W Zuffenhausen jest duży problem. Lekarstwo nazywa się Porsche Macan i ma silnik spalinowy

Marka z Zuffenhausen coraz poważniej rozważa wprowadzenie kolejnego spalinowego modelu. Wszystko wskazuje na to, że Porsche Macan z benzynową jednostką może powrócić.

Porsche zanotowało spadek sprzedaży. To niby "tylko trzy procent", ale ta cyfra może zwiastować dalsze zmiany. Ten rok był ostatnim, w którym w Europie pojawiały się jeszcze nowe spalinowe Macany. Rezygnacja z tego samochodu kosztowała Niemców bardzo dużo, gdyż elektryczny następca zaliczył dobry, ale daleki od idealnego start. Teraz wiemy, że w Zuffenhausen trwają prace nad planem naprawczym, który ma postawić markę na nogi. I wszystko wskazuje na to, że niezmiennie jest SUV-em i nazywa się właśnie Porsche Macan. Tylko tym razem z silnikiem spalinowym.

Tak jak w 2003 roku deską ratunku był Cayenne, tak teraz trzeba wrócić do tego założenia. O ile Cayenne cieszy się dużym uznaniem, o tyle nie ma szans na tytuł konia pociągowego w ofercie. Mniejszy spalinowy model jest wręcz niezbędny, zwłaszcza w momencie, w którym pojawiają się wątpliwości co do elektrycznej przyszłości marki.

Powiedzmy sobie szczerze. Gdyby ta marka w pełni wierzyła w sukces elektryków, to nawet nie myślałaby o tym, aby kolejne spalinowe Porsche Macan opuściło jej fabrykę

Dyskusję rozpaliły słowa Lutza Meschke, członka zarządu Porsche odpowiadającego za finanse. W wywiadzie dla brytyjskiego portalu Autocar powiedział wprost, że obecnie trwają prace koncepcyjne nad takim samochodziem.

Porsche Macan spalinowe 2026

Te słowa można przetłumaczyć na nasz język na dwa sposoby. Pierwszy brzmi: badamy wszystkie opcje i liczymy każdy grosz. Drugie, bardziej prawdopodobne tłumaczenie, sugerowałoby "pracujemy w pocie czoła, aby jak najszybciej coś z tym zrobić".

Samochodu w rok nie da się zrobić. Opracowanie całkowicie nowego modelu zajmuje, w zależności od marki, od 30 do 60-72 miesięcy. Ta pierwsza liczba jest bardzo optymistyczna i zakłada, że auto powstanie głównie w cyfrowym środowisku, z mniejszą liczbą testów.

Obstawiam jednak, że Porsche ma tutaj jakiegoś "asa w rękawie". Opcji nie brakuje. Na pewno nie mówimy tutaj o dalszym pudrowaniu dotychczasowej generacji, która na karku ma już wiele lat. Dużo bardziej prawdopodobne jest to, że Niemcy szykowali taki samochód, ale finalnie postawili wyłącznie na wersję elektryczną.

Punkt wyjścia dla potencjalnego nowego Macana zaraz trafi na rynek

Nazywa się niezmiennie Audi Q5 i wjeżdża na rynek w nowym wydaniu. Niemal pewne jest to, że ta konstrukcja może być właśnie fundamentem projektu drugiego spalinowego Macana - o ile rzecz jasna rozwijano go w ostatnich latach.

Alternatywą jest rozwiązanie, które Porsche także bierze pod uwagę. Mowa tutaj o wprowadzeniu do oferty elektrycznego Macana jednostki spalinowej w roli range extendera. Tu pojawiały się już różne koncepcje, a Niemcy w swoim portfolio mają wbrew pozorom wiele potencjalnych kandydatów do tej roli. Nieoficjalnie mówi się, że już kilka lat temu testowano potencjał wyczynowej jednostki V4, znanej z Porsche 919.

Jej "cywilna" wersja miałaby być idealnym rozwiązaniem za sprawą niewielkiem masy, kompaktowych wymiarów i przystosowania do pracy w specyficzny sposób.