Volkswagen pokazuje, że hothatche mogą oferować więcej emocji. Golf GTI Clubsport to idealny przykład
Volkswagen Golf GTI Clubsport powraca w odświeżonym wydaniu. Wersja po liftingu zyskała szereg modyfikacji, a wybierając odpowiednie pakiety można z niej uczynić idealną torową zabawkę. Zobaczcie co oferuje ten samochód.
- Volkswagen Golf GTI Clubsport zyskał szereg poprawek mechanicznych i wizualnych
- Pod maską znajdziemy silnik 2.0 TSI
- Na liście opcji są między innymi opony semi-slick
Jeszcze kilka lat temu każda większa marka oferowała przynajmniej jednego hothatcha. Ten segment cieszył się ogromnym uznaniem i popularnością. Dziś, w dobie wyśrubowanych norm, takie samochody stają się rarytasem i rzadkością. Marka z Wolfsburga na szczęście nie zapomina o nich, gdyż sama była prekursorem tego segmentu. Volkswagen Golf GTI Clubsport 2024 łączy najlepsze cechy tego auta z jeszcze ostrzejszym i wulgarniejszym charakterem.
W połowie maja miałem okazję zobaczyć ten samochód z bliska. Oto wszystko, co warto o nim wiedzieć.
Volkswagen Golf GTI Clubsport wygląda lepiej i oferuje dużo mocy. To idealna zabawka
Przede wszystkim nie brakuje tutaj zmian wizualnych. Od razu zauważycie nowy zderzak, z charakterystycznym kształtem elementów ozdobnych w jego dolnej części. To jeden z kluczowych detali, odróżniających go od standardowego wydania.
Pozostałe zmiany są już dużo bardziej subtelne. Na przykład wybierając opcjonalny pakiet Performance zniknie tutaj czerwona listwa biegnąca przez grill i przednie światła. Znajdziemy za to większy spoiler nad pokrywą bagażnika, agresywny dyfuzor z tyłu z dużymi końcówkami wydechu (w opcji jest wydech firmy Akrapovič).
We wnętrzu największą zmianą jest nowa, szaro-czarna tapicerka z czerwonymi przeszyciami. Całą resztę przeniesiono z odświeżonego Golfa, a to oznacza 12,9-calowy ekran multimediów z oprogramowaniem MIB4, a także odświeżoną grafikę zegarów.
Volkswagen Golf GTI Clubsport 2024. Najważniejsze są tutaj zmiany mechaniczne
A tych wbrew pozorom nie brakuje. Przede wszystkim silnik 2.0 TSI pompuje w tym wydaniu 300 KM, czyli o 35 KM więcej niż w standardowym GTI. Oczywiście cała ta moc niezmiennie trafia na przednią oś, a pośredniczy w tym 7-biegowa skrzynia DSG.
Kliknij tutaj, aby zobaczyć nasz film o nowym Golfie GTI Clubsport - WIDEO
Wersja Clubsport zyskała szereg usprawnień. Układ hamulcowy jest zupełnie inny, niż w standardowym wydaniu GTI i cechuje się wyższą wydajnością. Dzięki temu po kilku kółkach na torze wyścigowym "nie spuchnie" i zachowa pełną sprawność.
W ustawieniach samochodu jest też nowy tryb, zaczerpnięty z wersji R. Mowa tutaj o ustawieniu o pięknej nazwie Special, przygotowanej na tor Nurburgring. Co się pod nią kryje? Przede wszystkim maksymalnie wyostrzony napęd, zmniejszona siła wspomagania układu kierowniczego i... zawieszenie w miękkim ustawieniu.
To nie pomyłka. Na tak trudnym i wymagającym torze jak Nurburgring, gdzie w wielu zakrętach trzeba atakować krawężniki, zbyt sztywne ustawienia działają wyłącznie na niekorzyść. Amortyzatory DCC ze zmiennymi ustawieniami sztywności na pewno będą więc tutaj dobrym wsparciem dla kierowcy.
Ciekawie wygląda dobór opon
W zależności od wyboru pakietów, Volkswagen Golf GTI Clubsport wyjeżdża na bardzo skutecznym ogumieniu Bridgestone Potenza S005. Wybierając jednak pakiet Performance dostaniemy opony Bridgestone Ponteza Race, czyli semi-slicki. To więc propozycja dla osób, które faktycznie chcą wykorzystać potencjał drzemiący w tym samochodzie.
Cena pozostaje tajemnicą, podobnie jak dostępność w Polsce
Golf ósmej generacji miał już w swojej gamie wariant Clubsport, ale nie trafił on do Polski. Na tę chwilę nie wiadomo, czy odświeżona wersja zadebiutuje w krajowej ofercie. Ceny także pozostają tajemnicą.