Volkswagen zasadniczo odkrył, że nie może eksperymentować. Czas na powrót do przeszłości
Volkswagen odkrył coś, co jest jednocześnie fascynujące i smutne. Ta marka nie może na nowo kreować swojego wizerunku. Klienci chcą klasyki - i Niemcy do niej wrócą.
Wiele firm próbuje zmieniać swój wizerunek - i niektórym wychodzi to na dobre. Spójrzcie na przykład na Mercedesa. Niegdyś oferował samochody o charakterze zlotu emerytów w Ciechocinku (co też miało swój urok), a teraz zapewnia nowocześniejszy design, wszechobecny bling-bling i dyskotekę świetlną. Sprzedaż pędzi jak szalona, a wszyscy są zadowolenia. Volkswagen też chciał pójść drogą "rewolucji", aczkolwiek ta skończyła się dla nich zderzeniem z rzeczywistością.
Pomysł był ciekawy, ale zupełnie nie wypalił. Gama ID nie jest ceniona przez klientów za wygląd, zarówno nadwozia, jak i wnętrza. Dlatego też przyszedł czas na zmiany. Będzie to powrót do przeszłości, z jednoczesnym spoglądaniem w przyszłość.
Volkswagen musi wrócić do klasycznych linii. Tego chcą klienci
Plusem jest to, że Niemcy posłuchali się głosu klientów. Powiedzmy sobie szczerze - o ile modele ID.4, ID.5 i ID.7 jeszcze mogą wpaść w oko, o tyle ID.3 faktycznie nie jest udanym projektem. Tak naprawdę jednak ten "futurystyczny" design w wydaniu Volkswagena bardzo szybko się zestarzał i stracił swój charakter.
Czego więc możemy się spodziewać? Jak podkreśla Kai Grünitz, człowiek odpowiedzialny w Volkswagenie za rozwój nowych modeli, będzie to swego rodzaju powrót do przeszłości. Nowe modele mają czerpać z najlepszych klasyków marki, a ID.2 będzie pierwszym autem w tym stylu.
Z kolei we wnętrzach zobaczymy znacznie większą liczbę fizycznych przełączników i... lepsze tworzywa. Tak, ta ostatnia kwestia, pomimo problemów finansowych marki, nie wylądowała w śmietniku. Plastiki muszą robić lepsze wrażenie, aby klienci byli zadowoleni ze swoich samochodów.
Jednocześnie nowe modele z rodziny ID będą wyposażone w wydajniejsze i tańsze baterie, a także w nowy software. Tutaj punktem wyjścia staje się współpraca z Rivianem, która ma dać dostęp niemieckiej marce do nowych lepszych rozwiązań.
ID.2 jest już blisko ostatniej prostej i oficjalny debiut zaliczy w przyszłym roku. Potem z kolei przyjdzie czas na nowe ID.3, które stanie się elektrycznym Golfem. To sugeruje też, że być może nazewnictwo "ID" przejdzie na emeryturę, a Niemcy odgrzeją swoje stare nazwy.