TEST: Niedoceniony (v)ariant. Volkswagen Passat GTE
Volkswagen Passat GTE, czyli hybryda typu plug-in. Nie jest to zbyt popularny wariant w Polsce - a szkoda, bo wbrew pozorom ma wiele zalet.
Volkswagen Passat w 2019 roku przeszedł całkiem spory facelifting. Zwyczajowe nowe kolory lakierów, wzory felg i delikatnie przerysowane zderzaki czy lampy. Poza wygładzeniem zmarszczek stricte wizualnych producent wyposażył auto w technologie, dotychczas zarezerwowane dla aut z klasy premium. Jak to wszystko się sprawdza wraz z zelektryfikowanym układem napędowym? Sprawdziliśmy, czy Volkswagen Passat GTE spełnia pokładane w nim nadzieje.
Volkswagen Passat GTE wyróżnia się innym zderzakiem przednim
Co się zmieniło?
Wnętrze auta zmieniło się kosmetycznie - nadal mamy bardzo dobre materiały, doskonałą ergonomię, fenomenalne fotele ergoComfort (Volkswagen Passat GTE ma ciekawą niebieskawą tapicerkę) oraz… mocno tandetny napis „PASSAT” w miejscu, gdzie przed liftingiem znajdował się analogowy zegarek.
Duże zmiany we wnętrzu schowane są pod otoczką technologii. Debiutuje (nie tylko w tej klasie, ale w ogóle w motoryzacji) bezprzewodowe połączenie z Apple CarPlay. Niby drobiazg, ale z tych najbardziej użytecznych i przydatnych podczas codziennej eksploatacji. Niestety, nadal nie ma pełnej integracji z telefonem - ani wyświetlacz przezierny ani cyfrowe zegary kolejnej generacji nie potrafią wyświetlać wskazówki z nawigacji telefonu.
Cyfrowe zegary - czytelne i estetyczne
Kolejną nowością jest system multimedialny, który poza świetną rozdzielczością i rozsądnym rozplanowaniem większości funkcji zyskał łączność eSIM. Zaskakuje fakt, że działa on wolno i bardzo często się przycina. Jest to bardzo dziwne, ponieważ ten sam system, w odświeżonej Skodzie Superb, działa bezproblemowo.
Znacznie lepsze systemy
Kolejnymi technologicznymi nowinkami, są unowocześnione systemy wsparcia kierowcy. Adaptacyjny tempomat (działający w zakresie prędkości 0-210 km/h), poza standardowym utrzymywaniem prędkości od poprzedzającego pojazdu posiada możliwość dostosowania szybkości do ograniczeń prędkości oraz do ukształtowania terenu. W pamięci nawigacji uwzględnione są ostrzejsze zakręty przed którymi auto automatycznie zwolni (niezależnie od ograniczenia prędkości) oraz część skrzyżowań - ale przed tymi ostatnimi Passat zwolni, ale nie zatrzyma się.
Całość działa nieźle, trzeba podkreślić, iż bardzo płynnie i komfortowo. Gdy auto poprzedzające przyśpieszy, tempomat nie będzie wyciskał z silnika siódmych potów, tylko sprawnie, ale płynnie rozpędzi samochód - nie jest to oczywiste dla inżynierów niektórych marek francuskich.
Volkswagen IQ.Light - warto dopłacić do tych świateł
Na oddzielny akapit zasługują reflektory IQ.Light, które Volkswagen Passat GTE dostał po liftingu. Po raz pierwszy w klasie średniej nie-premium można zamówić (a nawet trzeba!) aktywne, adaptacyjne, diodowe reflektory matrycowe. W każdym z nich mamy 44 diody, które w odpowiedni sposób gasną i zapalają się, aby zapewnić maksymalną widoczność przy braku oślepiania aut znajdujących się w pobliżu. W praktyce działa to bardzo dobrze, jest zdecydowana różnica względem zwykłych lamp a widoczność, jak na klasę auta i znaczek na masce nie daje powodów do jakichkolwiek uwag. Jedyna uwaga do reflektorów, to brak doświetlania zakrętów - niby gadżet, a czasami bardzo przydatny.
Najciekawsze znajduje się pod maską
Volkswagen Passat GTE korzysta z unowocześnionej wersji napędu z poprzednika. Jest to benzynowa, turbodoładowana jednostka 1.4 TSI o mocy 156 KM (i momencie 250 Nm) wspomagana, przez silnik elektryczny dodający 115 KM i aż 400 Nm. Finalnie daje to 218 KM i 400 Nm, czyli prawie tyle samo, co popularny diesel o pojemności dwóch litrów.
Hybrydowy Passat po niecałych 6 godzinach ładowania ze zwykłego gniazdka w garażu powinien, według producenta, przejechać na samym prądzie 55 kilometrów. W rzeczywistości najlepszy wynik jaki osiągnąłem to 47 km, ale podczas testu temperatura zewnętrzna oscylowała wokół dwóch stopni. Przy bardziej sprzyjających warunkach obietnice producenta są więc możliwe do spełnienia.
Zasięg minimalny? Niecałe 27 kilometrów przy prędkości 120 km/h na drodze ekspresowej. Co istotne, w trybie elektrycznym nawet po mocniejszym dociśnięciu pedału przyśpieszenia silnik spalinowy będzie milczał. Moment obrotowy „elektryka” w zupełności wystarcza nawet do manewrów wyprzedzania.
Gniazdo do ładowania ukryto w przednim grillu
Po wyczerpaniu baterii Volkswagen przechodzi w tryb konwencjonalnej hybrydy - silnik elektryczny wspomaga spalinowyi odciąża go np. podczas ruszania czy toczenia się w korku.
W przeciwieństwie do aut tylko zasilanych elektronami, układ odzyskiwania energii jest bardzo uproszczony. Mamy albo tryb rekuperacji, wyraźnie spowalniający samochód, albo tryb żeglowania. Mocno utrudnione jest też zarządzanie poziomem naładowania baterii. Przykładowo: dojeżdżając do miasta, aby zachować naładowaną baterię na odcinek drogi w obszarze zabudowanym, trzeba głęboko pogrzebać w menu. Dopiero tam możemy niejako wymusić na aucie, aby nie działał w domyślnym po uruchomieniu trybie czysto elektrycznym.
Volkswagen Passat GTE i tryb... GTE
Ostatni, i najciekawszy tryb, to GTE, czyli równoległa praca obydwu silników, mająca zapewnić możliwie najlepsze osiągi. Na papierze wynik w okolicy 7,5 sekundy do pierwszej setki nie wygląda imponująco. Odczucia są jednak zgoła odmienne - auto przyśpiesza bardzo dynamicznie aż do prędkości, przy których funkcjonariusze z grupy SPEED przestają żartować. Minusem tego trybu jest spalanie, ponieważ gdy nie korzystamy z pełnej mocy silnik spalinowy bardzo wydajnie doładowuje baterię.
A jak wygląda zużycie paliwa?
Z naładowaną baterią po pierwszych 100 km, komputer pokazywał wyniki w granicach 3.0-3.3 l/100 km. Osiągnięcie katalogowych 1.7 l / 100 km według mnie jest nierealne.
A gdy bateria będzie pusta?
Zużycie paliwa: | Volkswagen Passat GTE |
przy 100 km/h: | 5,8 l/100 km |
przy 120 km/h: | 6,5 l/100 km |
przy 140 km/h: | 7,4 l/100 km |
w mieście: | 5,8-6,2 l/100 km |
tryb ładowania przy 120 km/h: | 11,6 l/100 km |
Brzmi idealnie?
Niestety, ogromnym problemem jest przyczepność przedniej osi. Ta na pierwszych trzech biegach dosłownie walczy o trakcję i walkę tę zawsze przegrywa nieprzyjemnie szarpiąc kierownicą. Sytuację próbuje ratować, nieskutecznie, skrzynia biegów. W Passacie GTE DSG ma sześć przełożeniach, która nie pozwala w trybach automatycznych dokręcić silnika spalinowego ponad 4000 obrotów podczas gwałtownego ruszania z miejsca.
Warto dokupić również akustyczne boczne szyby. Wyciszenie auta jest na rewelacyjnym poziomie, natomiast od prędkości 120 km/h (zwłaszcza jadąc tylko na prądzie) pojawia się jedynie szum od lusterek bocznych. Nie jest to duża niedogodność, ale zwraca uwagę. Szyba laminowana powinna wyeliminować tę przypadłość.
Ceny Passata GTE zaczynają się od kwoty 178 000 PLN. Rozsądnie wyposażony egzemplarz oscyluje wokół dwustu tysięcy złotych, czyli nie odstaje od nieźle wyposażonego diesla stanowiąc dla niego ciekawą alternatywę. Lub, gdy masz możliwość regularnego ładowania baterii, deklasując go w kosztach eksploatacji.
Konkurencja? Niedawno zaprezentowany Peugeot 508 SW kosztuje bardzo podobnie i wybór pomiędzy nimi byłby bardzo trudny. Z jednej strony stosunkowo nudna, zachowawcza stylistyka Volkswagena i totalnie nijakie prowadzenie ale bardzo dopracowana i świetnie działająca technologia. Z drugiej zaś rewelacyjny francuski design, piękne wnętrze, genialne prowadzenia ale okraszone przeciętnie działającą technologią i paroma mocno irytującymi drobiazgami.
Podsumowanie
Volkswagen Passat GTE jako taki jest bez wątpienia jednym z najlepszych, jak nie najlepszym autem w swojej klasie. Z napędem hybrydowym zyskuje jeszcze bardziej na komforcie podróżowania oraz na dynamice. Brakuje jedynie w opcjach napędu na tylną oś, co rozwiązałoby problemy z przyczepnością podczas dynamicznego przyśpieszania. Z drugiej strony jak często właściciel Passata wdaje się w wyścigi spod świateł?
Volkswagen Passat GTE - Dane techniczne
SILNIK | t.benz, R4, 16 zaw. + silnik elektryczny |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1395 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 156 KM (110 kW) |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 250 Nm |
MOC SYSTEMOWA | 218 KM i 400 Nm |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, 6-biegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny McPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe wentylowane/tarczowe |
OPONY | 235/45 R18 |
BAGAŻNIK | 483 litry |
ZBIORNIK PALIWA, BATERIA | 50 litrów + 13 kWh |
TYP NADWOZIA | kombi |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4767/1832/1516 mm |
ROZSTAW OSI | 2786 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1670/580 kg |
EMISJA CO2 | 35 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 7,5 sekundy |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 210 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 / 3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | Variant: 106 590 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | GTE: 177 890 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 230 100 zł |