Czy to rozciągnięty Golf Variant? Nie, to zupełnie nowy Volkswagen Passat
W Wolfsburgu wszyscy pracują na najwyższych obrotach. Niedawno w sieci pojawiły się zdjęcia "muła" dla tego auta, a teraz nowy Volkswagen Passat wyjechał na drogi we właściej formie - ale i w bardzo mocnym maskowaniu. Zobaczmy co się pod nim kryje.
Volkswagen Passat B9 trafi na rynek szybciej, niż moglibyście się tego spodziewać. Marka z Wolfsburga stawia na ten model, widząc w nim odpowiedni równoważnik dla samochodów elektrycznych. Nim auta na prąd na dobre się upowszechnią potrzebny jest "złoty środek". I taki ma stanowić właśnie ten model. Będzie on też zupełnie inny względem poprzedników.
Volkswagen Passat B9 - co o nim wiemy?
Niemcy niespecjalnie kryją się z częścią informacji na temat tego samochodu. Pewniakiem jest na przykład wybór płyty podłogowej - to oczywiście konstrukcja MQB. Nie przeniesiono jej jednak bezpośrednio z poprzednika. Nowy Passat zyska znacznie większy rozstaw osi, co przełoży się bezpośrednio na pojemniejsze wnętrze i ogromny bagażnik. A to bardzo cieszy.
Jednocześnie platforma zostanie przystosowana do zaawansowanej elektryfikacji. Volkswagen na pewno postawi na napędy plug-in hybrid. Według nieoficjalnych informacji pod maskę trafi nowy wariant tego rozwiązania, z jeszcze większą baterią i wydajniejszym silnikiem spalinowym.
Do tego, w zależności od wersji, dostaniemy tutaj napęd na przednią oś lub na cztery koła. Spore grono klientów marki wybiera Passata właśnie w wydaniu 4MOTION - tak więc takiej opcji nie może zabraknąć w tym aucie.
Volkswagen Passat B9 upodobni się wizualnie do nowego Golfa
Jeszcze kilka tygodni temu Volkswagen testował nową platformę, na którą "z trudem" naciągnięto nadwozie obecnego Passata. Różnica w długości była tam widoczna gołym okiem - Niemcy musieli wstawić "przedłużenie" pomiędzy przednimi i tylnymi drzwiami.
Tym razem na drogi wyjechał samochód z finalnym nadwoziem, ukryty jednak pod sporą warstwą maskowania. Co jak co, ale Volkswagen doskonale potrafi przerabiać swoje auta, tak aby wyglądały niczym starsze modele.
Pewnych cech nie da się jednak ukryć. Nowy Passat B9 ma mocno pochyloną tylną szybę, niczym Golf Variant. Spod maskowania widać też węższe lampy z tyłu. Tajemnicą pozostaje natomiast front - trudno powiedzieć co tutaj zobaczymy.
W kabinie możemy spodziewać się dwóch ekranów (zegary i system multimedialny), oraz maksymalnego ograniczenia fizycznych przycisków. Szkoda, że Volkswagen nie zdecydował się na rozwinięcie kokpitu Innovision z modelu Touareg. Choć ten wielki "telewizor" na desce rozdzielczej nie każdemu przypadł do gustu, to jednak miał potencjał na stosowanie w kolejnych autach marki.
Volkswagen Passat B9 - premiera w przyszłym roku
Jak donoszą nasze źródła zbliżone do poddostawców marki, Passat B9 powinien ujrzeć światło dzienne w drugiej połowie przyszłego roku. W salonach zobaczymy go dopiero w 2024, aczkolwiek w pierwszym lub najpóźniej w drugim kwartale.