Yamaha po 55 latach kończy na dobre produkcję kultowych pojazdów
Równo po 55 latach Yamaha kończy z produkcją skuterów śnieżnych. Japońska marka całkowicie rezygnuje z obecności w tym segmencie, wskazując na coraz większą liczbę przeciwności, które utrudniają sprzedaż takich pojazdów.
W skuterach śnieżnych jest coś magicznego. Trudno mi to wyjaśnić, ale te maszyny działają na mnie jak lep na muchy. Widząc je w akcji zazdroszczę osobom, które potrafią je opanować w stu procentach. Kilkukrotnie miałem okazję też samemu zasiąść za sterami, gnając ciekawymi szlakami za kołem podbiegunowym w Finlandii. Pamiętam, że wówczas królowały tam dwie marki - Polaris i Yamaha. Za dwa lata pozostanie już tylko ta pierwsza, gdyż Japończycy rezygnują z produkcji skuterów śnieżnych.
Yamaha rozstaje się z takimi pojazdami po 55 latach
Można śmiało powiedzieć, że Japończycy byli jedyni z pionierów w tej kategorii. Historia śnieżnych maszyn zaczęła się u nich wraz z modelem SL 350, korzystającym z małego dwusuwowego silnika.
Jego popularność zachęciła Yamahę do rozbudowy gamy i unowocześniania oferty. Tak oto 55 lat później w sprzedaży jest aż 18 różnych skuterów śnieżnych. Są to wersje stricte użytkowe (dla służb i dla firm operujących w śnieżnych warunkach), dla turystyki i dla fanów szybkiej jazdy.
Jakby tego było mało - są też malutkie Yamahy dla dzieci. To tylko pokazuje jaką popularnością cieszyły się te pojazdy.
Czas przeszły jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Yamaha całkowicie rezygnuje z produkcji i sprzedaży skuterów śnieżnych. Powody mogą zaskakiwać
Nie chodzi tylko o malejącą sprzedaż, przez co rentowność całej gałęzi biznesu jest coraz mniejsza. Japończycy wskazują także na zmiany klimatyczne, przez które skutery śnieżne mogą być używane na coraz mniejszych obszarach.
Do tego regulacje prawne, które często chronią takie miejsca przed jazdą spalinowymi pojazdami sprawiły, że sens produkcji staje się znikomy. Po ponad pół wieku linie produkcyjne staną, a Yamaha wyprzeda wszystkie przygotowane skutery śnieżne.
Finalny koniec nastąpi w 2025 roku. Japońska marka obiecuje oczywiście pełną opiekę serwisową i utrzyma wszystkie zobowiązania gwarancyjne. Po tym terminie trzeba będzie jednak szukać propozycji w gamie konkurencyjnych firm. Jak więc widać zmiany klimatyczne uderzają także w takie segmenty rynku, co tylko pokazuje skalę tego, z czym mamy do czynienia.