Chińskie AUDI to strzał w dziesiątkę i żyła złota. Jest to też żółta kartka dla Europy

AUDI E5 Sportback, model stworzony specjalnie dla Chin, okazał się być strzałem w dziesiątkę. Jego sukces to alarm dla Europy.

Gdy Audi pokazało swoje pierwsze AUDI, wszyscy zastanawiali się jaki jest w tym sens. Jak się okazuje nowy model, który opracowano specjalnie dla Chin, jest hitem. Producent zebrał ponad 10 tysięcy zamówień w ciągu zaledwie trzydziestu minut od debiutu. Tym samym niemiecka marka, która dotychczas bezskutecznie próbowała przebić się z elektrykami w Państwie Środka, odniosła spektakularny sukces na największym rynku motoryzacyjnym świata.

Cena jak za budżetowy model, rozwiązania z wyższej półki. AUDI E5 Sportback odniosło spektakularny sukces

Podstawowa wersja AUDI E5 Sportback kosztuje na 235 900 juanów, czyli równowartość około 28 tysięcy euro i 120 000 złotych. To kwota, której nie sposób porównać z żadnym europejskim odpowiednikiem marki premium.

W zamian klienci otrzymują samochód z akumulatorem o pojemności 76 kWh, silnikiem o mocy 295 KM oraz zasięgiem 618 kilometrów według lokalnych norm. Wersje wyższe oferują nawet 776 KM, a wnętrze łączy elementy skóry i Alcantary z panoramicznym kokpitem cyfrowym oraz oprogramowaniem dostosowanym do oczekiwań chińskich użytkowników.

Dla porównania, najtańszy crossover Audi, model Q2, kosztuje od 29 tysięcy euro, oferując zaledwie 116-konny silnik benzynowy. W Polsce trzeba za niego zapłacić około 130 000 złotych. Różnica cenowa ukazuje, jak bardzo zmienia się globalny układ sił w branży motoryzacyjnej.

Mamy problem

Model E5 jest też symbolem przełomu w komunikacji marki. Nie ma tutaj czterech pierścieni i typowych dla marki detali. Jak podkreślają przedstawiciele koncernu, ma to trafić do młodszej, bardziej "cyfrowej" generacji klientów, która ceni innowacje, a nie tradycję.

Audi E5 Sportback 2025 sprzedaż

Według ekspertów niska cena E5 nie wynika z taniej siły roboczej, lecz z systemowej przewagi chińskiego przemysłu. Wbrew pozorom produkcja w Chinach, zwłaszcza w dużych i nowoczesnych zakładach, nie jest już tak tania, jak jeszcze kilka lat temu.

Atuty są jednak w innym miejscu. Koszty akumulatorów i energii są tam znacznie niższe, natomiast procesy produkcyjne bardziej wydajne. Dodatkowo w Chinach obowiązuje niższy podatek VAT (10 procent wobec 19 procent w Niemczech). W przypadku aut elektrycznych często jest on całkowicie znoszony. Co istotne, lokalni producenci akceptują znacznie mniejsze marże, aby zdobyć rynek, czego europejskie koncerny dotąd unikały.

To żółta kartka dla Europy

Równocześnie w Niemczech sytuacja przemysłu motoryzacyjnego pogarsza się. Audi planuje redukcję 7,5 tysiąca etatów do 2029 roku, Mercedes przechodzi restrukturyzację, a Porsche ogranicza ambitne plany rozwoju aut elektrycznych.

Jak wynika z danych firmy EY, w 2024 roku w niemieckiej branży motoryzacyjnej ubyło ponad 50 tysięcy miejsc pracy, co stanowi około siedem procent zatrudnienia. Od czasów pandemii sektor stracił łącznie 112 tysięcy etatów, a żaden inny przemysł w kraju nie odnotował podobnych strat.

Ekspert motoryzacyjny Ferdinand Dudenhöffer podkreśla, że decyzja Audi o stworzeniu nowej marki w Chinach to genialny strategiczny ruch. Jego zdaniem, jeśli różnica cenowa między modelami produkowanymi w Azji a tymi oferowanymi w Europie stanie się zbyt duża, klienci masowo wybiorą tańsze alternatywy.

W Azji będziemy mieć więc do czynienia ze znanymi markami w wydaniu "2.0"

Dudenhöffer ostrzega, że przyszłość światowego przemysłu samochodowego nie będzie rozstrzygać się w Europie, lecz w Azji. Według niego, tylko marki, które opracują spójną strategię chińską, mają szansę utrzymać globalną pozycję. AUDI E5 Sportback to sygnał ostrzegawczy dla całego europejskiego sektora. Jeśli producenci z Niemiec nie nauczą się tworzyć samochodów dostosowanych do realnych potrzeb klientów, z właściwą ceną i optymalnymi kosztami, Europa straci status motoryzacyjnego lidera świata.