Błąd za błędem, czyli 56 000 Volkswagenów Golfów wraca do serwisu
Grupa Volkswagena nie ma lekko. Właśnie rozpoczyna się akcja serwisowa, w ramach której do serwisu wróci 56 000 Golfów. A to dopiero rozgrzewka.
W kategorii "problemy z oprogramowaniem", grupa Volkswagena ostatnimi czasy przoduje. Najpierw okazało się, że debiut modelu ID.3 zostanie opóźniony przez niedopracowany software. Później auta i tak trafiły do klientów, po czym rozpoczęto wielką kampanię aktualizowania sprzedanych egzemplarzy. Teraz rusza akcja serwisowa, która obejmuje Golfa. Powód jest dokładnie taki sam, a na warsztat trafi aż 56 000 samochodów.
Ta akcja serwisowa to dopiero rozgrzewka
Można byłoby pomyśleć, że Niemcy wyciągnęli wnioski z problemów przy tych modelach. Nic bardziej mylnego - niemal identyczne problemy z oprogramowaniem trapią też pozostałe auta koncernu, w tym Audi A3, Skodę Octavię czy Seata Leona. Objawy są niemal identyczne - "infotainment" lubi się zawieszać lub nie wyświetla poszczególnych rzeczy, a kamera cofania płata figle. Poza tym pojawiają się problemy z komunikacją, funkcjonowaniem pewnych udogodnień lub w ogóle działaniem całego urządzenia. W sieci pojawia się coraz więcej skarg na zawieszający się na dobre system multimedialny w każdym z wymienionych aut.
Volkswagen twierdzi, że akcja serwisowa obejmuje auta wyprodukowane do lipca 2020
Nowsze auta mają być teoretycznie wolne od wszelkich niedoróbek. Naszym zdaniem jednak i te samochody prędzej czy później zostaną przywołane, gdyż nawet 2-3 miesięczne egzemplarze generują zbliżone problemy.
To spory problem wizerunkowy dla całego koncernu. Technologie, które miały służyć kierowcom, coraz częściej obracają się przeciwko nim. Zresztą Volkswagen nie jest tutaj odosobniony, gdyż i u innych producentów pojawia się szereg nieoczekiwanych problemów i awarii.
To tylko pokazuje skalę problemu. Wszystkie marki chcą dać nam coraz bardziej zaawansowane i rozwinięte oprogramowanie, które "nauczy się" kierowcy i jego nawyków. Okazuje się jednak, że bez odpowiednich nakładów finansowych i odpowiednich ludzi za sterami dochodzi do wielu wpadek. W przypadku Volkswagena rotacja na stanowisku odpowiedzialnym za software jest ogromna. Christian Senger, który przeszedł do VW z BMW, opuścił szeregi firmy po zaledwie dwóch tygodniach.
Producenci gubią się także w tworzeniu UI/UX, czyli User Experience/User Interface. W przypadku auta wszystko powinno być proste w sterowaniu i dostępne na wyciągnięcie ręki. Tymczasem niektóre funkcje są tak ukryte, że na ich znalezienie trzeba poświęcić nawet kilkadziesiąt minut "klikania" po całym systemie multimedialnym.