Volkswagen Golf BlueMotion z nową technologią hybrydową
Choć do tej pory modernizacja Golfa przebiegała jak typowy lifting, nie wprowadzając zbyt wiele zamętu w świat motoryzacji, to jednak zmiany jakie czekają odmianę BlueMotion wydają się już nader ciekawe.
Dla przypomnienia - tym symbolem oznaczona jest wersja skoncentrowana na jak najmniejszym zużyciu paliwa. Do tej pory można było kupić ją z niezbyt wysilonym 1.6 TDI, bądź benzynowym 1.0 TSI. Pierwsza dobra wiadomość jest taka, że teraz do dyspozycji będzie większa jednostka 1.5 TSI. To silnik, który debiutuje w gamie Golfa, a w odmianie BlueMotion do czynienia będziemy mieli z motorem określanym jako 1.5 TSI Evo - czyli po prostu inaczej skalibrowaną, bardziej oszczędną i słabszą (prawdopodobnie 130-konnej) wersją tej jednostki.
Tu dopiero zaczyna się robić ciekawie. Wszyscy dobrze znamy już system Start/Stop, który gasi silnik na postoju, np. w korku. Volkswagen idzie o duży krok dalej - auto ze skrzynią DSG200 będzie się wyłączać także podczas jazdy. Konkretnie - wtedy, gdy odpuścimy gaz i zaczniemy hamować silnikiem oraz nie jedziemy szybciej niż 130 km/h. Niemcy nazywają to "hamowaniem silnikiem w wersji 2.0". I od razu popierają to mocnymi liczbami - samo zastosowanie tej technologii ma przynieść zysk w postaci 0,4 litra benzyny na 100 kilometrów.
To wszystko wiąże się z tym, że Golf BlueMotion będzie tzw. mikrohybrydą. Na pokładzie znajdzie się kompaktowa bateria litowo-jonowa połączona z 12-woltową instalacją elektryczną. Wkracza ona do akcji właśnie podczas hamowania silnikiem, kiedy silnik benzynowy się wyłączy i będzie wówczas odpowiadać za obieg prądu.
Te wszystkie nowinki zapowiedziano oficjalnie na kongresie Vienna Motor Symposium i nie będziemy musieli długo czekać na wprowadzenie ich do produkcji - Golf BlueMotion na rynku ma zadebiutować już latem.