, norm pomiarowych).

Czwartek

Ferrari postanowiło zbudować jeszcze jeden, ostatni, egzemplarz LaFerrari. Trafi on na aukcję, której celem będzie zbiórka pieniędzy dla poszkodowanych w niedawnym trzęsieniu ziemi w środkowych Włoszech. Nie wiemy jeszcze, kiedy samochód zostanie zlicytowany, wiemy jednak, że dobijanie do "okrągłej" ilości to tradycja koncernu z Maranello. LeFerrari dzięki temu będzie 500 sztuk. Dekadę wcześniej, samochód nr 400, ostatnie Ferrari Enzo, zostało przekazane papieżowi Janowi Pawłowi II, który również przeznaczył je na aukcję charytatywną.

W czwartek ogłoszono też ostatnie wyniki testów zderzeniowych Euro NCAP. Przetestowano 4 samochody, z czego dwa dwukrotnie. Rozbite zostało Renault Scenic, Subaru Levorg oraz Kia Niro i Toyota Hilux (oba modele w dwóch wersjach wyposażenia). Wyniki? W zależności od testu. Odkąd działanie awaryjnego hamowania włączono do oceny ochrony dorosłych, można uzyskać całkiem niezłe wyniki w samym teście, ale dostać mniej gwiazdek. To właśnie przydarzyło się Toyocie - Hilux ze standardowym wyposażeniem otrzymał zaledwie trzy gwiazdki i 85% skuteczność w ochronie osób dorosłych. Po doposażeniu, ma 5 gwiazdek i 93%. Również Kia Niro, choć "pięciogwiazdkowa", to z bazowym wyposażeniem załapała się tylko na cztery gwiazdki - i 83 % wynik. W drugim teście już "piątka" i o 8 pkt więcej. Scenic i Levorg otrzymały maksymalną notę, przy czym Japończyk okazał się lepszy w każdej kategorii od francuskiego vana (Ochrona dorosłych 92 % do 90 %, ochrona dzieci 83 % do 82 %, ochrona pieszych 75 % do 67 % i "asystenci" - 68 % do 59 %).

Crash test Renault Scenic

Piątek

Mimo zdecydowanie rozrywkowo - pozytywnego charakteru piątku, zdecydowałem się przekazać Wam smutną wiadomość. Jedna z 49 sztuk Koenigsegga CCX, one-off o nazwie "Custom Vision". Szwedzki hypercar został zmasakrowany w Meksyku. I wyjątkowo nie chodzi o porachunki między kartelami narkotykowymi. Nie jest do końca wiadome, co się stało, ale prawdopodobnie kierowca nagle stracił panowanie nad kierownicą, a w efekcie samochód wykonał kilkukrotne dachowanie i stanął na dwóch kołach... pozostałe dwa oderwały się od reszty. Podobnie zresztą jak przód, drzwi i elementy dachu. Raczej samochód nie wróci już do żywych. A ponoć, nie był ubezpieczony. Kierowca i pasażer trafili do szpitala.

I jeszcze jeden oklejony samochód w tym tygodniu. Spodziewajcie się nowego Mercedesa GLE. Na rynku pojawi się w 2018 i według tego co póki co widać, będzie bardziej podobny z przodu do nowej klasy E. A z tyłu i z profilu powinien nabrać trochę charakteru, z większymi błotnikami i nieco bardziej dynamicznie zarysowaną tylna szybą i linią dachu.

Sobota

No, to mamy weekend. A w weekendy wszystko może się zdarzyć. Np. słoń. Słoń zdarzył się na aukcji w Auburn, w amerykańskim stanie Indiana. Proszę nie regulować odbiorników, naprawdę piszemy o słoniu. I nie zmieniliśmy profilu działalności. Słoń jest wiekowy, bo ma już 65 lat. Jak każdy słoń, potrafi oblać przechodnia wodą z trąby. Porusza się na własnych nogach, które napędza "serce" (póki co wszystko wygląda normalnie)... z Forda Anglii, generujące całe 8 koni mechanicznych (tudzież jednego mechanicznego słonia). Moc przenoszona jest na nogi poprzez trzybiegowy automat (z biegiem wstecznym).  "Zwierzak" ma prawie 3 metry wysokości i 4 długości. Sterowany jest przy pomocy dźwigni, tak jak np. koparki czy czołgi. A, no i oczywiście ma odtwarzacz CD i głośniki (dodane po renowacji sprzed 3 lat). Zastanawiamy się, czy by nie zrobić temu "słonio-samochodowi" przeszczepu serca. Jak myślicie, czy pod "maskę" tudzież "pod żebra" wszedłby silnik 5.0 Coyote z Mustanga? Choć sądzę, że nawet litrowy Ecoboost z Fiesty, o mocy 140 KM, zamieniłby stateczny "pojazd" w prawdziwego sprintera. W momencie publikacji, mimo teoretycznego zakończenia aukcji, nie było wiadomo, czy słoń osiągnął cenę spodziewaną, czyli między 250 a 400 tys. $.

Mechaniczny słoń z silnikiem Forda

 

Udanej niedzieli!