Aston Martin idzie w V6-ki. Brytyjczycy opracowują własny silnik
Aktualnie Aston Martin w swojej ofercie ma silniki V8 od Mercedesa i autorskie V12. Wszystko wskazuje jednak na to, że niebawem Brytyjczycy rozstaną się z Niemcami.
Aktualnie sytuacja wygląda następująco - dzięki współpracy z AMG, Aston Martin ma w swojej ofercie silnik V8. Jest on dostarczany prosto z Affalterbach i poza drobnymi modyfikacjami jest dokładnie tym samym, co dostajemy w wielu Mercedesach-AMG. Taki stan rzeczy nie będzie jednak wieczny.
Tak naprawdę wszystko jest winą... Niemców
Brytyjczycy absolutnie nie narzekają na współpracę z AMG. Wręcz przeciwnie, niemieckie silniki idealnie zgrywają się z oferowanymi przez Astona Martina autami. Problemem jest jednak polityka Mercedesa. Ta zakłada, że niebawem linia V8-ek będzie częściowo wygaszana na rzecz... potężnych rzędowych czterocylindrowców.
Tak, to brzmi niedorzecznie, ale teraz poza słowami Tobiasa Moersa mamy także potwierdzenie ze strony brytyjskiej. Andy Palmer w wywiadzie dla pisma i portalu Car and Driver potwierdził, że decyzja Niemców absolutnie nie zgrywa się z polityką Astona Martina.
Tym samym brytyjska firma została niejako zmotywowana do opracowania własnej konstrukcji. Palmer nie oszczędzał słów i powiedział wprost - "robimy własną V6-kę".
Marka może i nie ma wielkiego doświadczenia w mniejszych jednostkach, ale władze firmy (na pewne na czele z Lawrencem Strollem) mocno kibicują inżynierom z Gaydon. Palmer dodał także, że kluczowym elementem nowych konstrukcji będzie wsparcie ze strony napędu elektrycznego. A to oznacza jak zapewne się domyślacie, że silniki te będą hybrydowe. Trudno powiedzieć, czy mowa o czymś na kształt systemu KERS, czy też będzie to hybryda PHEV.
Na szczęście V12 nie jest zagrożone - póki co
Andy Palmer potwierdził także, że Aston Martin nie odpuści tematu jednostek V12 tak długo, jak to będzie możliwe. Dopóki więc władza nie zapuka do drzwi tej firmy i nie zatrzyma bezpośrednio produkcji, dopóty pod maską aut tej firmy będą drzemały widlaste dwunastki.
Nowy silnik V6 zadebiutuje zapewne wraz z nowym modelem Vanquish. Brytyjczycy ponoć cały czas pracują nad tym modelem, będącym dalekim kuzynem projektu Valhalla. Model ten ma rywalizować z Ferrari czy McLarenem, głównie dzięki centralnie umiejscowionej jednostce. Trzeba jedynie trzymać kciuki za firmę w trudnych czasach. Koronawirus zatrzymał sprzedaż i produkcję modelu DBX, który miał stać się hitem właśnie w Chinach.