Volkswagen ma nowy idealny samochód dla służb miejskich. Jest paka, podwójna kabina i napęd na prąd
Volkswagen Transporter ma nową wersję. Jest podwójna kabina, skrzynia i... elektryk pod maską.
Volkswagen Transporter siódmej generacji to samochód przełomowy pod wieloma względami. Przede wszystkim powstał we współpracy z Fordem i dzieli platformę z najnowszym Transitem Customem. W ofercie znajdziemy klasyczne furgony, wersje z długim rozstawem osi i podwyższonym dachem. Do gamy dołączyła też klasyczna DoKa z otwartą przestrzenią ładunkową (tzw. skrzynia). Co więcej, po raz pierwszy taki model dostępny jest w elektrycznym wydaniu.
I choć wydawać by się mogło, że może to nie mieć sensu, to w praktyce kombinacja takiego nadwozia i elektryfikacji jest bardzo dobra.
Volkswagen Transporter stawia na nowy wymiar przestrzeni ładunkowej
Niemiecka marka postawiła na funkcjonalność. Nowy wariant DoKa, w wydaniu ze skrzynią, bazuje na podwoziu z przedłużonym rozstawem osi o długości 3500 mm. Całkowita długość nadwozia sięga aż 5613 mm, co oznacza, że ten model jest o 263 mm dłuższy niż Amarok.
Paka ma 2169 mm długości i 1945 mm szerokości. To więcej niż w typowym pick-upie średniej wielkości. Volkswagen celuje w użytkowników, którzy potrzebują dużej i praktycznej przestrzeni ładunkowej.
Ładowność różni się w zależności od wersji napędu. Odmiana spalinowa przewiezie maksymalnie 736 kg. W przypadku elektryka wartość ta rośnie do 785 kg. To nieco mniej niż u niektórych rywali, ale wciąż wystarczająco dla codziennej pracy.
Diesel albo elektryk - wybór należy do klienta
Nowy Volkswagen Transporter oferuje dwa rodzaje napędu. Może to być klasyczny turbodiesel lub napęd elektryczny.
W wersji spalinowej pracuje 2-litrowy silnik TDI o mocy 110 lub 150 KM. Napęd trafia na przednią lub na obie osie, a kierowca ma do wyboru 6-biegową skrzynię manualną lub 8-biegowy automat. Cała konstrukcja i układ napędowy to efekt współpracy z Fordem, tak więc pod maską w praktyce są silniki EcoBlue.
Wariant elektryczny oferuje trzy poziomy mocy: 136, 215 i 286 KM. Wszystkie odmiany generują 415 Nm momentu obrotowego. Napęd trafia wyłącznie na tylną oś. Paradoksalnie elektryk zapewnia lepsze osiągi niż wersja spalinowa, ale ma też oczywiście ograniczony zasięg. Akumulator ma tutaj 64 kWh pojemności netto. Do miejskiej pracy, np. w służbach porządkowych, będzie to jednak wystarczająca wartość.
Nowy skrzyniowy Volkswagen Transporter z podwójną kabiną jeszcze nie trafił do polskiego cennika. W Niemczech podstawowa wersja z silnikiem spalinowym kosztuje 46 500 euro (198 555 złotych), a elektryk aż 62 100 euro (ponad 265 000 złotych). Tutaj więc z pomocą muszą przyjść dopłaty, które jak wiemy budzą wiele kontrowersji.


