Rozsądek zostaw w domu. Volkswagen ID.Buzz - TEST

Volkswagen ID.Buzz jest, bez wątpienia wyjątkowym samochodem. Choć zakup wymaga wyrzeczeń, jest naprawdę sympatyczny. Trzeba jednak bardzo go chcieć.

Co by nie mówić, w którymś momencie Volkswagen ID.Buzz stał się jedną z gorętszych premier motoryzacyjnych. Marka z Wolfsburga postawiła wszystko na jedną kartę i postanowiła wprowadzić futurystycznego busa, który garściami (albo wręcz wiadrami) nawiązuje do kultowego "Ogórka", czyli Transportera z lat 5o i 60-ych. Samochód zadebiutował niemalże w formie konceptu i został niezmiernie ciepło przyjęty. Czy ta sympatia, wynikająca z bez wątpienia nietuzinkowego designu, nie znikła po tygodniu wspólnego podróżowania?

Volkswagen ID.Buzz - TEST. Wszystko jest na miejscu

ID.Buzz, debiutujący jako samochód elektryczny, a do tego minivan z przesuwanymi drzwiami, nie ma łatwego zadania. Choć segment nie "straszy" dużą konkurencją, przed inżynierami postawiono zadanie stworzenia samochodu nie tylko ciekawego wizualnie, ale i praktycznego.

I muszę powiedzieć, że tutaj wszystko udało się w najwyższym stopniu. Volkswagen ID.Buzz może nie zapewnia komfortu jak luksusowe minivany z Azji, ale jest świetnie przemyślanym i ciekawym autem rodzinnym.

Elektryczna platforma spowodowała podniesienie podłogi, ale w żadnym wypadku nie utrudnia to korzystania z samochodu. Zwłaszcza że dzięki temu podłoga we wnętrzu jest całkowicie płaska. To oraz pudełkowaty kształt samochodu pozwoliły na wygospodarowanie zaskakująco dużej przestrzeni w środku. Zwłaszcza jak na samochód, który jest mniej więcej długości Tourana, a od Sharana krótszy o dobre 15 centymetrów.

W środku jest naprawdę ogrom przestrzeni, a dzięki sprytnie zaprojektowanej desce rozdzielczej, nie ma też "ciasnoty" z przodu. W drugim rzędzie siedzeń jest naprawdę bardzo komfortowo, a do tego kanapa ma możliwość przesuwania i ustawiania kąta pochylenia oparcia. Są też (opcjonalne) stoliki, a elektrycznie odsuwane drzwi ułatwiają zajmowanie miejsca.

Volkswagen ID.Buzz

Owszem, wnętrze jest mniej uniwersalne niż na przykład w Multivanie, ale zaskakuje zarówno na szerokość, jak i na wysokość ilością "luzu".

Podobnie zresztą jest w bagażniku. Olbrzymia klapa (na szczęście elektryczna) i bardzo ustawny kufer powodują, że Volkswagen ID.Buzz sprawdzi się jako rodzinny "transporter". Spodobała mi się też podwójna podłoga.

Niestety podnosi się tylko jedna jej część, przez co dostęp do rzeczy, które wpadną gdzieś głębiej, będzie utrudniony. Ale za to w wygodny sposób można schować kable do ładowania. W sumie Volkswagen oddał do dyspozycji właściciela ponad 1100 litrów przestrzeni.

Świetny projekt, gorsze wykonanie

ID.Buzz jest przestronny i wygodny (tu, oprócz kanapy, plusa dostają też fotele ErgoActiv) ale również sprytnie pomyślany. Wnętrze ma sporo schowków i półeczek, dodatkowe kieszenie na telefon (w oparciach foteli), czy wygodną przestrzeń z ładowarką indukcyjną między kierownicą, a ekranem multimediów.

Samo wnętrze, choć składa się z wielu klocków z "kolekcji ID", czyli elektrycznych modeli z Wolfsburga, jest po prostu ładne i ciekawe. Spora w tym zasługa testowanej specyfikacji, ze wstawkami imitującymi jasne drewno i miętową kolorystyką.

I wszystko byłoby super, gdyby nie dwie rzeczy. Twarde materiały na boczkach nie robią złego wrażenia, zwłaszcza, że jest miękkie wykończenie w miejscach styku z łokciem, a faktury plastików są przyjemne w odbiorze. Ale z drugiej strony, w samochodzie poszycie kanapy po prostu odłaziło, ukazując piankę. To zdecydowanie nie jest coś, co chciałbym widzieć w jakimkolwiek nowym samochodzie.

Druga sprawa to multimedia. To wciąż te same systemy, co w Volkswagenie ID.3, czy ID.4. Mamy więc nieergonomiczny i wolny system rozrywkowy, który ma niepodświetlone suwaki regulacji temperatury.

Do tego jest umieszczony... za blisko. Powinien być albo kilka centymetrów bliżej przedniej szyby, albo lekko pod kątem, w stronę kierowcy. Jeśli Buzza prowadzi ktoś niższy, patrzy na ekran z dziwnej perspektywy, a sterowanie wcale nie jest wygodne.

No fajnie to jeździ, tylko krótko

Volkswagen ID.Buzz nie tylko we wnętrzu czerpie garściami z mniejszych modeli na prąd. Niemcy postawili tu na modułową platformę MEB w niezmienionej formie. Czyli napęd na tył, 204 KM i... baterię o pojemności 77 kWh netto. O ile w "golfokształtnym" ID.3 to naprawdę solidny zapas prądu, to w aucie o tej aerodynamice i masie 2,5 tony, zwyczajnie nie wystarcza na długo.

Choć Volkswagen deklaruje do 412 "jednostek WLTP" pomiędzy ładowaniami, to w trybie mieszanym samochód maksymalnie przejedzie około 300 km. Realnie bliżej 250. I serio, nawet trudno się temu dziwić. Wystarczy też porównać zużycia do innych dużych aut elektrycznych.

Volkswagen ID.Buzz

A w Volskwagenie wcale nie jest ono rekordowo niskie. Owszem, turlając się w optymalnych warunkach, widziałem wyniki na poziomie 15 kWh/100 km. Ale realnie nawet w mieście częściej zobaczycie między 25, a 30 kWh/100 km. W trasie, na autostradzie to już bliżej 40 kWh, czyli około 150 km zasięgu między ładowaniami.

Zużycie energii - tabela:

Zużycie energii Volkswagen ID.Buzz Pro
przy 100 km/h: 23,7 - 28,0 kWh/100 km
przy 120 km/h: 28,6 - 34,4 kWh/100 km
przy 140 km/h: 38,1 - 40,7 kWh/100 km
w mieście: śr. ok. 25 - 27 kWh/100 km

No w żadnym wypadku nie jest to wynik atrakcyjny dla rodzinnego minivana.

Nisko położony środek ciężkości i niezła dynamika (nawet jak na tę masę), czynią za to z ID.Buzza samochód, którym naprawdę przyjemnie się jeździ.

Jak na wielkie pudło, jest bardzo stabilny i nawet boczne podmuchy nie robią na nim dużego wrażenia. Układ kierowniczy nie jest w żadnym stopniu "naturalny", ale za to zupełnie nie przeszkadza.

Przy tym udało się zachować sporą dozę komfortu. Samochód nie jest bardzo nerwowy, a mimo sporych felg nie "dobija" też na poprzecznych nierównościach. Pod tym względem, udało się Volkswagenowi stworzyć naprawdę przyzwoite auto.

Mogło by jeszcze tylko lepiej hamować, bo nawet z włączoną rekuperacją czasem miałem wrażenie, że te 2,5 tony zatrzymają się później niż ja bym chciał.

Za to olbrzymi plus za zwrotność. Przy tych wymiarach spodziewałem się znacznie mniej poręcznego auta. Trzeba tylko uważać na widok w lusterkach, zwłaszcza prawym. Nie udało mi się ustawić go tak, żeby gdzieś nie "gubić" samochodu z prawej w martwym polu. Słabo to wygląda, w przeciwieństwie do fantastycznej widoczności do przodu i na boki.

Gdybym był bogaty...

To i tak nie wiem, czy zdecydowałbym się na ID.Buzza. Ale chętni mogą się na niego znaleźć. Na razie nie widać ich wielu na ulicach. Ale w końcu samochód kosztuje blisko 300 tysięcy złotych brutto. Jest nieźle wyposażony, ale nie znaczy to, że lista opcji jest zamknięta. Egzemplarz ze zdjęć jest znacznie droższy.

Wyceniono go na ponad 340 tysięcy złotych. Wyposażony jest w niemal wszystko co się dało, od świateł IQ.Light, przez elektrycznie sterowane boczne drzwi, aż po fotele i kierownicę z ogrzewaniem oraz podgrzewaną przednią szybę (nie wpływa znacząco na zasięg, nie bójcie się).

Biorąc pod uwagę, że w kategorii "duże i elektryczne" w podobnym budżecie mamy KIĘ EV9, możemy się solidnie zastanawiać. Koreańska propozycja nie wygląda tak uroczo, ale ma siedem miejsc, większy realny zasięg, więcej wyposażenia i może mieć napęd na obie osie. I nie pomoże ani dobre audio w VW, ani miętowe wnętrze.

Volkswagen ID.Buzz - podsumowanie i opinia

Volkswagen ID.Buzz Pro sprawia wrażenie samochodu zaprojektowanego w przypływie radości na serwetce w kawiarni. "Ej, a weźmy zróbmy elektrycznego, futurystycznego Ogórka, bez oglądania się na te wszystkie nudne działy księgowe i projektowe". I bardzo szanuję takie podejście, bo inaczej wszyscy jeździlibyśmy identycznymi, nudnymi samochodami.

Volkswagen przez moment postanowił nie być nudny. Tyle, że te działy, które pominięto, mają swoje zadanie - dopracowanie konstrukcji. A tego nie udało się zrobić. ID.Buzz ma, mimo wielu zalet, mały zasięg, spore wpadki jakościowe, przeciętne hamulce i słabe multimedia.

Jest naprawdę fajny, ale żeby się na niego zdecydować, naprawdę trzeba go po prostu chcieć.

Zalety
  • Stabilne prowadzenie
  • Przestronne wnętrze
  • Świetnie rozplanowana przestrzeń
  • Duży komfort jazdy
  • Po prostu ciekawie zaprojektowany samochód
Wady
  • Niewielka bateria i słaby zasięg
  • Spore wpadki jakościowe
  • Wysoka cena
  • nieergonomiczne i wolne multimedia
  • małe lusterka
  • Mocno przeciętne hamulce

DANE TECHNICZNE PRODUCENTA
MOC MAKSYMALNA 150 kW (204 KM)
MAKS. MOMENT OBROTOWY 310 Nm
NAPĘD tylny
ZAWIESZENIE PRZÓD
ZAWIESZENIE TYŁ
HAMULCE tarczowe/bębnowe
BAGAŻNIK 1121/2205 l
BATERIA 77 kWh (netto)
TYP NADWOZIA minivan
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4712/1985/1937 mm
ROZSTAW OSI 2988 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 2459/541 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/1000 kg
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 10,2 s
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 145 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
GWARANCJA NA BATERIĘ / SILNIK 7 lat
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ 282 604 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 282 604 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 341 251 zł