Zapomnijcie o długim Tiguanie. Do akcji wkracza Volkswagen Tayron
Umarł Volkswagen Tiguan Allspace, niech żyje Volkswagen Tayron. W gamie populanego SUV-a przyszedł czas na zmianę warty. Niemiecka marka stawia na nowego zawodnika, choć ze znajomo wyglądającą twarzą. Co o nim wiemy?
Tak naprawdę nie jest to żadne zaskoczenie. Już w 2020 roku pojawiły się informacje ze źródeł zbliżonych do marki, że Tiguan Allspace nie ma przed sobą przyszłości. Teraz wreszcie możemy zobaczyć jego następcę. Oto Volkswagen Tayron - nowy "duży" globalny SUV niemieckiej marki, który jednocześnie wyjedzie z trzech fabryk na świecie.
Ta nazwa też nie stanowi dla nas żadnej nowości. Tayron od około siedmiu lat jest w chińskiej ofercie marki i od zawsze nawiązywał do Tiguana - aczkolwiek był od niego większy. Niemcy uznali, że tworzenie kilku aut dla wybranych rynków nie ma sensu. Postawiono więc na unifikację, która przyniesie wiele korzyści, zwłaszcza finansowych.
Volkswagen Tayron 2024 wygląda jak nieco przedłużony Tiguan
Jest to więc koncepcja, którą doskonale znamy. Pas przedni i wygląd do słupków B przeniesiono jeden do jednego z nowego Tiguana. Dopiero tylna część zdradza większe wymiary. Jednocześnie nadano jej dynamiczniejszą linię. Nie mamy więc tutaj do czynienia z nudą rodem z Tiguana Allspace.
Tayron na rynek trafi w dwóch wersjach: pięcioosobowej i siedmioosobowej. Ostatni rząd siedzeń można jednak traktować z przymrużeniem oka, gdyż mówimy tutaj o "zapasowych" miejscach na czarną godzinę. Dużo bardziej wartościowa będzie wersja pięcioosobowa, z dużym bagażnikiem.
Pod maską pojawią się znane silniki
Można śmiało założyć, że gama wariantów napędowych trafi tutaj w niemal niezmienionej formie z Tiguana. Z oferty zniknie być może 130-konna benzyna 1.5 TSI, ale jej mocniejsza, 150-konna wersja, będzie z pewnością "odźwiernym" gamy.
Nie zabraknie tutaj także mocniejszej benzyny 2.0 TSI i hybryd plug-in z nowym silnikiem 1.5 TSI. Warto dodać, że oferują one do 100 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu.
Oczywiście będą też diesle, generujące do 200 KM. Volkswagen Tayron zyska również napęd 4MOTION, który docenią Ci, którzy lubią jeździć po śniegu. Zresztą w innych warunkach także się przyda.
Premiera powinna mieć miejsce w tym roku
Póki co światło dzienne ujrzało pierwsze zdjęcie z Chin. To tam będzie jedna z fabryk, z których wyjedzie ten model. Poza tym pojawi się na linii produkcyjnej w Meksyku i w Niemczech. Potencjalnie do Europy trafi właśnie z tego ostatniego zakładu, zaś Meksyk zaopatrzy USA w nowego SUV-a.