Wojskowa klasa G jest już w drodze. Będzie łakomym kąskiem dla fanów
Samochody po służbach zawsze mają swoją specyficzną aurę, która w późniejszym czasie kreuje popyt na "używki". Nowa, wojskowa klasa G też taka będzie.
Kiedy debiutowała nowa klasa G Mercedesa, z zaskoczeniem dowiedzieliśmy się, że nie otrzymamy wersji "roboczej", a wyłącznie odmianę mocno luksusową. Swoją drogą fantastyczną. Okazuje się, że Mercedes planuje wersję przeznaczoną do ciężkiej pracy. Ale nie dla nas.
Klasa G dla wojsk i państw
Samochód ma trafić wyłącznie do użytku "władz" - zarówno wojsk, jak i organizacji międzynarodowych i nie będzie dostępny dla cywili.
Klasa G z oznaczeniem W464 będzie różnić się nieco od "drogowej" odmiany. Kluczową modyfikacją będzie nowe przednie zawieszenie. Zamiast niezależnego, pojawi się prostsza i znacznie bardziej "terenowa" sztywna oś. Poprawi to nieco parametry klasy G. Głębokość brodzenia, chociażby, wzrośnie z 60 do 66 cm. Prześwit wyniesie 22,1 cm, a kąty natarcia, rampowy i zejścia odpowiednio 35, 22 i 36 stopni.
Napęd będzie pochodził z modelu G400d. Świetna, rzędowa "szóstka" z dwoma turbinami dostarczać będzie jednak znacznie mniejszą moc niż w odmianie dostępnej w salonach. Służby będą miały do dyspozycji 248 KM i 600 Nm (silnik z tym oznaczeniem ma zazwyczaj ok. 330 - 340 KM). Ale jednostka otrzyma dużo wydajniejszy układ chłodzenia, przydatny w krajach o gorącym klimacie. Będzie też mogła pracować na mocno zasiarczonym, "nierafinowanym" paliwie, na wysokościach nawet 4 000 m.n.p.m. Moc będzie przenoszona przez dziewięciobiegowy automat. To powinno dać odpowiednie możliwości, żeby zapewnić dojazd w najdalsze regiony świata. Bak będzie miał pojemność 73 lub 87 litrów, więc nie powinniśmy też martwić się o zasięg.
Klasa G W464 będzie miała oświetlenie LED, ale oprócz tego wnętrze będzie znacznie bardziej spartańskie niż w wersji dla cywili. Klasyczne zegary, kierownica bez przycisków i proste fizyczne przełączniki oraz nawiew w stylu lat 80-ych. Wszystko podporządkowane funkcji.
Dwie wersje ze świetnymi parametrami
Mercedes będzie dostępny w dwóch odmianach - pięciodrzwiowej oraz jako podwozie do zabudowy. To ostatnie będzie miało jednak przedłużoną kabinę, która pomieści dodatkowy "bagażnik". SUV będzie miał ładowność 1 tony, a sam bagażnik dachowy przyjmie 200 kg. Do tego dorzućmy uciąg na poziomie 3,5 tony. Wersja z podwoziem do zabudowy oczywiście ma lepszą ładowność. Tutaj Niemcy przewidzieli aż 2,5 tony.
Produkcja Mercedesa klasy G w wojskowej specyfikacji rozpocznie się w połowie przyszłego roku, a producent zakłada, że używane będą w służbie przez około 15 lat. Chyba można już zapisać się do kolejki na przetarg.