Pierwszy w Europie salon AMG oficjalnie otwarty w Gdańsku

Rodzina Witmanów może być z siebie dumna. To właśnie dzięki ich działaniom w Gdańsku powstał trzeci na świecie, a pierwszy w Europie salon AMG.

Wydawać by się mogło, że wydzielenie salonu AMG z showroomu Mercedesa nie ma większego sensu. Nic bardziej mylnego - to nie tylko możliwość jeszcze lepszej ekspozycji topowych aut z Affalterbach, ale przede wszystkim większa troska o klienta, który w takim miejscu spełnia swoje marzenia. A osób, które w Polsce wyjeżdżają z salonów autami AMG nie brakuje. Wciąż jesteśmy jednym z największych rynków w Europie dla tej marki. Władze AMG doceniły to i właśnie dlatego w Gdańsku pojawił się taki obiekt - AMG Witman. Poza tym miastem salony AMG znajdziemy w Tokio i Sydney. Istnieją także dwa salony w Chinach, ale one są traktowane odrębnie.

W ramach oficjalnego otwarcia salonu AMG w Gdańsku pojawił się także Tobias Moers, szef tej sportowej submarki Mercedesa. Opowiedział on o aktualnym stanie brandu oraz o zmianach, które nadejdą w najbliższych latach. Wśród nich jest między innymi elektryfikacja. Czy tego chcemy czy nie będzie ona postępowała, a AMG podkreśla pełną gotowość do zmian. Co więcej, wszystko to ma pozostać bez wpływu na unikalny charakter samochodów tej marki. Klienci również są już przygotowywani, choć i tutaj Moers nie przejawiał większych obaw w kwestii nagłego odwrotu i wyboru przez tychże innych marek.

Czas premier

W ramach otwarcia salonu AMG miałem też okazję poznać najnowsze samochody z tej rodziny. Mowa o czterech modelach: A 45 S, CLA 45 S, GLE 53 Coupe i GLB 35. Każdy z nich to bardzo ważny element układanki marki z Affalterbach. Kompaktowe A i CLA są bardzo chętnie wybierane przez klientów tej marki, zwłaszcza tych młodszych. GLE z kolei to duży SUV, na którego zawsze jest ogromne zapotrzebowanie. Ciekawostką i nowością jest zaś GLB 35, czyli sportowa wersja kompaktowego SUV-a Mercedesa. Jest to przestronne, lecz jednocześnie nieprzesadnie duże auto, mieszczące nawet do 7 osób.

Legenda

Motoryzacyjna gwiazda wieczoru była tylko jedna - jest to Mercedes 300SEL 6.3, który nazywany jest "Die Rote Sau", czyli czerwona świnia. Był to pierwszy projekt Hansa Wernera Ausfrechta i Erharda Melchera, którzy po odejściu z Mercedesa postanowili spróbować swoich sił w modyfikowaniu pojazdów. Tych dwóch gentlemanów specjalizowało się w tworzeniu aut sportowych, dlatego właśnie na pierwszy ogień poszedł 300SEL. Powstało pięć egzemplarzy, służących przez lata w różnych celach. Jeden z nich w 1971 roku zajął drugie miejsce w 24-godzinnym wyścigu w Spa, zaś później stał się samochodem testowym we francuskiej Matrze.