Wielka Brytania wyszła z Unii Europejskiej, ale i tak skopiowała w całości normy emisji spalin dla aut
I co, myśleliście, że Wielka Brytania poluzuje przepisy? Nic z tego. Brytyjczycy przyjmą normy emisji spalin w identycznej postaci, co w Unii Europejskiej.
Wielka Brytania znalazła się w dość nietypowej sytuacji - wychodząc z Unii Europejskiej zmuszona została do stworzenia nowych regulacji. Fakt faktem jednak wyjście z UE nie oznacza szerokiego pola do popisu.
Kraj ten wciąż leży w Europie i tak naprawdę musi w większym lub mniejszym stopniu dopasować się do regulacji panujących na Starym Kontynencie. Tyczy się to także motoryzacji. Normy emisji spalin na wyspach będą identyczne, jak w Unii Europejskiej.
Wielka Brytania: Normy emisji spalin musiałby zostać przeniesione w wydaniu 1:1
Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta - żaden producent nie chciałby tworzyć wariantów specjalnie opracowywanych na rynek brytyjski. Jednocześnie władze Wielkiej Brytanii podkreślają, że ich chęć walki z emisją CO2 i innych szkodliwych substancji wciąż pozostaje priorytetem. Dlatego też nowe regulacje, które wejdą w życie 1 stycznia 2021 roku przeniosą wszystkie przepisy Unii Europejskiej. Średnia emisja dla całej gamy producenta musi więc teraz wynosić 95g/km, zaś w kolejnych latach zostanie zredukowana o kolejne 37,5%.
Jak podkreśla David Bailey w wypowiedzi dla Automotive News Europe, Profesor "Business Economics" na Birmingham Business School, producenci i tak trzymaliby się odgórnych regulacji UE. Co więcej, Północna Irlandia pozostaje w Unii, co dodatkowo ogranicza pole do popisu Brytyjczyków.
Warto dodać, że brytyjskie władze wciąż podtrzymują swoją strategię dotyczącą wycofania aut spalinowych do 2035 roku. Tyczy się to hybryd, także w wydaniu plug-in. W sprzedaży pozostałyby jedynie auta na prąd.