Nowa Giulia jest wspaniała, tylko bardziej. Alfa Romeo wyciąga wnioski - TEST, OPINIA
Słuchanie opinii, czytanie recenzji i właściwe wyciąganie wniosków jest bardzo ważne. Dlatego nowa Giulia Veloce jest jeszcze lepsza niż przed liftingiem.
Oczywiście, przy okazji faceliftingu wiele zmienić nie można, dlatego wśród wad wciąż jest utrudnione wsiadanie do tyłu przez szeroki błotnik i wąskie drzwi, ale wiele rzeczy poprawiono i niemal nic nie zepsuto. Alfa Romeo odwaliło kawał (albo kawałek) dobrej roboty, dzięki czemu nowa Giulia w wersji Veloce Ti jest wciąż tak fantastycznym samochodem. A nawet bardziej.
Do czego by się tu przyczepić?
Nowa Giulia zyskała "na starcie" bardzo dużo poprzez lekkie przeprojektowanie deski rozdzielczej. I zmianie sortowania poddostawców materiałów wykończeniowych na "wg trafności" a nie "od najniższej ceny". Alfa Romeo w końcu wygląda porządnie. Nowy, obszyty skórą selektor przekładni automatycznej, udające włókno węglowe wykończenia, nowe przyciski i pokrętła oraz nowe obszycie deski rozdzielczej skórą (standard w odmianie Veloce Ti) powodują, że w środku jest naprawdę miło i atrakcyjnie. Do tego solidnie. Przy okazji poprawiono też nieco ergonomię. Fakt, zniknął zamykany schowek w konsoli środkowej, pozostała tylko półeczka, ale za to głęboka i z przeniesionym w wygodniejsze miejsce gniazdem USB. Pojawiła się też ładowarka indukcyjna, w ciekawym miejscu, nieco schowana, ale jednocześnie telefon pozostaje pod ręką.
Serio, czytacie test Alfy Romeo, żeby poczytać o praktyczności wnętrza?
Tak! Bo nie trzeba na to przymykać oczu. Lekko przeprojektowana konsola jest znacznie wyższej jakości, a wciąż poręczna i atrakcyjna. Zachowano przy tym wszystkie smaczki - z analogowymi zegarami i silnikiem uruchamianym "z kierownicy" na czele.
Witamy w XXI wieku
Nowością jest też system multimedialny. Na początek - zgadzam się, że mógłby pracować nieco szybciej. Poza tym - bez zastrzeżeń. Dotykowy ekran nie jest tabletem, za to ma matową powierzchnie i jest banalny w obsłudze. Inspirowano się nieco BMW, widżety są z kolei podobne do tych z nowego Leona. Tylko wszystko łatwiej znaleźć, a ważne rzeczy są powyciągane "na wierzch". Oczywiście pojawiła się też obsługa smartfonów (po kablu). Multimedia napędzają zestaw głośników harman/kardon - gra to bardzo przyzwoicie, muszę przyznać.
A jak nie chcecie słuchać, to nie. Alfa w końcu "nie szumi" przy wyższych prędkościach. Na autostradzie jest znacznie ciszej niż było do tej pory.
Bez zmian - to dobrze
Reszta wnętrza pozostała bez zmian. Poza wspomnianym utrudnionym wsiadaniem do tyłu jest wystarczająco przestronnie i wygodnie. Zwłaszcza z przodu, gdzie nie tylko pozycja za kierownicą jest bardzo dobra, ale i fotele są niesamowicie wygodne. Nie są to zbyt krótkie fotele ze zwykłej Giulii, ani standardowe z Veloce. Nowa Giulia Veloce Ti ma bowiem fotele z wersji Quadrifoglio, z ogrzewaniem i elektryczną regulacją. To są naprawdę dobre fotele.
Koniec nudy
Odpalamy silnik. Tutaj teoretycznie nic nie uległo zmianie. I chwała wszystkim bogom za to. Dwa litry, turbo, 280 KM i 400 Nm, przenoszone przez ośmiobiegową skrzynię ZF na cztery koła (napęd Q4). Na papierze 5,2 sekundy do setki. To jest naprawdę poważny samochód. I tak też się zachowuje. Brzmi nieźle, ale przede wszystkim jest dynamiczny i chętny do jazdy zgodnie z parametrami. Skrzynia dobrze radzi sobie podczas wolnej jazdy, ale potencjał (tak, to ta sama przekładnia co w BMW) ujawnia po przejściu w tryb manualny. Wielkie, zamocowane na stałe łopatki zmiany biegów pozwalają na szybkie i precyzyjne redukcje, które pozwalają na idealnie dobrane obroty na wyjściu z zakrętu, lub przy wyprzedzaniu.
A propos zakrętów. Nowa Giulia nie straciła ani grama z tego, za co pokochali ją kierowcy i dziennikarze od premiery. Wciąż ma rewelacyjny, lekki i ultraprecyzyjny układ kierowniczy oraz genialnie zestrojone ustawienia podwozia. Samochód jest pewny i bardzo szybki na zakrętach. Moim zdaniem, 1 600 kg masy własnej gdzieś się gubi podczas jazdy. Alfa jest bardzo neutralna i bardzo łatwo jest wyczuć, co się z nią dzieje. Ona aż się prosi o bycie nieco lżejszym coupe. Krótkie przełożenie układu kierowniczego pomaga na szybkich sekwencjach zakrętów, a praca układu Q4 dość dobrze niweluje podsterowność. W zasadzie jazda po autostradzie może być szybka, ale na pewno nie da tyle frajdy, co zjechanie na boczne, bardziej kręte drogi.
Przy tak dobrych parametrach jezdnych, nie traci też komfortu. Choć trzeba przyznać, że Giulia jest dość sztywnym samochodem. Mamy do dyspozycji układ z adaptacyjnymi amortyzatorami, ale bez specjalnej komplikacji w ustawieniach. System D.N.A. w środkowym ustawieniu jest optymalny do jazdy na co dzień. W "D" robi się wyraźnie sztywniejszy, sportowy. Można to jednak jednym przyciskiem wyłączyć - i to tyle z ustawień. Wystarczy. Po co sobie życie komplikować.
Nowe wsparcie
Nowa Giulia dostała też pakiet asystentów jazdy. No właśnie - to prawdziwi asystenci. Nie wtrącają się, kiedy nie trzeba. Nie włączają się domyślnie. I pomagają, a nie "robią za nas". Według niektórych standardów - są do niczego. Wg moich - są idealne, bo nie zdejmują z kierowcy obowiązku pewnego prowadzenia, ale czasem mogą pomóc.
A w razie czego mamy skuteczne hamulce.
Kosztowna zabawa
Ze względu na znaczną poprawę jakości i ogólnego odbioru samochodu, nie domagam się, żeby Giulia była wyraźnie tańsza od konkurencji. Ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że klient szukający dobrze prowadzącego się, mocnego sedana stanie przed wyborem: Alfa Romeo Giulia Veloce Ti, albo BMW 330i xDrive M Sport. Różnica w cenie? Przy podobnym wyposażeniu BMW jest droższe - o 160 zł. Bo włoski sedan w specyfikacji z testu wyceniono na 290 100 zł.
Jak się zapewne domyślacie, możliwości finansowania w BMW mogą okazać się lepsze. Rabaty też bywają wysokie.
Przy tej cenie przeszkadzać mogą drobiazgi, których się nie pozbyto. Źle przymocowana tablica rejestracyjna wciąż wpada w konflikt tragiczny z przednimi czujnikami parkowania, a kamera cofania jest albo brudna, albo pokazuje słaby obraz. To akurat można było poprawić za przysłowiowe 50 zł.
Alfa ma jeszcze jeden problem. Nasza "Włoszka" ma problem z piciem. Średnio w trasie zużywa niemal litr więcej niż egzemplarz sprzed liftingu, którym miałem okazję jeździć. A to oznacza, że pali naprawdę sporo. Wychodzi ponad 10 l/100 km na autostradzie i minimum tyle w mieście.
Zużycie paliwa | Alfa Romeo Giulia 2.0 TB Q4 |
przy 100 km/h: | 7,0 l/100 km |
przy 120 km/h: | 8,4 l/100 km |
przy 140 km/h: | 10,2 l/100 km |
w mieście: | 14 l/100 km |
Podsumowanie
Alfa Romeo zrobiło to, co tak naprawdę rzadko się zdarza. Poprawiło tylko te elementy, na które narzekano, i nie ruszono tego, co chwalono. Gdyby nie zwiększone spalanie, nowa Giulia Veloce nie miałaby żadnej poważnej wady. I wciąż jest zwykłym sedanem, będącym jednocześnie sportowym samochodem. To jest najwyższy punkt odniesienia w tej klasie, jeśli chodzi o podwozie i prowadzenie.
Alfa Romeo Giulia Veloce Ti Q4 2.0TB
SILNIK | t. benz, R4, 16 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1995 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 206 kW (280 KM) przy 5 250 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 400 Nm przy 2 250 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, ośmiobiegowa, klasyczna |
NAPĘD | 4x4, stały z LSD |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona, aktywne amortyzatory |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe, aktywne amortyzatory |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe went. |
OPONY | 225/40R19 |
BAGAŻNIK | 480 l |
ZBIORNIK PALIWA | 58 l |
TYP NADWOZIA | sedan |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 4/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4643/1863/1450 mm |
ROZSTAW OSI | 2820 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1648/457 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 745/1600 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 6,9 l/100 km |
EMISJA CO2 | 156 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 5,2 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 240 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (2.0 TB Business) 139 900 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | (Veloce Ti Q4) 241 400 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 290 100 zł |