"Project Nova" to przyszłość grupy Volkswagena. Problemem są jedynie koszty

Grupa Volkswagena potrzebuje silników spalinowych - i nie może zostać w tyle. Dlatego właśnie rusza "Project Nova", który ma dać przewagę niemieckiej grupie. Jest tylko jeden problem.

Nie od dzisiaj wiadomo, że elektryfikacja rozwija się wolniej, niż zakładano. Wiele firm stanęło przez nią na skraju bankructwa i niemal na kolanie pisze strategie, które mają pomóc im przetrwać. W każdej z nich pojawia się to samo określenie, czyli "silniki spalinowe". To one mają być ratunkiem w tych trudnych czasach. Rynek wciąż jest ogromny, popyt nie maleje, a nowe regulacje wymagają stworzenia oszczędnych konstrukcji. Grupa Volkswagena zamierza zainwestować miliardy euro w ich rozwój. Pod nazwą Project Nova kryje się plan stworzenia nowej, zaawansowanej platformy technologicznej dla luksusowych modeli spalinowych oraz hybrydowych typu plug-in.

Nie jest to konstrukcja dla aut masowych. Chodzi tutaj o pojazdy w wyższej półki, czyli flagowe Audi, Bentleye czy Lamborghini.

Mniej sterowników, więcej mocy obliczeniowej. Project Nova idzie śladem koncepcji stosowanej w elektrykach

Nowa architektura zakłada odejście od dziesiątek rozproszonych sterowników na rzecz kilku centralnych komputerów pokładowych. W ten sposób można stworzyć tak zwaną "architekturę strefową", która jest gamechangerem w motoryzacji. Wpływa ona na zarządzanie kluczowymi funkcjami. Chodzi tutaj między innymi o sterowanie szybami, obsługę multimediów i systemów bezpieczeństwa.

Taka architektura ma wiele zalet. Przede wszystkim pozwoli zmniejszyć masę auta, przyspieszy działanie systemów pokładowych i ograniczy koszty. A ta ostatnia kwestia to teraz najważniejsza rzecz.

Zresztą takie rozwiązanie nawiązuje do systemu opracowywanego wspólnie z firmą Rivian, który trafi do przyszłych elektryków koncernu. Jednak Project Nova ma być projektem równoległym, dedykowanym wyłącznie konstrukcjom z napędem spalinowym. Dlaczego?

Do gry wchodzi amerykański startup, Applied Intuition

Do realizacji tego zadania Volkswagen rozważa zaangażowanie nowego partnera, amerykańskiej firmy Applied Intuition. To dynamicznie rozwijający się startup z Doliny Krzemowej, specjalizujący się w oprogramowaniu do testów i symulacji systemów autonomicznych oraz złożonych architektur pojazdów. Firma współpracuje już z wieloma producentami aut, oferując kompleksowe narzędzia do projektowania i weryfikacji oprogramowania. Jej rozwiązania znajdują zastosowanie zarówno w samochodach autonomicznych, jak i konwencjonalnych.

Dlaczego Rivian nie wchodzi w grę? Chodzi tutaj o obłożenie pracą. Dokładanie inżynierom kolejnego projektu sprawiłoby, że opóźnienia przy tworzeniu kluczowej architektury dla aut elektrycznych mogłoby być ogromne. Poza tym dywersyfikacja daje większe pole do działania.

Pierwsze zespoły projektowe, które miałyby współpracować z Applied Intuition, rozpoczęły pracę już w kwietniu. Na stole leży projekt nowej architektury elektronicznej.

W tym wszystkim jest jeden problem: koszty. Project Nova jest piekielnie drogi

Oczywiście nie ma róży bez kolców. Wstępne szacunki sugerują, że realizacja projektu we współpracy z Applied Intuition mogłaby pochłonąć nawet cztery miliardy euro. Co więcej, jego wdrożenie wymagałoby zatrudnienia około 1200 osób.

Pamiętajmy, że Volkswagen jako grupa uruchomił program "Zukunft Volkswagen", który skupia się na cięciu kosztów, dających szansę na przetrwanie całej grupy. Wyłożenie czterech miliardów na stół jest więc bardzo problematyczne. Oczywiście nosem kręcą też związki zawodowe, które wolałyby, aby całość rozwijała się "pod jednym dachem".

Project Nova Volkswagen

Grupa Volkswagena alternatywnie rozważa przebudowanie architektury stosowanej w samochodach Audi i Porsche. Tu jednak pojawia się bardzo duży problem. Otóż wymagałaby ona jednak gruntownej modernizacji, aby sprostać nowym wymaganiom technologicznym. Według ekspertów trudno sobie wyobrazić, że bez istotnych zmian mogłaby zapewnić konkurencyjność na rynku w dłuższej perspektywie. Do tego koszty także byłyby bardzo duże.

Tym samym Project Nova nabiera sensu - i być może wydanie tych czterech miliardów euro finalnie przyniesie większe korzyści.

Jedno jest pewne: silniki spalinowe nadal grają ogromną rolę

Choć rynek pojazdów elektrycznych miał już dawno zdominować segment premium, rzeczywistość weryfikuje te założenia. Sprzedaż luksusowych elektryków rozwija się znacznie wolniej, niż przewidywano jeszcze kilka lat temu. Dlatego dla Volkswagena i jego marek premium, takich jak Bentley, Lamborghini czy Porsche, nowoczesne silniki spalinowe wciąż pozostają jednym z najważniejszych źródeł zysków.

Źródło: Spiegel