TEST: BMW 330e. Strzał w... bagażnik

BMW 330e mogło być samochodem prawie idealnym, ale przez jeden „drobiazg” można je uznać za pojazd bardzo niszowy i niefunkcjonalny.

W redakcji nowa ‚trójka” gościła już dwukrotnie. Testowaliśmy zarówno wersję sedan jak i wersję kombi. W obu przypadkach układ napędowy stanowił dwulitrowy diesel połączony z automatyczną skrzynią biegów i napędem na obie osie. Tym razem sprawdzamy wersję plug-in hybrid - BMW 330e.

Już w poprzedniej generacji Serii 3 oferowany był bardzo podobny wariant. Dwulitrowy benzynowy turbodoładowany silnik generuje 184 KM. Jednostka elektryczna dokłada 113 KM, dzięki czemu łącznie otrzymujemy 252 KM. Mamy też bardzo ciekawą funkcję XtraBoost, nowość w porównaniu do poprzedniej generacji, która przez 10 sekund generuje dodatkowe 41 KM. Prawie 300 KM w tylnonapędowej serii 3? Brzmi świetnie!

BMW 330e

BMW 330e - Dwie twarze...

… w 9 trybach jazdy! Producent zdecydowanie przesadził z ilością możliwych ustawień. Mamy XtraBoost, XtraBoost Individual, Sport, Sport Individual, Normal, Hybrid, EcoPro Hybrid, Electric, Electric Individual. Uff… zdecydowanie za dużo tego. Ja korzystałem realnie z dwóch - XtraBoost Individual oraz Electric Individual/ Hybrid.

Zacznijmy jednak od początku. Po odpięciu od ładowarki i po uruchomieniu auta BMW 330e domyślnie startuje na silniku elektrycznym. Komputer pokładowy początkowo pokazywał raptem 30 km zasięgu na prądzie. Realnie, przy temperaturach oscylujących w okolicach 10-14 stopni, powtarzalne wyniki to 45-50 km. Z włączonym ogrzewaniem, radiem czy ładowaniem telefonu.

Gdy z baterii wyparuje prąd, BMW przejdzie w tryb hybrydowy. Silnik elektryczny, wykorzystując energię pozyskaną z rekuperacji podczas hamowania, będzie wydatnie wspomagał jednostkę spalinową. W tym trybie warto jednak jeździć bardzo delikatnie. Podczas zdecydowanego dociśnięcia pedału przyśpieszenia usłyszymy silnik spalinowy. A zapewniam, że dźwięk jaki generuje nie jest warty usłyszenia. Poza tym świetne wyciszenie (w opcji laminowane szyby boczne!) tego modelu niweluje większość hałasów zarówno zewnętrznych jak i z układu napędowego.

XtraBoost !

Po kilku kliknięciach przełącznikami zlokalizowanymi obok lewarka skrzyni biegów, BMW 330e zupełnie zmienia swoje oblicze. Wystarczy przestawić tryb jazdy w XtraBoost a układ stabilizacji w tryb Dynamic (lub wyłączyć całkowicie), a zyskacie naprawdę dużo radości z jazdy.

Z ekologicznego hybrydowego auta BMW zmienia się w bardzo szybką limuzynę. W zasadzie przy każdej prędkości nie brakuje momentu obrotowego, a prędkości powszechnie uznane za nielegalne (również na autostradach) pojawiają się w ekspresowym tempie. Wyprzedzanie na drodze krajowej, czy włączanie się do ruchu na autostradzie nie jest problemem a wręcz wymaga samodyscypliny.

W zakrętach czuć lekką nadwagę układu hybrydowego, natomiast mi w ogóle ona nie przeszkadzała. Precyzyjny układ kierowniczy oraz odpowiedni rozkład mas nadal wywołuje uśmiech na twarzy. A charakter auta przypomina stare, dobre BMW. Jest precyzyjnie, pojawia się odrobina nadsterowności, którą potęguje natychmiastowy „strzał” momentu obrotowego od silnika elektrycznego.

W trybie tym nie narzekam też na dźwięk silnika. Ten jest zagłuszany przez rasowy pomruk serwowany z głośników. I na moje „ucho” brzmi nieźle. Nie jest to oczywiście szlachetne brzmienie V8-mki, ale nie przeszkadza. I na pewno jest o wiele lepiej niż jęki wydawane przez dwulitrówkę spod maski.

Ekonomia

Trzeba wrócić na ziemię i zadać bardzo ważne pytanie - jakie jest tutaj zużycie paliwa? To zależy. Samochód ten może zadowalać się "oparami", co imponuje przy nawet 300 KM pod maską. Może też zużywać bardzo dużo jak na cztery cylindry i pojemność dwóch kartonów mleka.

Tak prezentuje się zużycie paliwa przy pustej baterii:

Zużycie paliwa: BMW 330e
przy 100 km/h: 4,9 l/100 km
przy 120 km/h: 5,6 l/100 km
przy 140 km/h: 8,5 l/100 km
w mieście: 4,4 l/100 km

Wyniki są naprawdę niezłe - raptem około 1 litr mniej pali w trasie diesel o mocy 190 KM. W trybie hybrydowym przy naładowanej baterii zużycie jest nieco niższe - potrafi spaść nawet o litr, dorównując nawet wspomnianemu dieslowi.

Warto podkreślić, że do prędkości 140 km/h możemy korzystać tylko z silnika elektrycznego. Sensu to zupełnie nie ma, według moich obserwacji, już od 70 km/h warto przełączyć auto (nawet ręcznie) na napęd spalinowy. Zaoszczędzi to prąd na odcinki miejskie, gdzie oszczędności płynące z korzystania z silnika elektrycznego są największe.

Hybryda najlepiej wypada w mieście

Z realnego użytkowania zużycie paliwa w mieście wygląda bardzo dobrze. Zakładając, że dzień zaczynamy z pełną baterią, zapotrzebowanie na benzynę po pierwszych stu kilometrach oscyluje w granicach 2,7-3 litrów. Po ponad 160 kilometrach przejechanych w Warszawie i bliskich okolicach spalanie wynioło 4.4 l / 100 km, z czego aż 85 km pokonałem na silniku elektrycznym.

Nie, auto wbrew pozorom nie było doładowywane - tak dobrze działa system rekuperacji energii. Warto też podkreślić, że diesel jest w stanie w podobnych warunkach wciągnąć nawet dwa razy więcej ropy. Spokojna podróż drogami krajowymi powoduje ubytek paliwa z baku na poziomie 4,8-5 litrów benzyny na każde sto kilometrów.

BMW 330e

Minusem jest mała pojemność zbiornika paliwa - niewiele ponad 40 litrów. Podczas jazdy autostradowej to bardzo częste wizyty na stacji paliw. W mieście nie sprawia to aż takiego problemu.

Cisza, spokój, komfort

Podczas dalszych podróży nieocenione są świetne fotele. Nawet dłuższa trasa nie jest żadnym problemem i nie powoduje zmęczenia. Co ważne, optymalną pozycję daje się znaleźć od razu - co nie jest niestety regułą we wszystkich autach.

Zwraca uwagę świetne wyciszenie auta. Testowy egzemplarz posiadał wspomniane wcześniej podwójne szyby, dzięki czemu w zakresie prędkości dopuszczalnych w Polsce pasażerowie BMW 330e są doskonale izolowani od dźwięków otoczenia. Głównem źródłem hałasu były opony - jeszcze zimowe, co przy mocno dodatnich temperaturach generowało męczący szum.

Zawieszenie, mimo dużych dziewiętnastocalowych felg, dobrze wybiera nierówności stanowiąc świetny kompromis pomiędzy komfortem resorowania a pewnością prowadzenia. Dokładnie takiego układu jezdnego oczekuję od aut z Monachium.

Ze wszystkich elementów wyposażenia na oddzielny akapit zasługują adaptacyjne reflektory laserowe. Co istotne, to snop światła skręca razem z ruchem kierownicą, efektywnie doświetlając miejsce, w którym za chwilę się znajdziemy. Nie dopłaciłbym natomiast za opcję „laserów”. Ten element aktywuje się tylko w przypadku całkowicie pustej drogi. Przy nocnym teście na dystansie około 70 kilometrów, może na 2-3 kilometrach były aktywne laserowe światła.

Przestrzeń… ?

Lekkim rozczarowaniem jest ilość miejsca w kabinie. BMW 330e nadal jest zdecydowanie mniejsze niż jego nie-premium konkurencja. Z ilością miejsca z przodu nie ma najmniejszego problemu, natomiast gdy za kierowcą o wzroście 190 cm chcemy posadzić cztero letnie dziecko w foteliku, okazuje się, że trzeba skorygować ustawienia fotela kierowcy. W Passacie GTE nie było tego problemu, mimo, że Volkswagen ma mniejszy rozstaw osi a pozycja za kierownicą nie jest wybitnie niższa. Przy okazji: szkoda, że fotel jest tak wysoko zamocowany - nawet w najniższej pozycji siedzi się tutaj w bardzo specyficzny sposób.

Najgorzej jednak wypada kwestia bagażnika. Zestaw baterii zabiera ponad 100 litrów pojemności względem odmiany z napędem konwencjonalnym. Kolejne litry „uciekają” w schowku pod częścią podłogi, gdzie świetnie pasują kable do ładowania i… niewiele więcej. Przestrzeń ta jest szeroka i bardzo płytka. Finalnie cały bagażnik jest bardzo niski, dość nieustawny i trudny do zagospodarowania.

Problem ten częściowo rozwiąże wersja kombi BMW 330e. Według wstępnych zapowiedzi tam pojemność bagażnika wynosić będzie 420 litrów do linii okien, ale zawsze można „pakować po dach” - a to duża zaleta.

Ogólnie zaskakuje podejście BMW w kwestii umiejscowienia akumulatorów. Obecna generacja jest relatywnie nowa, układ hybrydowy był już w poprzedniej serii 3 a podczas projektowania samochodu nie uwzględniono ich rozsądnego umiejscowienia. We wspomnianym wcześniej Volkswagenie Passacie (czy bliźniaczej Skodzie Superb) w przypadku wersji hybrydowych ograniczenie przestrzeni jest minimalne i nie rzutuje na funkcjonalność samochodu.

A ile to kosztuje?

Z jednej strony „zwykła” benzyna o podobnych osiągach kosztuje około 20000 złotych mniej, z drugiej strony porównywalny diesel jest o podobną kwotę droższy. Z punktu widzenia głowy rodziny, ciekawszą opcją jest jednak większy brat - model 530e. Co prawda, posiada jeszcze mniejszą baterię (spodziewany jest lifting pod koniec 2020 roku), ale przy cenie o około 10% wyższej jest zauważalnie większa wewnątrz.

Testowy, bardzo bogato skonfigurowany egzemplarz, kosztuje dokładnie 298 617 zł. Dużo - zwłaszcza w perspektywie tego, że otrzymujemy samochód, który tak naprawdę sprawdzi się przy maksymalnie dwóch osobach na pokładzie.

BMW 330e - DANE TECHNICZNE

SILNIK t.benz, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1998 cm3
MOC SILNIKA SPALINOWEGO 184 KM i 300 Nm
MOC SILNIKA ELEKTRYCZNEGO 113 KM i 265 Nm
MOC SYSTEMOWA 292 KM przy funkcji overboost, standardowo 252 KM
MAKS. MOMENT OBROTOWY 420 Nm
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 8-biegowa
NAPĘD tylny
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny McPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe wentylowane/tarczowe
BAGAŻNIK 375/1000 l
ZBIORNIK PALIWA 40 litrów
TYP NADWOZIA sedan
LICZBA DRZWI / MIEJSC 4/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4709/1827/1444 mm
ROZSTAW OSI 2851 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1740/525 kg
EMISJA CO2 37 g/km
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 5,9 sekundy
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 230 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 6/2 lata
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ 318i: 142 800 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 330e: 204 400 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 298 617 zł