Alfa Romeo Giulia zyska następcę. Tak, będzie to auto elektryczne
Alfa Romeo Giulia zyska kolejną generację - ale nie uświadczymy w niej silników spalinowych. Obecnym wcieleniem trzeba więc delektować się jak najdłużej.
Czy Alfa Romeo właśnie wychodzi ze swojej przedziwnej stagnacji? Być może. Marka ta ma naprawdę dobre produkty, ale brakuje jej jednego - solidnej sprzedaży. Wyniki nie zachwycają, a ceny produktów sprawiają, że do salonów nie przychodzi zbyt wielu klientów. Receptą ma być tutaj debiutujący model Tonale, który dźwignie sprzedaż i podbije ją do poziomu sprzed dziesiątek lat, kiedy to Alfa była w naprawdę doskonałej kondycji. W ofercie pozostaje też Alfa Romeo Giulia i Stelvio - obydwa auta zyskają lada chwila odświeżone warianty po dużym liftingu.
Ale to dopiero rozgrzewka, gdyż Jean-Philippe Imparato przedstawia plany na przyszłość. Tak, Alfa Romeo Giulia wciąż w nich jest
Będzie to jednak zupełnie inne auto - zwłaszcza pod kątem oferowanych możliwości. Jego bazą stanie się platforma STLA Medium, a pod maską nie znajdziemy już silnika spalinowego.
"Nowa Alfa Romeo Giulia" stanie się bowiem samochodem elektrycznym. Jest to realizacja misji marki, która zakłada pełną elektryfikację gamy do 2027 roku.
Nie będzie to jedyna nowość marki. Włosi intensywnie pracują nad kolejnymi modelami, które mają uzupełnić ofertę. Do Tonale ma dołączyć niebawem mały crossover z segmentu B, nazywany roboczo "Brennero". Ten samochód wyjedzie z polskiej fabryki w Tychach, gdzie powstanie na jednej linii produkcyjnej z małym elektrycznym Jeepem.
Co ciekawe Jean-Philippe Imparato zapowiedział też powrót Giulietty, choć w zupełnie innej formie. Trudno więc powiedzieć, czy będzie to mały crossover, czy też coś zupełnie innego.
Alfa Romeo pracuje także nad dużym elektrycznym SUV-em i nad "one-offami"
Pierwszy wspomniany samochód to model pozycjonowany ponad Alfą Romeo Stelvio. Siedmioosobowy SUV w planach pojawia się od dawna, jednak dopiero teraz staje się rzeczywistością. Premiera tego modelu nastąpi jednak nie wcześniej niż w 2027 roku.
W rozkładzie jazdy, choć na bocznym torze, znajdują się także topowe projekty typu "one-off", tworzone dla pasjonatów marki.
Jean-Philippe Imparato przyznaje jednak, że nie stanowią one priorytetu i będą rozwijane dopiero wtedy, gdy sytuacja marki ulegnie wyraźnej poprawie.