Umiar? Chyba nie słyszałem o czymś takim. BMW i7 M70 - TEST
Kiedy testowana kompletacja BMW i7 M70 pojawia się w zasięgu wzroku, przykuwa uwagę każdego. A jej "brak umiaru" dotyczy nie tylko wyglądu.
Powiedzieć że nowa "siódemka" jest samochodem kontrowersyjnym, to nic nie powiedzieć. Podświetlany grill, specyficzne przednie światła i mocna ostentacyjność sylwetki, połączona z dawką futuryzmu polaryzują odbiorców. Jednakże, w niektórych wersjach samochód może się podobać, a "trudne" detale znikają. Nie dotyczy tego BMW i7 M70 w wersji ze zdjęć. Dwukolorowe nadwozie z złotopomarańczowym dołem, duże felgi i stylizacja "M" to dopiero początek tego, co BMW stworzyło w tym aucie.
Jest jednocześnie genialne i "za bardzo".
BMW i7 M70 - TEST. V12 to przeżytek?
Absolutnie nie, choć i70 w odmianie M70 stara się zrobić wszystko, aby zatrzeć złe wrażenie po stracie flagowego, cudownego silnika. Oczywiście czyni to w taki sposób, żeby pozostawić nas z wrażeniem skołowania i przebodźcowania.
Fakt, nie brzmi, mimo udanych starań Hansa Zimmera, aby "Iconic Sounds" w bawarskiej limuzynie brzmiały niesamowicie. I brzmią. To prawda. Można poczuć się jak w statku kosmicznym. A jak Pan Prezes będzie chciał, to można je wyłączyć i cieszyć się wspaniałą ciszą świetnie wygłuszonego auta, w którym nic nie zaburza komfortu oglądania filmu na opuszczanym ekranie o przekątnej 31,3", wyświetlającym obrazy w rozdzielczości 8K i puszczającym dźwięk przez fantastyczne audio Bowers & Wilkins.
Czy potrzeba tu głośnego silnika? Nie. Ale nawet w benzynowych 7-kach nie będzie on głośny, a jedwabiste V12 byłoby miłym urozmaiceniem.
Zamiast tego dostajemy dwa silniki elektryczne, które mają zadbać o osiągi. Żeby tego było mało, na kierownicy znajdziemy "nową" manetkę z napisem "Boost". Pozwoli ona uwolnić pełnię mocy w BMW i7 M70.
A pełnia to tutaj 660 KM i 1015 Nm. Sami widzicie, że te parametry to nie są żarty. Podobnie jak przyspieszenie. Ten, ważący 2,8 tony kloc, przyspiesza do 100 km/h w 3,7 sekundy.
Wrażenia z jazdy są takie, jakbyśmy wsiedli na rollercoaster. To nie jest szalony, ale pełen wyczucia samochód sportowy. To miękka, cicha limuzyna, która po naciśnięciu gazu przenosi się w miejsce oddalone o kilkaset metrów do przodu.
Nawet na autostradzie, gdy tylko lekko poluzujecie mięśnie prawej nogi, BMW dynamicznie oddali się od samochodu, który niebezpiecznie zbliżył się do Waszego tylnego zderzaka.
Tak, jeśli chodzi o osiągi, to BMW i7 M70 jest niesamowite. Trudno się było spodziewać czegoś innego, ale i tak robi wrażenie. Takie parametry muszą jednak wpływać na zasięg samochodu.
Niemcy zastosowali tu dużą baterię o pojemności netto przekraczającej 100 kWh. W dynamicznej trasie wystarcza ona na ok. 300 km. Trudno jednak zejść poniżej pewnych wartości, zwłaszcza w gorszych warunkach pogodowych. Podobnie jest w mieście. Spodziewajcie się więc ładowania raczej co 300 - 350 km, niż co 450. Niestety. Trochę to rozumiem, trochę to niedosyt.
Tak wygląda to w liczbach:
Zużycie energii | BMW i7 M70 |
przy 100 km/h: | 24,1 kWh/100 km |
przy 120 km/h: | 28,1 kWh/100 km |
przy 140 km/h: | 33,6 kWh/100 km |
w mieście | 24 - 32 kWh/100 km |
Przelot pierwszą klasą
Nie dość, że osiągi ma jak odrzutowiec, i mniej więcej podobne zużycie energii, to zapewnia jeszcze podobny komfort.
Cztery koła skrętne, pełne pneumatyczne zawieszenie i idealne zestrojenie. Te elementy to tylko część układanki, ale mocno składają się na to, że z elektrycznej "siódemki" nie za bardzo chce się wysiadać. Nawet na gorszych nawierzchniach świetnie filtruje nierówności. Potrafi też całkiem stabilnie się zachowywać przy wysokich prędkościach.
Ale jednocześnie nie jest samochodem, który by niwelował przechyły. Tu jest faktycznie mięciutko. Mimo "M" w nazwie, BMW i7 M70 nie sprawia wrażenia, że to samochód usportowiony.
Nie zarzuciłbym mu jednak złego prowadzenia. Trzeba tylko brać pod uwagę, że wysoka masa nie ułatwia mu zadania.
Komfort jazdy to jednak nie tylko zawieszenie. To również to, jak czujemy się we wnętrzu samochodu.
BMW i7 M70 nie różni się tu wiele od innych modeli serii. Postawiono tylko na kilka bardziej sportowych akcentów. A poza tym mamy te same, bardzo dobre wykończenia oraz elementy dekoracyjne. Oczywiście ja zrezygnowałbym ze wstawek udających włókno węglowe. Z czasem przyzwyczaiłem się też do "kryształowej" listwy LED. Mogłaby być nieco bardziej dyskretna, ale dobre dobranie koloru ciekawie podkreśla wnętrze.
Klasą samą dla siebie są fotele oraz tapicerka. Podobnie jak w wersji wysokoprężnej, którą testowaliśmy na wiosnę, postawiono na obszycia z wełny oraz kaszmiru. Strzał w dziesiątkę. Miękkie, miłe w dotyku, znacznie lepsze zimą (i zapewne latem). W ogóle nie "tęsknię" za skórą.
A same fotele są szerokie, bardzo "domowe" w charakterze i wygodne, tak jak oczekujemy tego od auta w tym segmencie. Podobnie jest z tyłu. Nie ma tu dwóch oddzielnych siedzeń, a kanapa z rozbudowanym podłokietnikiem.
Ma jednak szeroki zakres regulacji, można ją przesuwać (jest dzielona), pochylać oparcie, oczywiście ma też ogrzewanie i wentylację. Naprawdę można tam spędzać mnóstwo czasu bez jakichkolwiek narzekań. Sterowanie małymi ekranami dotykowymi w drzwiach również nie nastręcza trudności.
Za dużo... możliwości?
Jedyne, czego brakuje mi wśród gąszczu funkcji nowego BMW, to możliwości przesyłania na dużym ekran np. aplikacji/filmów z własnego telefonu. Chyba, że nie odnalazłem tej funkcji.
Bo jednak ergonomia nie jest najmocniejszą stroną nowej "siódemki". Owszem, większość rzeczy jest tam, gdzie się ich spodziewamy, ale natłok możliwości powoduje, że gubi się gdzieś intuicyjność. Wyjątkowo też przeszkadzały mi nietypowe przełączniki na kierownicy. Przesunięcie na bok wymaga dość niefortunnego wygięcia kciuka.
To jednak nie jest duża wada, którą dodatkowo można "obejść" sterowaniem gestami lub na wyświetlaczu HUD.
Bawarczycy, napychając nowe i7 funkcjami nie zapomnieli o takich "gadżetach" jak drzwi, które zamykają się automatycznie po naciśnięciu hamulca. Można też je automatycznie otworzyć. Do elementy wyposażenia, które trafiły "z" lub "do" Rolls-Royce'a.
Spokojnie, to tylko milion z okładem
Tak, BMW i7 M70, choć startuje z poziomu 820 000 zł (i tak dużo) w testowanej wersji kosztuje blisko 1,1 mln zł. No nie mówcie, że po tym wyglądzie nie spodziewaliście się. Przecież on z daleka pokazuje, że jest inni niż wszyscy. I droższy. I... jedyny w swoim rodzaju.
Choć opcje kosztują tu krocie (sam lakier to blisko 70 000 zł), BMW i7 ma pewien rynkowy komfort.
Jest... jedyną elektryczną limuzyną, która spełnia swoją rolę. Żaden z konkurentów nie oferuje póki co zasilanego prądem sedana, który byłby tak dobry w tym, czego wszyscy oczekują od tej klasy aut.
BMW i7 M70 - podsumowanie i opinia
Bo, niezależnie od wszystkiego, BMW i7 jest dobre. Jest fantastyczną limuzyną, komfortową, z wnętrzem, które robi wrażenie wygodą i wykończeniem. Do tego odmiana M70 jest wręcz absurdalnie szybka. Powiedziałbym, że nawet "za szybka". W przypadku aut elektrycznych to jednak moc i osiągi będą wyznaczać "flagowość" modelu, bo mechanicznie wszystkie będą tym samym.
Czy jednak M70 jest najlepsze? Jeśli wybierzemy inny kolor, będzie nieco mniej krzykliwe. Wciąż dynamiczne niczym auto sportowe i bardzo wygodne. Ale jeśli miałbym decydować się na elektryczną limuzynę, pozostałbym przy słabszej wersji. Ma nieco mniejsze zużycie energii, a osiągi więcej niż wystarczające. W topowym modelu nie ma "tego czegoś" co powodowałoby, że chciałbym dopłacić za właśnie tę odmianę.
DANE TECHNICZNE PRODUCENTA | |
---|---|
MOC MAKSYMALNA | 485 kW (659 KM) |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 1015 Nm |
NAPĘD | AWD |
ZAWIESZENIE PRZÓD | wielowahaczowe, pneumatyczne |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe, pneumatyczne |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe went. |
BAGAŻNIK | 500 l |
BATERIA | 105,7 kWh (brutto), 101,7 kWh (netto) |
TYP NADWOZIA | sedan |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 4/4 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 5391/1950/1544 mm |
ROZSTAW OSI | 3215 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 2770/555 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | -/- |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 3,7 s |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 250 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
GWARANCJA NA BATERIĘ / SILNIK | |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 820 000 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 1 077 600 zł |