Ultrace 2023. Wrocław padł na "glebę" ze światowym rozmachem

Ultrace 2023 to kolejna odsłona imprezy, którą warto znać. Nawet jeśli nie jesteście fanami tego stylu, wrocławski show jest światowej klasy. Nasz czytelnik podrzucił nam solidną porcję zdjęć wyjątkowych projektów z tegorocznej edycji.

Impreza, która tradycyjnie odbywa się we Wrocławiu, honoruje jeden z najmodniejszych ostatnio styli tuningowych. W zasadzie nawet nie jeden, choć trudno byłoby wymienić tu wszystkie odmiany. Wywodzący się z motorsportu, czy driftu, słynny w Japonii, Stanach Zjednoczonych i Niemczech, ale nie tylko. Generalnie ma być nisko, szeroko i z dopieszczeniem najdrobniejszych detali. Pneumatyczne zawieszenia, poszerzenia, absurdalnie szerokie felgi z rantami wielkości przeciętnych parapetów. Koła postawione w negatyw w sposób, w który "aż boli". Oraz prawdziwe legendarne samochody sportowe. Oto Ultrace 2023.

Ultrace 2023. Wyprzedane bilety i goście z całego świata

Miarą tej imprezy jest to, że bilety w przedsprzedaży rozchodziły się jak świeże bułeczki. Widzowie więc dopisali. Ale jeszcze ważniejsze jest to, kto na nią trafił.

Tak jak na każdą edycję, tak na Ultrace 2023 napłynęło kilkanaście tysięcy zgłoszeń. Jury i organizatorzy starannie wybrali tysiąc samochodów (całkiem sporo!) które mogły wystawić się pod wrocławskim stadionem. Ale i tutaj obowiązywała selekcja. Im dalej od wejścia, tym mniej "prestiżowe" przeróbki. A było na co popatrzeć.

Na pewno tłumy przyciągali Japończycy z legendarnego Liberty Walk. Firma z Nagoyi nie przywiozła co prawda swojego F40, ale równie słynny projekt na bazie Skyline R34 oraz Silvię S15. Zresztą, w stolicy Dolnego Śląska pojawił się sam Wataru Kato - założyciel firmy.

Ultrace 2023

Japońska motoryzacja miała zresztą swój spory udział wśród "najgrubszych projektów". Mazdy RX-7, Hondy NSX, Nissany, czy Toyoty prezentowały wyjątkowy poziom, jeśli chodzi o przeróbki. Od tych bardziej "cywilizowanych", aż po naprawdę szalony projekty, którymi trudno jeździć.

Sporo też pojawiło się Porsche oraz Ferrari. Jeśli myśleliście, że Ferrari się nie przerabia, to jesteście w błędzie. 512, 355 i 348 przyciągały widzów swoimi poszerzeniami, obniżonymi zawieszeniami i oryginalnymi felgami.

Oryginalność to zresztą wyjątkowa cecha Ultrace 2023. Widać, że miłośnicy włożyli w swoje auta nie tylko walizki gotówki, ale i mnóstwo pomysłów. Przyjrzyjcie się detalom w naszej galerii. Niezależnie od tego, czy lubicie ten styl, to robi wrażenie.

Niektóre auta były wyjątkowo absurdalne i nawet nam trudno jest pogodzić się z "camberem", który powoduje, że tylko skrawek opony dotyka asfaltu. No ale, co kto lubi.

Na pewno za to polubicie kilka projektów stricte sportowych, które pojawiły się na Ultrace 2023. Zobaczyć "dłubane" BMW to jedno, ale BMW M1 Procar, czy Porsche 935 K3 z pełną historią startów w IMSA, to coś naprawdę powoduje, że impreza jest na poziomie "TOP". Podobnie jak repliki Audi Quattro S1, czy kolejne wyczynowe BMW sprzed 50 lat.

 

Sami zobaczcie. Galeria, którą wykonał dla Was nasz czytelnik, jest olbrzymia, ale warto rzucić okiem.

Kliknij, aby przejść do Galerii Ultrace 2023

Wszystkie foto wykonał: Michał Sierżęga