BMW 128ti celuje w popularne przednionapędowe hothatche. Czy ma szanse na sukces?

BMW 128ti wkracza na rynek przednionapędowych hothatchy. Marka z Monachium chce się więc sprawdzić w segmencie, z którym nigdy nie była związana.

Wyobraźcie sobie, że wybudzacie się ze śpiączki po kilku latach. Na świecie szaleje pandemia, Donald Trump jest prezydentem USA, a BMW robi przednionapędowego hothatcha. Marka z Monachium, przez lata wiązana wyłącznie z napędem na tylną oś, wchodzi w nowy dla siebie segment. Nie oznacza to jednak, że Niemcy nie mają doświadczenia na tym polu. Nic bardziej mylnego - BMW 128ti czerpie garściami z sukcesów marki MINI.

BMW 128ti wpasowuje się w niszę

Spójrzcie na Audi i Mercedesa. Ich oferta hothatchy zaczyna się od modeli S3/A 35, które oferują ponad 300 KM. Półkę wyżej stoi RS3 i A 45 S, które generują ponad 400 KM. Tymczasem BMW górną granicę postawiło na 306 KM w modelu M135i xDrive. Samochód ten nie jest jednak mocnym konkurentem wspomnianych aut z Ingolstadt i ze Stuttgartu. Klienci zdecydowanie chętniej wybierają się do salonów tych dwóch marek, niż do BMW.

W Monachium postawiono więc na nietypowy kierunek rozwoju. Skoro M135i xDrive nie przyciąga aż tak wielu klientów, o tyle 128ti ma na to znacznie większe szanse. Dlaczego? Cóż, przede wszystkim za sprawą charakteru, który sobą reprezentuje.

BMW podkreśla, że nowy hothatch przeszedł szereg modyfikacji, dzięki którym będzie fascynować właściwościami jezdnymi. Sportowe zawieszenie M i rozpórki oraz stabilizatory z modelu M135i xDrive mają poprawić zachowanie auta na drodze. Samochód ten jest też lżejszy od mocniejszego wariantu o 80 kg, co ma być bardzo odczuwalne.

Poza tym BMW ma ogromne doświadczenie w dostrajaniu przednionapędowych samochodów dzięki marce MINI. Jej sportowe auta prowadzą się doskonale i dają dużo radości z jazdy. Wszystko to zapewne będzie procentowało w BMW 128ti.

Pod maską jest dwulitrowa benzyna

Generuje ona 265 KM i 400 Nm momentu obrotowego. Przekłada się to na sprint do setki w niskie 6 sekund. Prędkość maksymalna wyniesie około 250 km/h.

Niemcy nie zapomnieli też o układzie hamulcowym. Zastosowano tutaj rozwiązanie przeniesione z modelu M135i xDrive, czyli wydajny zestaw z większymi tarczami i zaciskami.

Rywale? Golf GTI, Hyundai i30 N...

BMW 128ti może być kuszącą propozycją dla tych, którzy chcieliby auto marki premium, oferujące jednak klasycznie "hothatchowe" wrażenia z jazdy. Jeśli Niemcy dobrze podeszli do tematu, to może to być nabrawdę kuszące auto. Zresztą przydomek ti może tutaj zobowiązywać - to pierwszy model od ponad 20 lat, który wykorzystuje tę nazwę.

Pojawia się tylko jedno pytanie - jak BMW wyceni ten model? Wariant M135i xDrive startuje z poziomu 193 400 zł. Można więc przyjąć, że model 128ti będzie tańszy o około 20 000 zł. W tej cenie może więc stać się naprawdę dobrą alternatywą dla popularnych hothatchy, zwłaszcza przy dobrze skalkulowanym finansowaniu.