Och nie, Bentley ma być zarządzany przez Audi! I straci część swojego blichtru

Wielkie przetasowania w koncernie Volkswagena trwają. Losy Lamborghini, Ducati i Bugatti wciąż są niepewne. Wiemy natomiast, że Bentley trafi pod skrzydła Audi.

Jakby nie patrzeć koncern Volkswagena ma dużo marek pod swoim dachem. Obok popularnych marek, jak Volkswagen, Skoda czy Seat jest też Ducati, Bugatti czy Scania. W tym wielkim kotle wrze już od dłuższego czasu - napięcia i scysje pomiędzy markami stają się czymś normalnym. Volkswagen ma też problem z zarządzaniem wydatkami oraz kadrową całej tej struktury, przerzucając ludzi, odpowiedzialność i konkretne zadania pomiędzy markami. Teraz działania koncernu skupione są na optymalizacji tej wielkiej piramidy, tak aby mechanizm działał jak w szwajcarskim zegarku. I wszystko wskazuje na to, że Bentley właśnie trafił pod skrzydła Audi.

Wszystko wskazuje na to, że Bentley mocno się zmieni

Brytyjska marka cieszy swoim unikalnym charakterem. Atrakcyjna stylistyka i potężne silniki, z W12 na szczycie oferty, są tym, czego oczekują klienci w tym segmencie. Jednak i tutaj wjedzie niemiecki walec przyszłości i wprowadzi ogromne zmiany.

Przede wszystkim Audi od pewnego czasu jest głównym ośrodkiem rozwoju technologii w koncernie. Z doświadczenia tej marki ma czerpać brytyjska marka, co według Automobilwoche będzie wyglądało mało atrakcyjnie.

Bentley Trochę Audi, trochę Bentleya. Już niebawem w salonach?

Przede wszystkim Brytyjczycy dostaną platformę PPE, czyli konstrukcję dla aut elektrycznych. Jest ona znana już z Taycana, a aktualnie przechodzi kolejne testy przed wprowadzeniem Audi e-tron GT. Na niej zbudowane zostaną kolejne generacje Continentala GT i Flying Spura.

Co więcej, Bentley ma być autem nie reprezentującym już takiego "przepychu". Ponoć w koncernie mówi się, że trzeba nieco ograniczyć ten "bling" marki. Nie wiem jak Audi chce to zrobić, ale brzmi to mało optymistycznie, wszak marka ta znana jest ze swojego unikalnego charakteru. To właśnie on przyciąga klientów do salonów Bentleya. Oczywiście Niemcy nie są zadowoleni z wyników finansowych marki, ale w dużej mierze są one teraz ograniczone przez pandemię.

Oby Bentleye nie wyglądały jak "dopasione Audi"

Mam wrażenie, że marka z Ingolstadt jest mocno zagubiona w swoim rozwoju. Nowe auta wyglądają nie tylko jak skalowane klony z zewnątrz i w środku, ale także wykorzystują te same rozwiązania. Nowe Audi A8 nie cieszy się popularnością, na którą liczyła ta marka. Liczę na to, że Bentley nie zostanie doszczętnie wykastrowany ze swojego blichtru, będącego - jakby nie patrzeć - najciekawszym wyróżnikiem aut z Crewe.